Kwidzyn. Przebudowy miejskiego targowiska nie będzie

Podczas grudniowej sesji Rady Miasta burmistrz Andrzej Krzysztofiak wyjaśniał, że "to zbyt kosztowny prezent dla tak małej liczby osób". Teraz wiceburmistrz Piotr Halagiera tłumaczy, że powodów takiej decyzji jest kilka.

- Obserwujemy, że spada liczba targujących w tym miejscu. Po opłatach za miejsca targowe widzimy, że jest to 75 proc. liczby handlujących w porównaniu do lat ubiegłych - tłumaczy Halagiera.

Zobacz również: Centrum Handlowe Liwa w Kwidzynie. Otwarcie jesienią albo na początku 2015 roku

Jak tłumaczy wiceburmistrz, nadal nie udało się również wypracować z handlującymi kompromisu, co do ostatecznej koncepcji przebudowy. Głównym powodem są jednak finanse, a raczej ich brak.

- Nie ma już środków na dofinansowanie tego typu inwestycji - mówi Halagiera odwołując się do ministerialnego programu przebudowy miejskich targowisk, z którego środków jeszcze ubiegłym roku można było skorzystać. Chodzi o program "Mój Rynek" Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Andrzej Krzysztofiak na ostatnim w ubiegłym roku spotkaniu z miejskim radnymi zapowiedział, że rynek może liczyć na razie na doraźne remonty.

W gorszym stanie jest targowisko przy ul. Słowackiego. - Wahamy się, czy je zamknąć czy nie. Rozmowy z handlarzami są jednak bardzo trudne, dlatego na razie ciężko powiedzieć jaki w najbliższym czasie będzie jego los - wyjaśnia Piotr Halagiera.

Co najmniej przez najbliższy rok targowisko przy ul. Słowackiego będzie funkcjonowało, bo niedawno Urząd Miejski ogłosił przetarg na m.in. utrzymanie obu (CZYTAJ TUTAJ).

Czytaj też: Remont dworca PKP w Kwidzynie. Samorząd czeka na pieniądze

Finalnie w mieście i tak pozostanie tylko jedno targowisko, bo co wielokrotnie już podkreślano, samorządu nie stać na utrzymywanie dwóch takich miejsc o względnie dobrym standardzie. Wiele wskazuje na to, że tym, które się ostanie będzie właśnie te przy "Jamniku".