Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tylko cud może nam pomóc w awansie do półfinału

Rafał Cybulski
Robert Orzechowski tym razem aż 6 razy rzucał na bramkę rywali
Robert Orzechowski tym razem aż 6 razy rzucał na bramkę rywali www.zprp.pl
W meczu z Macedonią Robert Orzechowski zdobył 3 gole i grał przez ponad 39 minut. Zawodnik MMTS nie może być jednak zadowolony, bo biało-czerwoni przegrali 25:27 (12:18). Choć po tej porażce wciąż mamy cień szansy na awans to półfinału, to jednak nie wszystko zależy od nas. Bo nie dość, że musimy pokonać Niemców różnicą kilku bramek, to jeszcze korzystne dla nas wyniki muszą także paść w dwóch kolejnych meczach naszej grupy.

Pierwsza połowa meczu z Macedonią, ku rozpaczy nas wszystkich, bardzo przypominała tę z meczu ze Szwedami. W 21 minucie po kolejnej stracie i kontrze rywali Polska przegrywała 8:15. Chwilę później trener Bogdan Wenta zdjął z boiska Patryka Kuchczyńskiego, który mógł przerwać tę akcję Macedończyków, bo miał piłkę na ręce. Jednak próbował ją łapać zamiast wybić i dlatego padła łupem rywala. Robert Orzechowski, który go zastąpił, od początku był aktywny. Już po chwili oddał pierwszy rzut, ale był przy tym faulowany. Niedługo potem wpisał się jednak na listę strzelców, ale biało-czerwonym straty udało się zniwelować tylko nieznacznie. Głównie dlatego, że grali bardzo nieskutecznie.

W drugiej połowie nadzieje na zwycięstwo znów jednak odżyły, bo coraz bardziej zmęczeni Macedończycy zaczęli się mylić, a Polacy wreszcie byli nieco skuteczniejsi. W 41 minucie Polacy przegrywali już tylko 17:20. Swój udział w pościgu miał również "Orzech", który najpierw jeden kontratak zakończył golem, a potem w podobnej sytuacji trafił w bramkarza, ale na szczęście jego rzut skutecznie dobił Adam Wiśniewski.

Niestety później w grze biało-czerwonych znów się zacięło. W ataku Polacy albo za bardzo się spieszyli, albo długo nie mogli znaleźć sobie pozycji rzutowej. W obronie grali dobrze, ale sędziowie wszystkie sporne sytuacje rozstrzygali na korzyść Macedończyków. Dlatego ci w 50 minucie znów mieli 6 bramek przewagi (18:24). Wprawdzie na 5 minut przed końcem podopieczni Bogdana Wenty znów zniwelowali straty do 3 bramek (22:25), a potem nawet do dwóch, ale rywale nie popełnili błędu Szwedów i nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa. Orzechowski zakończył mecz z 3 bramkami (na 6 prób).

Teraz Polacy, żeby awansować do półfinału nie tylko muszą pokonać Niemców i to najlepiej różnicą kilku bramek, ale też liczyć na zwycięstwa Serbów z Macedonią i zwycięstwo lub remis Szwedów z Duńczykami.

Polska - Macedonia 25:27 (12:18)
Polska: Wichary, Wyszomirski - B. Jurecki 5, Tłuczyński 4 (2/3k), K. Lijewski 4, Orzechowski 3, Tkaczyk 2, Jurkiewicz 2, Syprzak 2, Jaszka 1, Wiśniewski 1, M. Jurecki 1, Kuchczyński, Kwiatkowski, Bielecki.
Macedonia: Rostovski, Angelov - K. Lazrov 9 (6/6 k), Temelkov 4, Mojsovski 4, Alushovski 4, Dimovski 1, F. Lazarov 1, Markoski 1, Stoilov 1, Mitkov, Jonovski, Angelovski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto