Polacy odrobili 11 bramek straty i zremisowali ze Szwecją

Po zwycięstwie z Danią wszyscy kibice byli optymistycznie nastawieni do kolejnej potyczki, ze Szwecją. Jednak w pierwszej połowie tego spotkania wszystkich czekał zimny prysznic, bo Polacy spisywali się fatalnie. tak fatalnej połówki w historii imprez mistrzowskich nie mieli od dawna, bo po 30 minutach przegrywali 9:20!

Tego kto postawiłby w tej sytuacji na Polaków, albo chociaż na remis, uznano by za szaleńca, ale ten nieprawdopodobny scenariusz jednak się ziścił. Wystarczyło, że biało-czerwoni ustawili wysoką, bardzo agresywną obronę, a Szwedzi zaczęli się gubić. Kilka razy oddawali nam piłkę "za darmo". Już w ciągu pierwszych 5 minut drugiej odsłony Polacy zdołali odrobić 3 gole straty, a w miarę upływu czasu przewaga Skandynawów topniała coraz bardziej. Wydawało się jednak, że może nam zabraknąć czasu, bo 4 minuty przed końcem, mieliśmy jeszcze 3 bramki straty. Jednak Szwedzi do końca meczu nie trafili już ani razu, a ich bramkarza najpierw pokonał Kamil Syprzak, a potem dwukrotnie Adam Wiśniewski, który obok Bartłomieja Jaszki, był jednym z bohaterów naszej drużyny.

Polska - Szwecja 29:29 (9:20)
Polska: Wichary, Wyszomirski - Jaszka 8, Wiśniewski 5, M. Jurecki 4, Kuchczyński 4, Tłuczyński 3, Jurkiewicz 2, Syprzak 2, Bielecki 1, B. Jurecki, Kwiatkowski, Lijewski, Orzechowski, Tkaczyk, Zaremba.
Szwecja: Palicka, Sjoestrand - Ekberg 7, Lundstroem 6, Larholm 4, K. Andersson 2, Ekdahl du Rietz 2, Jakobsson 2, Doder 1, Karlsson 1, Jernemyr, Nilsson, Stenbaecken.
Sędziowali: Nordine Lazaar - Laurent Reveret (Francja)

Inne wyniki
Dania - Macedonia 33:32 (16:19), Serbia – Niemcy 21:21 (12:7).
Tabela grupy I
1. Niemcy

3 5 74:68
2. Serbia 3 5 67:61
3. Polska 3 3 74:77
4. Dania 3 2 81:83
5. Szwecja

3 2 79:84
6. Macedonia 3 1 81:83
Następne mecze
23 stycznia: Polska - Macedonia (16.20), Dania - Niemcy (18.20), Serbia - Szwecja (20.20).