Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na strażakach zamarzały ubrania

(Niki)
Strażacy przez całą noc walczyli z ogniem, który opanował market przy ul. Kościuszki.Zdjęcia: Iwona Orszulak
Strażacy przez całą noc walczyli z ogniem, który opanował market przy ul. Kościuszki.Zdjęcia: Iwona Orszulak
Na ponad 200 tys. zł wycenił straty spowodowane przez pożar właściciel marketu spożywczo-przemysłowego przy ul. Kościuszki w Malborku. Około godz. 1, w nocy z piątku na sobotę, jeden z mieszkańców ul.

Na ponad 200 tys. zł wycenił straty spowodowane przez pożar właściciel marketu spożywczo-przemysłowego przy ul. Kościuszki w Malborku. Około godz. 1, w nocy z piątku na sobotę, jeden z mieszkańców ul. Wareckiej zauważył dym wydobywający się spod dachu Euro-Samu i wezwał straż pożarną.
- Zapalił się strop budynku. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, ogień opanował połowę marketu. Cięliśmy poszycie, żeby ogień nie rozprzestrzenił się na dachu - tłumaczy Andrzej Zakrzewski, dowódca JRG z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Malborku. - Zagrożone pożarem były też hurtownie: nabiałowa oraz sprzętu elektronicznego.

Z żywiołem walczyło kilkudziesięciu strażaków z 8 jednostek.
- Już dawno nie gasiliśmy tak dużego pożaru. I jeszcze te niesprzyjające warunki atmosferyczne. W akcji przeszkadza wiatr i 12-stopniowy mróz. W jednej chwili pot ścieka mi z czoła od wysokiej temperatury, a chwilę później mokre od wody ubranie ochronne zamarza na mnie. Trudno jest się poruszać - mówili strażacy.
Przed budynkiem i na jego dachu zamarznięta woda utworzyła lodowisko.
Strażacy, żeby nie spaść, przywiązani byli linami i dodatkowo asekurowani przez innych kolegów uczestniczących w akcji.

Część ratowników starała się ratować towar i wyposażenie marketu. Niewiele jednak udało się wynieść.
- Wnętrze marketu oraz dach są całkowicie zniszczone. Lodówki, lady chłodnicze, zamrażarki, kasy fiskalne oraz towar, wszystko to całkowicie się spaliło - mówi A. Zakrzewski.
Sobotnia akcja gaszenia pożaru w Euro-Samie zakończyła się dopiero przed godziną 10.

Jaka przyczyna
Janusz Leszczewski
rzecznik prasowy komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Malborku

- Obecnie wiemy jedynie, iż ogień wybuchł w rogu na poddaszu marketu. Nie wiemy, co mogło być przyczyną pożaru. Dochodzenie w tej sprawie prowadzą funkcjonariusze Sekcji Dochodzeniowo-Śledczej malborskiej komendy policji. Z miejsca pożaru pobrano próbki do badań.

Pożary w centrum
Mieszkaniec Malborka o mało co nie spłonął wczoraj w swoim mieszkaniu przy ul. Kościuszki. Tragedii udało się uniknąć dzięki sąsiadom, którzy w porę wyczuli dym w klatce schodowej.
- Lokator był nietrzeźwy. Za pomocą grzałki próbował zagotować wodę w metalowym kubku. Przewód stopił się i spadł na podłogę, która zaczęła się palić - wyjaśnia Janusz Leszczewski.
Mężczyznie nic się nie stało. Policja wyprowadziła go z mieszkania, a strażacy ugasili ogień.
Do równie niebezpiecznego zdarzenia doszło wczoraj także przy ul. Sienkiewicza. W mieszkaniu starszej kobiety z pieca wypadł rozżarzony węgiel oraz drzewo. Tu szybko zareagowała lokatorka oraz policja. W tym przypadku straż pożarna nie musiała interweniować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na strażakach zamarzały ubrania - Gdańsk Nasze Miasto

Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto