W sobotę o godz. 18 i w niedzielę o godz. 19, w płockiej Hali Mistrzów, zostaną rozegrane dwa pierwsze mecze półfinałowej rywalizacji play-off pomiędzy Orlenem Wisłą Płock a MMTS Kwidzyn.
- Jedziemy do Płocka po co najmniej jedno zwycięstwo. Faworytem na pewno jest Wisła, ale my postaramy się sprawić niespodziankę - zapowiada trener Krzysztof Kotwicki.
Szkoleniowiec MMTS ma podstawy, by tak mówić, bo kwidzynianie pojadą do Płocka mając na koncie 8 kolejnych zwycięstw w lidze. Taką passą nie może się obecnie pochwalić żaden inny zespół.
Natomiast Wisła raczej nie imponuje formą. Finisz ligi miała taki sobie, a w Pucharze Polski, na tle Vive Targów Kielce, wypadła chyba gorzej niż MMTS.
MMTS przystąpi do rywalizacji z płocczanami w najsilniejszym składzie, choć nie wszyscy zawodnicy są w pełni zdrowi. Na turnieju Final Four w Kielcach drobnych urazów doznali Robert Orzechowski i Przemysław Rosiak. Obaj mają problemy ze stawami skokowymi.
- Na szczęście to tylko drobne "podkręcenia" i nie ma opuchlizny, choć u Roberta wygląda to nieco gorzej. Obaj zawodnicy zapewniają jednak, że urazy nie uniemożliwią im występu - informuje trener MMTS.
Do pełni formy nie wrócił też jeszcze Michał Adamuszek. Lewy rozgrywający w trakcie pucharowego turnieju pojawił się już na boisku, ale póki co nie może grać "na maksa". Największy problem ma z rzutami, a przecież to właśnie jest jego najsilniejsza broń.
Swoje problemy mają również rywale. Z powodu kontuzji w pierwszych meczach przeciwko MMTS na pewno nie zagra Michał Zołoteńko, a w tygodniu z powodu kłopotów żołądkowych nie trenował także Muhamed Toromanovic.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?