Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Blog* Rafała Cybulskiego - Oddział dziecięcy to jej dziecko, czyli (nie)zwolnili ordynator

Rafał Cybulski
fot. www.nzoz-zdrowie.com.pl
Wiadomość, że ktoś stracił pracę z reguły wywołuje u nas współczucie. "Biedaczysko, kolejna ofiara kryzysu" - myśli sobie w duchu wielu z nas. Gdy dowiadujemy się, że ów zwolniony był cenionym fachowcem dość rzadkiej profesji, zaś do jego pracy nie było żadnych zastrzeżeń, budzi to nasze zdziwienie. "Jego szef to skończony idiota" - przeklną co niektórzy. A jeśli do tego okazuje się, że ów specjalista wykonuje zawód zaufania publicznego, a dokładniej rzecz ujmując jest lekarzem pediatrą - i to nie jakimś tam zwykłym, tylko ordynatorem oddziału dziecięcego w szpitalu, do którego mogą trafić dzieci każdego z nas - w pierwszym odruchu jesteśmy oburzeni, ale gdy oddamy się głębszej refleksji dojdziemy do wniosku, że coś tu nie gra, a może nawet brzydko pachnie. Przecież lekarzy nie zwalnia się ot tak sobie...

Szpitalni prawnicy pewnie od razu zaprotestują, że Hanna Wardak-Sędzicka nie została zwolniona. "Nie przedłużono jej kontraktu" - to standardowy eufemizm w takich sytuacjach. "Nie zabiegała o to" - tłumaczy dyrektor medyczny , ale to kiepskie wytłumaczenie, bo my możemy go zapytać: "A czy mówiła, że chce odejść?"
Nie musi nawet na nie odpowiadać, bo rozmawialiśmy z panią ordynator i wiemy, że nie planowała zmiany pracy. Przeciwnie, chciała na dłużej pozostać w Kwidzynie. I trudno się jej dziwić, bo oddział dziecięcy to jej...dziecko.

Czytaj także:Kwidzyn biega i chudnie w oczach!

Przecież przyjechała tu w roli "strażaka". Na oddziale brakowało pediatrów i groziło mu zamknięcie, a braki personalne miały też wpływ na jakość pracy, więc skargi pacjentów nie należały do rzadkości. Dziś wiemy - zwłaszcza rodzice małych pacjentów - że jej rola nie ograniczyła się do gaszenia "pożaru", a w okresie jej rządów na oddziale najwięcej zyskały same dzieci. Wizyty Mikołaja w święta oraz maskotki i bajkowe malunki na ścianach na co dzień, sprawiły, że dzieci lepiej znoszą traumę związaną z pobytem w szpitalu, zaś młodzi i pełni zapału lekarze, których sprowadziła do Kwidzyna, byli dla nich szansą na lepszą opiekę.

Czytaj także:Stałe łącze co nie łączy

Ale nie wiadomo, czy nadal będą, bo część z nich jest w trakcie specjalizacji, a pani Hania była ich kierownikiem. Jednak nie tylko oni czują się zaniepokojeni, czego najlepiej dowodzą dwie petycje do starosty w obronie ordynator. Niestety ten uznał, że dość dziwne okoliczności rozstania z cenionym lekarzem w podległym mu szpitalu, to nie jego problem. To w takim razie czyj panie starosto?

PS. Już po napisaniu tego tekstu doszła do nas informacja o tym, że szpital zostanie kupiony przez EMC Instytut Medyczny, a przedstawiciel tej firmy zadeklarował, że spotka się i porozmawia z ordynator Hanną Wardak-Sędzicką.

* Moje felietony można czytać co piątek w "Kurierze Powiatu Kwidzyńskiego"

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto