Przypomnijmy, że mecz został przez policję uznany za imprezę masową podwyższonego ryzyka, a kwidzyński klub nie był w stanie pokryć kosztów związanych z zabezpieczeniem imprezy. Dlatego burmistrz Andrzej Krzysztofiak nie wydał zezwolenia na przeprowadzenie imprezy.
Całe zamieszanie wzięło się stąd, że pierwotnie mówiło się o tym, że Rodło musi zapewnić 20 ochroniarzy, potem okazało się, że potrzebuje 40 pracowników służb porządkowych i 20 służb informacyjnych, a w końcu i to było za mało. Ponoć na wniosek policji. Z tego powodu koszty wynajęcia firmy ochroniarskiej wzrosły z 7,5 tys. zł do ponad 15 tys. zł. Dla biednego klubu z V ligi, to było zdecydowanie za dużo.
- Nie jest prawdą, że to policja uznała, że mecz powinno zabezpieczać 40 ochroniarzy, a nie 20. To podmiot ochrony, który dokonał lustracji obiektu oświadczył, że do zapewnienia prawidłowego bezpieczeństwa potrzebna będzie większa ilość pracowników ochrony. Ten wymóg nie został spełniony przez organizatora - informuje st. sierż. Bożena Schab, rzecznik prasowa kwidzyńskiej policji.
Poza tym zdaniem policji klub nie złożył w terminie potrzebnych dokumentów, choć już pod koniec ubiegłego roku miał wiedzę o tym, że mecz został uznany za imprezę masową podwyższonego ryzyka.
Zdaniem klubu policja mija się z prawdą.
- Pismo policji o tym, że mecz został zakwalifikowany, jako impreza masowa podwyższonego ryzyka zostało wysłane 27 lutego, a do klubu dotarło 1 marca. Więc lepiej nie mówić o nieterminowym złożeniu dokumentów, bo o wszystkim dowiedzieliśmy się bardzo późno - tłumaczy Jowita Szpakowska, prezes Rodła.
Poza tym zdaniem klubowych działaczy, to policjanci wywierali presję na firmę ochroniarską, domagając się coraz większego zabezpieczenie.
- Firma uznała, że 6 ochroniarzy przy zamkniętej "klatce" dla kibiców gości wystarczy, ale pod naciskiem policji, ta liczba nagle wzrosła do 15. Przecież to chore, żeby zamkniętej "klatki" pilnowało tyle osób - przekonuje Dariusz Waliszewski, wiceprezes Rodła.
Dlatego choć firma Wena z Grudziądza pierwotnie uznała, że 40 ochroniarzy wystarczy, w ostatniej chwili musiała zmienić zdanie.
Klub jest rozczarowany, bo liczył na partnerska współpracę z policją, a można odnieść wrażenie, że ta robiła wszystko, by do meczu nie doszło. Dlatego teraz Rodło punktuje wszystkie nieścisłości w policyjnych opiniach. "Na bramach wejściowych brak jest umieszczonych regulaminów obiektu..." pisze policja, ale zdaniem organizatorów takie regulaminy są przy wejściach na stadion. Policja miała także zastrzeżenia, że na planie graficznym przedstawionym przez organizatora nie jest wskazane przyłącze gazu, choć takowego na stadionie w ogóle nie ma.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?