W pierwszej połowie niemal cały czas górą byli gospodarze. Warmia od początku zyskała minimalną przewagę, a w 22 minucie prowadziła nawet 10:7. Olsztynianie dobrze współpracowali z kołowym, a akcje Mateusza Jankowskiego kończyły się golami bądź rzutami karnymi. Końcówka pierwszej polowy należała jednak do kwidzynian, a pierwsze skrzypce, tak jak w poprzednim meczu z Nielbąznów grał Robert Orzechowski. Reprezentant Polski pojawił się na boisku dopiero w 20 minucie i od początku grał tak, jakby chciał pokazać trenerowi Krzysztofowi Kotwickiemu, że nieco zbyt długo trzymał go na ławce rezerwowych. Dzięki akcjom "Orzecha" MMTS szybko odrobił straty, a na przerwę schodził z jednobramkową przewagą.
Początek drugiej połowy kwidzynianie też mieli dobry i 34 minucie po golu Kamila Kriegera prowadzili już 16:13. Od tego momentu do końca kontrolowali sytuację, choć na 9 minut przed końcem gry Warmii na chwilę udało się zniwelować dystans do jednej bramki. MMTS szybko jednak pozbawił gospodarzy wszelkich złudzeń i zdobywając trzy gole z rzędu przypieczętował zwycięstwo w Olsztynie. To znacznie zbliża kwidzynian do trzeciego miejsca przed rundą play-off. Ten cel mogą osiągnąć już w środę jeśli pokonają u siebie Juranda Ciechanów, a Tauron Stal Mielec nie sprawi niespodzianki w starciu z Orlenem Wisłą Płock
Warmia-Anders Group-Społem Olsztyn - MMTS Kwidzyn 26:30 (12:13)
Warmia: Kotliński, Sokołowski - Ćwikliński 6, Gujski 5, Jankowski 4, Garbacewicz 2, Rumniak 2, Wuszter 2, Zyśk 2, Malewski 1, Płucienniczak 1, Szymkowiak 1, Bartczak.
MMTS: Szczecina, Jedowski - Orzechowski 7, Krieger 4, Peret 4, Waszkiewicz 4, Łangowski 3, Rombel 3, Daszek 2, Mroczkowski 2, Sadowski 1, Nogowski, Rosiak, Seroka.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?