Funkcjonariusze przypominają, że petardy możemy odpalać tylko przez dwa dni w roku, tj. w Sylwestra i Nowy Rok. Robiąc to poza dniami wyznaczonymi popełniamy wykroczenie polegające na zakłócaniu ciszy, spokoju i porządku publicznego. Wówczas narażamy się na mandat od 100 zł do 500 zł) lub grzywnę (do 5 tys. zł).
- Natomiast osoby poniżej 17 roku życia, które używają materiałów pirotechnicznych poza wyznaczonymi dniami, w dodatku bez osoby dorosłej, muszą liczyć się ze skierowaniem wniosku do sądu rodzinnego - wyjaśnia sierż. sztab. Bożena Schab, rzeczniczka prasowa kwidzyńskiej policji.
Czytaj też: Mężczyźni rzucali w dziecko butelkami z petardami
Materiały "pirotechniki widowiskowej", wyłączone spod koncesjonowania, kupić może tylko i wyłącznie osoba pełnoletnia. Ich sprzedaż osobom poniżej wymagane wieku jest przestępstwem.
- Sprzedawcy, który naruszy zakaz grozi kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności lub kara grzywny. Grzywna może wynosić nawet do 5 tysięcy złotych - wyjaśniają policjanci
Sprzedaż powinna odbywać się na stoiskach z obsługą, gdzie towar podaje klientowi tylko uprawniony sprzedawca, stoisko również powinno być wyposażone w sprzęt gaśniczy, oraz tablice informacyjne o zakazach otwierania opakowań na terenie obiektu. Przepisy nakładają też na sprzedawcę obowiązek oznaczenia sprzedawanego wyrobu pirotechnicznego poprzez określenie: nazwy i klasy wyrobu, numeru obowiązującej normy, nazwy i adresu producenta lub importera.
Zobacz także: 18-latek próbował przygotować petardę w piwnicy bloku. Ranny trafił do szpitala
Fajerwerki muszą mieć polski atest oraz instrukcję w języku polskim. Sprzedaż wyrobów bez oznakowania lub oznaczonych nieprawidłowo stanowi wykroczenie zagrożone karą ograniczenia wolności albo grzywny.
Jak wynika ze statystyk, nieumiejętne obchodzenie się z petardami i fajerwerkami jest przyczyną wielu wypadków.
- Niewłaściwe wykorzystanie petard, sztucznych ogni i podobnych wyrobów może spowodować narażanie życia i zdrowia - przestrzegają mundurowi.
Najczęstsze konsekwencje takiego zachowania to: oparzenia skóry, uszkodzenia ciała, utrata wzroku, kalectwo, a nawet śmierć. A o tragedię naprawdę nietrudno. Zwłaszcza, że jeśli w sylwestrową noc rozsądek przyćmi nam alkohol. Przykłady z całej Polski można mnożyć.
W 2009 roku zaledwie pięć minut po północy życie stracił 46-letni mieszkaniec Moszczenicy, koło Chojnic. Petarda wystrzeliła mu prosto w twarz. W styczniu, tego roku, podczas noworocznych zabaw z petardami, wypadkowi uległ 26-letni mieszkaniec Białegostoku. Przy odpalaniu petardy stracił dwa palce prawej dłoni.
Tragiczny w skutkach finał miała ubiegłoroczna sylwestrowa zabawa na prywatnej posesji na warszawskiej Białołęce. Od jednego z odpalonych fajerwerków oderwała się plastikowa część, która raniła w głowię 5-letnią dziewczynkę. Początkowo skarżyła się ona tylko na ból głowy, potem zemdlała. Mimo natychmiastowej pomocy lekarza, dziecko niestety zmarło.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?