Kwidzyn. Tenisiści Głuszkiewicz Fotowoltaiki MTS Kwidzyn stracili pierwsze punkty w III lidze

Najpierw kwidzynianie zmierzyli się z MAKS-TRANS Juvenia Półczno, a więc zespołem który podobnie jak gospodarze nie stracili jeszcze punktów. Goście przyjechali do Kwidzyna z wychowankami Jackiem Silutą i Sewerynem Kąkolem, wzmocnieni Andrijem Paniuschim – zawodnikiem z Ukrainy oraz Robertem Wołowieckim, wychowankiem MRKS Gdańsk.

Rywalizacja pomiędzy dwoma trzecioligowymi beniaminkami była bardzo zacięta i stała na bardzo dobrym poziomie. Wszystkie spotkania singlowe trzymały w napięciu kibiców do ostatnich piłek w poszczególnych setach.

-Aż trzy gry pojedyncze kwidzyniacy przegrali w piątych setach, mając przedtem piłki meczowe. Tym razem jednak nie można było mieć żadnych pretensji do podejmowanych przez nich decyzji w końcówkach setów. Grali odważnie i agresywnie. Niestety w decydujących momentach zabrakło precyzji wykonania ostatniego uderzenia top-spinowego lub kontry. Gorzej było z poradzeniem sobie z negatywnymi emocjami po przegranym secie lub meczu. Dotyczy to szczególnie Kacpra i Kuby. Dopóki nie zaakceptują w czasie sportowej rywalizacji skutecznej gry rywala i prawa do swoich błędów, to procent wygrywanych piłek dających zwycięstwo będzie znikomy – podkreśla Mariusz Schaefer, trener koordynator tenisistów MTS Kwidzyn.

Gry podwójne zakończyły się stuprocentową zdobyczą punktową graczy z Kwidzyna. O ile bracia Głuszkiewiczowie na pierwszym stole gładko zwyciężyli przeciwników w trzech krótkich setach, to bracia Kurzejowie musieli udowodnić swoją wyższość po pięciosetowym horrorze, w którym przegrywali już 1-2.

-Pomimo porażki muszę pochwalić kwidzyniaków za niezwykłą waleczność i grę do końca akcji, o każdą piłeczkę. Szkoda tylko, że ten mecz oglądała bardzo ograniczona grupa kibiców. Bój o każdy punkt, bardzo długie wymiany piłek, uderzanych bardzo agresywnie czy zwroty akcji w końcówkach setów przypomniały wszystkim, że tenisiści stołowi mogą stworzyć widowisko trzymające kibiców w napięciu przez blisko trzy godziny – dodaje M. Schafer.

Po zwycięstwie nad zespołem z Półczna tenisiści Głuszkiewicz Fotowoltaika MTS Kwidzyn zmierzyli się z drużyną Beska ATS MTS Reda. Wbrew pozorom mecz z trzecim zespołem z Redy nie był wcale „spacerkiem”. Goście starali się walczyć w każdym pojedynku, ale tym razem to kwidzyniacy cieszyli się ze zwycięskich końcówek setów i meczy.

-Na uwagę zasługują pierwsze singlowe zwycięstwa Kacpra i Jakuba Głuszkiewiczów. Każdy z nich wywalczył ich po dwa. Niestety chłopcy zaliczyli też pierwszą deblową porażkę – wymienia szkoleniowiec tenisistów MTS.

[polecane}20866015[/polecane]

Warto również dodać, że Sebastian Kurzeja, grający kapitan kwidzyńskiego zespołu, w ostatnim pojedynku zdecydował się postawić na Andrzeja Malarczyka, który zastąpił przy stole Artura Kurzeję. Po pięciosetowym pojedynku zawodnik MTS przegrał jednak rywalizację z rywalem.

Punkty dla MTS zdobywali: S. Kurzeja - 2 oraz deble: S. Kurzeja – A. Kurzeja - 1 i K. Głuszkiewicz – J. Głuszkiewicz – 1.

Punkty dla MTS zdobywali: Sebastian Kurzeja - 2, K. Głuszkiewicz - 2, J. Głuszkiewicz – 2, A. Kurzeja - 1 oraz debel: S. Kurzeja – A. Kurzeja - 1.