Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyn. Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów - Kibice!

Rafał Cybulski
Jarosław Michalik/jarekmichalik.com
Choć po kibicowskim proteście nie ma już śladu, a fani MMTS jednak dopingowali naszych szczypiornistów na ostatnim meczu z Vive Targami Kielce, to jednak polecamy lekturę felietonowego dwugłosu, który powstał jeszcze przed polubownym spotkaniem władz klubu z kibicami. Przeczytaj, co na ten temat myślą Rafał Cybulski i Jerzy Majda.

Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów

Pod prąd...

Pewnie Jurek uzna to za dywersję, ale dzisiaj będzie o sporcie, a dokładniej o kibicowaniu. Punktem wyjścia do dyskusji jest oczywiście protest klubu kibica MMTS , który najpierw, w trakcie poprzedniego meczu z Górnikiem Zabrze, opuścił halę, zaś potem, we wtorek, wydał oświadczenie o zawieszeniu dopingu. Jednym słowem strajk. Główny postulat - zwolnić trenera. I basta. Była też mowa o konflikcie na linii trener - kibice - zarząd i w ten zapewne sposób członkowie zarządu klubu dowiedzieli się, że mają jakiś konflikt z kibicami, choć na meczach siedzą wśród nich. No może nie w sektorze C, ale kibice MMTS zasiadają nie tylko tam.

POLECAMY RÓWNIEŻ: Kwidzyn. Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów - Protesty i blokady!

Znajdziemy ich również w pozostałych sektorach, również w tym określanym jako VIP-owski. Można się o tym przekonać, gdy siądzie się w pobliżu. Gdy naszym nie idzie najpierw niewybredne epitety z użyciem słów powszechnie uznawanych za wulgarne np. zaczynających się na "k" i "ch" lecą z trybun pod adresem sędziów, zaś gdy poziom kibicowskiej frustracji sięga zenitu, swoje dostaje się również trenerowi i zawodnikom (tu każdy ma swoje ulubione ofiary). Uwierzcie mi, w trakcie meczów, jak ten z Górnikiem, krew w żyłach co bardziej krewkich kibiców, osiąga temperaturę wrzenia. Mam kilku takich kolegów, którym nieobce są podobne reakcje (palma pierwszeństwa należy się chyba Mańkowi), ale przyznam że i mnie czasami poziom adrenaliny skacze ponad miarę. Dlatego zrozumcie jakież katusze przeżywałem owego dnia dzierżąc w dłoni mikrofon spikera. Atmosfera już po kilku minutach bardziej przypominała pogrzeb niż wydarzenie sportowe, a ja w przeciwieństwie do większości nie mogłem siarczyście zakląć.

Chodzi jednak o to, żeby po meczu przyszła jakaś refleksja. A jeśli, nawet wtedy, większa grupa kibiców, jak klub kibica, za winnego uznaje trenera, to może najpierw warto zgłosić taki postulat zarządowi, a nie ogłaszać dość dziwny protest. Wszak brak dopingu uderzy głównie w zawodników. Kiedyś już to przerabialiśmy. Zresztą na najbliższym meczu z Vive nasi szczypiorniści mogliby się poczuć jak na wyjeździe, bo kibice z Kielc pewnie nie będą szczędzić gardeł. A tym z KKK na koniec radzę by sami zrobili rachunek sumienia. Ile fajnych przyśpiewek wymyślili? Czy potrafią zarazić śpiewem resztę hali? Czy przez całe 60 minut wspierają dopingiem zespół, czy też, jak trenerowi i zawodnikom (oraz felietonistom), zdarzają im się słabsze dni?
Rafał Cybulski, redaktor prowadzący

ZOBACZ TAKŻE: Klub Kibica MMTS Kwidzyn zawiesza doping! Jest rekacja władz klubu

Cierpienie kibiców

Nie od dziś wiadomo, że drogi logiki i rozumu mało kiedy przecinają się, a ostatnio wcale. Tradycyjnie nie zgodzę się z Rafałem, który twierdzi, że na żylecie doszło do strajku. Ja to oceniam jako zwykły szantaż- "albo będzie tak, jak my chcemy (zwolnienie trenera), albo bawcie się sami". Nikt nie wymaga od kibicowskiej elity myślenia, bo ich naczelnym zadaniem jest walenie w bęben i oddawanie się zbiorowemu karaoke "sędzia ch...! sędzia ch...!. Do strajku nie doszło także na parkiecie, bo zawodnicy nie powiedzieli, że nie zagrają, tylko, że im się po prostu nie chce dobrze grać. I na tym polega zasadnicza różnicą między strajkiem a lenistwem.

Należy przypuszczać, że na najbliższym meczu atmosfera na widowni dorówna atmosferze w Koloseum dwa tysiące lat temu, gdy publika z rozbawieniem przyglądała się rzezi niewiniątek i pożeraniu przez lwy niewinnych ofiar. Mimo wszystko apeluję do KKK o przybycie na mecz w stosownych do chwili strojach: panowie w ciemnych lub czarnych garniturach, panie w stonowanych wieczorowych kreacjach, wszyscy zaopatrzeni w chusteczki do ocierania łez, aby reszta gawiedzi zobaczyła, w jakiej rozpaczy trwacie, jak wam smutno na duszy. Nie zapomnijcie o dramatycznym cierpieniu na twarzy, dobrze także by było, gdyby kilka pań padło zemdlonych na glebę - może to poruszy wreszcie leniwe zawodnicze serca. "Przyjdę, ale nie będę kibicować" to tak samo jakby powiedzieć "przyjdę na basen, ale nie będę pływać".

Jeśli więc ktoś w postawie Kwidzyńskiego Klubu Kibica dostrzega ślady logiki, to będę wdzięczy za info na adres redakcji, bo mój ptasi rozumek głębi kibicowskiej myśli nie ogarnia. Może czasami zamiast bicia w tarabany, dobrze jest puknąć się w czółko z nadzieją, że nie usłyszy się głuchego odgłosu tylko rozpaczliwe pytanie jedynej szarej komóreczki "kto tam? czy to ty, kibicu?"
Jerzy Majda, felietonista "Kuriera Powiatu Kwidzyńskiego"

Polub nas na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto