Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

BLOG: Bo wszystkie drogi prowadzą...

Radek Wesołowski
fot. Agnieszka Olejniczak/archiwum naszemiasto.pl
Policja apeluje. Policja nawołuje. Policja organizuje akcję znicz. Tylko po co? Czwartkowy poranek w każdej stacji informacyjnej i każdej rozgłośni radiowej rozpoczął się od powtórzenia, dobrze znanych zmotoryzowanym, próśb o rozwagę podczas podróży na cmentarze. Do znudzenia.

Twarz Marka Konkolewskiego z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji była tego dnia najbardziej rozpoznawalna. Przypominał on o spuszczeniu nogi z gazu, sugerował przesiadkę do komunikacji miejskiej.

Jak najbardziej słusznie. Zastanawia mnie tylko na ile do kierowcy z kilkunastoletnim stażem za kółkiem trafiły takie pouczenia. Łacińskie przysłowie mówi, nie ucz orła latać. W tym przypadku jego użycie wydaje się nad wyraz słuszne. Bowiem ojciec dwójki małych dzieci, które zabiera je na cmentarz celem odwiedzenia bliskich zmarłych nie będzie szarżował. Niecierpliwy mój rówieśnik, jadący na spotkanie z dziewczyną może już zachować się inaczej. Czy musi? Tu pozostaje aktualne pytanie o zasadność akcji znicz i jej adresatów.

Jak sięgam pamięcią wstecz, zawsze zwracano uwagę na wariatów drogowych, nietrzeźwych i ostrożność. Zdecydowanie kładziono nacisk na apele do zmotoryzowanych. Dziś to trochę się zmienia. - Nawołujemy pieszych, aby nosili elementy odblaskowe wieczorem i przechodzili przez jezdnię w miejscach do tego przeznaczonych - usłyszałem z ust Konkolewskiego. Brawo! Piesi to także uczestnicy ruchu drogowego i według różnych badań są oni sprawcami od 10 - 15 proc. wypadków.

Istnieje jednak beton. Ludzie, do których nie trafiają żadne apele. Uczestnicy ruchu, którzy bagatelizują wszystkie pouczenia. Wsiadają za kierownicę po alkoholu i liczą na szczęście? Nic bardziej błędnego! Są przekonani o swojej nieomylności i sprawności manualnej na tyle, aby bez problemu wyprzedzać na trzeciego, wymuszać pierwszeństwo, a nawet ignorować nakazy policjantów. I jestem przekonany, że to nie oni stanowią target programów z cyklu „pomoc drogowa”.

Patrząc jedynie na taki beton można załamać ręce i nie podejmować żadnych akcji. Nie o to jednak chodzi. Rzecz rozgrywa się o kierowców niecierpliwych, łatwo ulegających emocjom. Wprawionych w jeździe, ale jednocześnie skłonnych do raptownych decyzji podejmowanych pod wpływem chwili. Oni podczas akcji znicz powinni wykazać się zrozumieniem dla niedzielnych kierowców. I wzajemnie.

Bo po co się denerwować? Po co się stresować? Kląć i wyzywać? W końcu każdy
i tak skończy na cmentarzu…

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto