W derbowym meczu z Pomezanią po golach Piotra Myścicha i Patryka Obiały Rodło prowadziło 2:1, ale w drugiej połowie dało sobie bić trzy gole i wróciło z Malborka bez punktów.
Niestety w sobotę kwidzynianie przedłużyli serię porażek.
- Naszą bolączką wciąż jest słaba skuteczność. Na początku meczu mieliśmy sytuacje, które na bramkę powinien zamienić Patryk Obiała i Przemek Lewandowski. Wystarczyło wykorzystać chociaż jedną z tych sytuacji, które mieliśmy, a wszystko mogłoby potoczyć się inaczej - relacjonuje grający trener Robert Felski.
Ale to goście pierwsi zdobyli gola, w 28 min. na listę strzelców wpisał się Krzysztof Ziemak.
Po przerwie Rodło zagrało ambitniej, ale znów nie miało szczęścia, bo po kolejnym błędzie obrony, w 59 min. Adam Wolszlegier podwyższył na 2:0. Wprawdzie 12 min. później Adam Detmer zdobył kontraktowego gola, ale niedługo potem z boiska wyleciał Felski (za szarpaninę z rywalem), a po chwili jego los podzieli Tayo (druga żółta kartka). Nic więc dziwnego, że tuż przed końcem redzianie dobili gospodarzy trzecim golem autorstwa Sławomira Ziemaka.
Choć do zakończenia sezonu kwidzynianom pozostało jeszcze 11 spotkań, to właściwie już dziś możemy uznać, że nie unikną degradacji do IV ligi. Zwłaszcza, że sytuacja kadrowa z meczu na mecz się pogarsza, a trener Robert Felski musi sięgać, po coraz głębsze rezerwy z drużyn juniorskich.
Rodło Kwidzyn - Orlęta Reda 1:3 (0:1)
Rodło: Tymoszuk – Maluchnik, Juchniewicz, Sontowski (Szpakowski), Pokwicki (Wojtaś) – Obiała, Kłos (Król), Tayo, Lewandowski (Detmer), Felski - Torłop
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?