- Goście wytrącili nam z rąk nasz największy atut, czyli kontrę, a do tego sami w tym elemencie spisali się znakomicie - podsumował trener Krzysztof Kotwicki na pomeczowej konferencji prasowej.
Trzeba jednak przyznać, że kwidzynianie po prostu solidnie na porażkę z Chrobrym zapracowali. W całym meczu prowadzili tylko dwukrotnie - najpierw 5:4 w 6 min., a potem 25:24 w 47 min. Poza tym cały czas górą byli goście, choć ich przewaga sięgała najwyżej 3 goli. Tak było np. w 43 min. gdy Chrobry wygrywał 24:21. Jednak wtedy MMTS zdobył 4 gole z rzędu i wydawało się, że mimo kiepskiej gry gospodarze uratują honor.
Uśmiechy na twarzach kwidzyńskich kibiców pojawiły się jednak tylko na chwilę, bo 3 kolejne bramki zdobyli głogowianie, a gdy w samej końcówce zawodnicy MMTS zaczęli się spieszyć, to popełniali jeszcze więcej błędów niż zwykle. Kamil Sadowski i Antoni Łangowski seryjnie pudłowali z drugiej linii, a skuteczny wcześniej Michał Daszek w kluczowych momentach zmarnował kontrę i pomylił się przy rzucie karnym. Błędy popełniali jednak niemal wszyscy i dlatego MMTS przegrał piąty z sześciu ostatnich meczów we własnej hali. W tym sezonie kwidzynianie więcej punktów ugrali na wyjeździe.
- Nie wiem dlaczego nam nie idzie. Musimy spokojnie usiąść z zawodnikami i porozmawiać na ten temat. No i trzeba walczyć dalej, bo do zdobycia jest jeszcze 6 punktów - mówi trener MMTS
Sytuacja kwidzynian jest jednak coraz trudniejsza, bo już wyprzedził ich Powen, a chrapkę na to samo ma jeszcze Gaz-System Pogoń. Jeśli za tydzień kwidzynianie nie wygrają w Mielcu, to stawką meczu ze szczecinianami może być 6 miejsce.
[email protected]
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?