Piątkowi rywale byli wymagający, bo Węgrzy, podobnie jak Polacy, za tydzień pojadą na Mistrzostwa Świata. Dla obu zespołów turniej w Czechach jest więc ostatnim sprawdzianem formy przed wyjazdem do Hiszpanii.
Dla trenera Michaela Bieglera największym wyzwaniem jest zestawienie na nowo linii obrony, bo w ostatnich dniach, z powodu kontuzji, ze składu wypadł Piotr Grabarczyk. Początkowo wszystko wyglądało bardzo dobrze. Dzięki szczelnemu murowi i dobrej skuteczności w ataku - przede wszystkim Michała Jureckiego - Polacy objęli kilkubramkowe prowadzenie. Niestety, później wkradła się nerwowość, rywale znaleźli luki w obronie i zdołali złapać kontakt.
- Oczywiście mankamenty były, ale można powiedzieć, że jako całość nieźle to wyglądało. Dobrze funkcjonował środek, reszta chłopaków również mocno walczyła - ocenił krótko Jacek Będzikowski, asystent Bieglera.
Polska - Węgry 27:27 (14:12)
Polska: Szmal, Wichary – Kubisztal 6, M. Jurecki 5, Bielecki 4, Krajewski 3, B. Jurecki 2, Jurkiewicz 2, Syprzak 2, Jaszka 1, K. Lijewski 1, Wiśniewski 1, Bartczak, Chodara, Orzechowski, Pilitowski, Szpera.Kary: 2 min.
Węgry: Tatai, Mikler, Liszkai - Csaszar 10, L. Nagy 6, Harsanyi 3, K. Nagy 3, Ancsin 2, Zubai 2, Ivancsik 1, Grebenar, Krivokapić, Lekai, T. Mocsai, Putics, Schuch, Szollosi, Vadkerti. Kary: 10 min.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?