Początek spotkania w Zabrzu przypominał ubiegłotygodniową potyczkę w Kwidzynie. Po 5 min. MMTS przegrywał 0:3, a pierwszego gola zdobył dopiero w 7 min.
- Spodziewaliśmy, że od początku spotkania zabrzanie się na nas rzucą, ale my zaczęliśmy nieco zbyt bojaźliwie. Dwa czy trzy razy daliśmy się zablokować, dzięki czemu goście mogli wyprowadzić kontry - relacjonuje trener Krzysztof Kotwicki.
W miarę upływu czas kwidzynianie grali jednak coraz lepiej. Od stanu 3:6 zdobyli trzy gole z rzędu, do wyrównania w 17 min. doprowadził Mateusz Seroka, który jest teraz w życiowej formie. Nasz prawoskrzydłowy znów był najskuteczniejszym zawodnikiem na boisku, a do tego ustanowił swój strzelecki rekord w ekstraklasie, bo w Zabrzu zdobył aż 10 goli (6 z karnych). W 20 minucie MMTS prowadził już 9:7 i korzystny dla siebie wynik dowiózł do końca pierwszej połowy.
Początek drugiej połowy kwidzynianie mieli jeszcze lepszy, bo w ciągu 10 minut powiększyli przewagę do 4 bramek, było 16:12 dla MMTS. Od tego momentu czerwono-czarni przez długi okres kontrolowali wydarzenia na boisku. Wprawdzie Powen 2-3 razy niwelował straty do jednej bramki, ale zaraz potem kwidzynianie znów nieco odskakiwali. W 52 minucie MMTS wygrywał 25:21, ale w końcówce kwidzynianie znów zafundowali kibicom emocje. Kilka nieudanych akcji i podwójna kara sprawiły, że rywale zwietrzyli jeszcze szansę na sukces. Wtedy jednak serią świetnych interwencji popisał się Sebastian Suchowicz, który obronił dwie kontry (w tym jedną z dobitką) oraz rzut karny.
Warto jeszcze odnotować bardzo dobrą zmianę Przemysława Rosiaka, który na lewym rozegraniu spisywał się o wiele lepiej niż Antoni Łangowski i Kamil Krieger.
- Najpierw wpuściłem Tolka, potem Kamila, potem znów Tolka, ale okazało się, że w tym meczu najlepszym rozwiązaniem był Przemek - przyznaje szkoleniowiec MMTS.
Teraz na drodze do finału kwidzynianom staje Orlen Wisła Płock. Faworytem są na pewno płocczanie, ale jeśli MMTS zagra z Wisłą tak, jak na koniec sezonu zasadniczego, to wszystko jest możliwe. Czasu na odpowiednie przygotowanie do potyczek z mistrzem Polski jest sporo, bo pierwsze mecze są zaplanowane na 21 i 22 kwietnia.
Rywalizacja toczyć się będzie do 3 zwycięstw.
NMC Powen Zabrze - MMTS Kwidzyn 27:29 (10:11)
NMC Powen: Kicki, Banisz, Ner - Mokrzki 6, Buszkow 5, Nat 5, Garbacz 3, Kandora 3, Niedośpiał 2, Stodtko 2, Lasoń 1, Droździk, Hojnik, Marhun, Rumniak. Kary: 16 min.
MMTS Kwidzyn: Szczecina, Suchowicz - Seroka 10, Orzechowski 5, Rosiak 4, Peret 3, Mroczkowski 2, Rombel 2, Łangowski 1,Nogowski 1, Sadowski 1, Krieger, Pacześny, Waszkiewicz. Kary: 8 min.
Sędziowali: Grzegorz Christ (Wrocław) i Tomasz Christ (Świdnica)
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?