- Pomoc dla uchodźców przebywających w ośrodku w Grupie była pomysłem Pani Katarzyny Wieromiej, naszej nauczycielki angielskiego. Pani Kasia, choć nie ma jej w tej chwili na miejscu, chciała, żeby to właśnie nasza społeczność podjęła się takiego wsparcia i zorganizowania zbiórki dla potrzebujących osób przebywających w tym ośrodku – mówi Agnieszka Górtowska, która na miejscu koordynuje zbiórkę.
Informację o braku produktów spożywczych i higienicznych Katarzyna Wieromiej otrzymała od swojej koleżanki zaangażowanej w pomoc ludziom w ich krajach.
- Gdy Talibowie krok po kroku przejmowali władzę w Afganistanie świat w panice zapomniał o cywilach. Ci, by się ratować pisali do kogo się da, również do dziewczyn, które kilka i kilkanaście lat temu poznali w Afganistanie, gdy przyjechały razem z polską misją realizować projekty. I tak to się zaczęło. Dominika, Edyta, Magda i kilka innych osób, przez ostatnie dni porzuciły własne rodzinny, nie dojadały i umawiały się na to, kto aktualnie może się dwie godziny przespać – nie więcej, bo już zbierała się kolejna grupa do ewakuacji i trzeba było im powiedzieć, gdzie mają iść, jak omijać posterunki Talibów, i jak się dać się zauważyć polskim żołnierzom – informuje, za Fundacjami ICAD i HumanDog, Katarzyna Wieromiej.
Jak dodaje, tą jedną osobą, która pomagała w ewakuacji jest Magda.
- To moja koleżanka, z którą studiowałam archeologię w Poznaniu. Jesteśmy w stałym kontakcie i na bieżąco informuje mnie o sytuacji uchodźców, zwłaszcza tych, którzy znajdują się obecnie w Grupie pod Grudziądzem. To ona poinformowała mnie o ich kiepskiej sytuacji – wyjaśnia.
Kim są uratowani z Afganistanu i jak można im pomóc?
- Kim są uratowani z Afganistanu? To tłumacze, pracownicy organizacji pozarządowych, kontraktorzy i ich rodziny. Ich przewiny? Kilka lat temu zamarzyli o tym, by ich kraj stał się lepszym miejscem na ziemi, zaangażowali się w budowanie oczyszczalni ścieków, budowę szkoły czy kurs szycia dla kobiet. Za to właśnie musieli uciekać z ojczystego Afganistanu – czytamy na stronach Fundacji ICAD i HumanDog
Do ośrodka w Grupie, 40 km od Kwidzyna, trafiło 275 osób. Jest wśród nich wiele małych dzieci i brakuje im jedzenia. Dostają dwa posiłki dziennie. Jak można im pomóc? Ośrodek przyjmie tylko zorganizowany transport, po wcześniejszym umówieniu wizyty. Natomiast potrzebne produkty do końca września można zostawić w świetlicy szkoły w Kwidzynie.
- Nasza akcja w Społku zaczęła się od stworzenia plakatów, na których zawarliśmy informacje o tym czego najbardziej potrzebujemy dla uchodźców. Za stworzenie plakatu dziękuję pani Ewelinie Wąsik, naszej polonistce. Odzew był bardzo duży. Spotkaliśmy się z przychylnością rodziców naszych uczniów i nauczycieli, za co serdecznie dziękujemy. Zgromadziliśmy sporo produktów. 21 września zorganizowaliśmy pierwszy transport do ośrodka po wcześniejszym umówieniu się z kierownikiem. Kilku panów z rodzin uchodźców serdecznie nas przyjęło, z uśmiechem. Wszystkie przywiezione produkty zanieśli oni do wspólnej kuchni, żeby się nimi podzielić. Na koniec września jesteśmy umówieni na kolejny wyjazd do Grupy. Nadal zbieramy produkty spożywcze i artykuły szkolne dla dzieci – dodaje Agnieszka Górtowska.
Lista najbardziej potrzebnych produktów
- Różne rodzaje makaronu,
makaron instant,
fasola w puszce,
kukurydza w puszce,
pomidory w puszce,
olej, oliwa z oliwek,
tuńczyk w puszce,
ciecierzyca w puszce lub słoiku,
cukier,
orientalne przyprawy (kumin, kolendra, curry),
mleko w kartonach,
jogurty naturalne,
dżemy,
słodycze dla dzieci,
zielona herbata,
czarna herbata,
soki w kartonach,
kakao.
Więcej informacji o potrzebnych produktach pod numerem telefonu ośrodka w Grupie, tel. 052 332-50-54.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?