- Ci, którzy przebywali tu (w Zakładzie Karnym w Kwidzynie - przyp. red.) w sierpniu 1982 roku, wybrali Polskę za cenę pozbawienia wolności. Wybrali też los obywatela drugiej kategorii, pozbawionego pracy, poddawanego represjom, szkalowanemu - mówił Mirosław Górski, powiatowy radny klubu Prawa i Sprawiedliwości, ale i jeden z internowanych działaczy Solidarności.
Górski podkreślał, że internowani zdecydowali się na to "w imię Solidarności, marzeń, pragnień i ideałów, które doprowadziły do powstania tego ruchu".
- W imię marzeń o sprawiedliwym ustroju społecznym, dobrze zorganizowanym i mądrym Państwie, dbającym o swoich obywateli i im przyjaznym. W imię wolności. Tej, o którą walczyli nasi przodkowie i którą przechowywaliśmy w sercach mimo czasów zniewolenia. W imię demokracji, rządu ludu, który w wolnych wyborach miał decydować o losach Polski. W imię naszej katolickiej wiary, która stanowiła moralną opokę, wyznaczała dekalog i dawała nam siłę - kontynuował Górski.
Zobacz też: 31. rocznica pobicia internowanych. Solidarność uczciła ofiary pacyfikacji FOTO
W przemówieniu Mirosława Górskiego nie zabrakło krytycznych opinii.
- Siedząc tu w więzieniu marzyliśmy o Polsce opartej o zasady Solidarności, wolnej, demokratycznej, silnej wiarą. Czy taka właśnie jest Polska obecnie? Czy Państwo stoi na straży najsłabszych? Czy gwarantuje im godne życie? Czy naszym marzeniem było Państwo, z którego młodzież masowo emigruje za chlebem i normalnym życiem? Czy marzyliśmy o demograficznej zapaści i Państwie, które nie wspiera rodziny i macierzyństwa? - pytał radny.
- To nie jest Państwo mądre, troskliwe i przyjazne wszystkim obywatelom. (...) To nie jest Polska naszych nadziei i marzeń, trzeba ją zmienić! Nawet jeśli mielibyśmy znów płacić za to cenę zgody na prześladowanie. Nadal jesteśmy obywatelami drugiej kategorii - stwierdził Górski.
Głos zabrał również poseł Kazimierz Smoliński (PiS).
Sprawdź także: Kwidzyn: Solidarność uczciła pamięć ofiar stanu wojennego
- Często pojawia się pytanie, dlaczego ciągle upamiętniamy nasze tragedie narodowe, złe okresy historii. Jako Polacy nie możemy o tym zapominać. Musimy pamiętać zarówno o zwycięstwach, ale także np. o wydarzeniach, które tutaj (w Zakładzie Karnym w Kwidzynie - przyp. red.) miały miejsce. W ten sposób rodzi się nasza tożsamość. W ten sposób możemy przetrwać jako naród. Pamięć o historii pozwala nam utrzymać naszą narodowość - podkreślał Smoliński. - 14 sierpnia 1982 roku było to dokładnie dwa lata po wybuchu strajku sierpniowego w obronie Anny Walentynowicz. Nadal wiele postulatów sierpniowych nie zostało zrealizowanych. Problemem jest również to, że ci, którzy doprowadzili do stanu wojennego, nie zostali osądzeni.
14 sierpnia 1982 roku służba więzienna, milicja i zomowcy pobili dotkliwie 81 osób. 38 internowanych odniosło ciężkie obrażenia. Bezpośrednim powodem pobicia był bunt internowanych z powodu nie wpuszczenia do ośrodka ich rodzin w dniu odwiedzin. Internowani zostali najpierw pobici w swoich celach, potem przepuszczeni przez tak zwane ścieżki zdrowia, czyli szpalery funkcjonariuszy bijących pałkami. Więcej czytaj TUTAJ
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?