Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyn: Ogień i Woda, czyli felietonowe potyczki dwóch żywiołów. Śmieciowa rewolucja

Rafał Cybulski
Archiwum
1 stycznia bez większego nagłośnienia, zmieniła się firma wywożąca kwidzyńskie śmieci. Pierwsze dni były dla niej trudne, co widać było po przepełnionych kubłach, ale teraz sytuacja już się unormowała. Śmieci to jednak wciąż gorący temat, również dla naszych felietonistów, Jerzego Majdy i Rafała Cybulskiego. Zapraszamy do lektury kolejnego odcinka Ognia i Wody.

Cieszyć się małymi rzeczami

No i znowu mamy bałagan w śmieciach. Nasi urzędnicy po raz kolejny popełnili grzech dziecięcej wręcz naiwności wierząc, że oferta cenowa niższa o 50 proc. od innych ofert jest rzetelna i wiarygodna, a najtańszy znaczy najlepszy. Ponieważ nie ma paragrafu za naiwność więc urzędnicza beztroska jest zrozumiała i nie wymaga rozgrzeszenia i pokuty, wystarczy rozpisać nowy przetarg i wybrać najtańszego. Nowa firma zamiast cztery razy w tygodniu, za te same opłaty, będzie wywozić dwa razy, a wszystkim jednorodzinnym domom pozostanie radować się, że aż 2 razy, a nie np. tylko raz, bo we wszystkim trzeba umieć dostrzegać pozytywy i cieszyć się małymi radościami.

Ponieważ wywóz z blokowisk pozostał na niezmienionym poziomie (i niezmienionych opłatach) tym samym wprowadzono segregację mieszkanców na lepszych i gorszych. Ci gorsi, z bloków, będą nadal zdani na drogie ciepło z IP lub PEC, jednorodzinni zaoszczędzą na gazie i węglu, spalając zalegające nadwyżki śmieci w domowych kotłowniach, pamiętając o koniecznej segregacji: najpierw spalamy szmaty, później butelki, a na końcu papier i inne odpady, a nie odwrotnie, bo byłoby to nieekologiczne.

Niezbywalnym prawem i obowiązkiem każdego mieszkańca naszego miasta jest bycie szczęśliwym, bo na straży jego interesów stoi armia czułych i wrażliwych na ludzką niedolę pracowników administracji wszelakiej, z miejską na czele. Wprawdzie złośliwi hejterzy bezczelnie wskazują gdzie - i jak głęboko- urzędnicy mają szarego obywatela,ale tymi anonimowymi awanturnikami nie należy się przejmować, bo oni zawsze coś bredzą bez sensu, ładu i składu. W odróżnieniu od urzędników, którzy bredzą bez składu i ładu, o sensie nawet nie wspomnę.
Jerzy Majda, felietonista Jerzy majda, felietonista "Kuriera Powiatu Kwidzyńskiego"

Strój galowy a śmieciowa rewolucja.

Temat śmieci z każdym rokiem podnieca mnie mniej, a już na pewno nie tak, jak Jurka. Może dlatego, że mieszkam w bloku, więc zdaniem Jurka w temacie śmieci stanowię kastę uprzywilejowaną, obywatela pierwszej kategorii, którego odpady są ważniejsze od jego odpadów. Oj, widać, że Jurek dumny posiadacz domu jednorodzinnego, w życiu nie zaznał chyba "luksusu" mieszkania w bloku. A jedną ze składowych ów "luksus" tworzących na pewno jest blokowy śmietnik. W moim przypadku to cztery kubły na segregację stojące pod chmurką oraz zamykana na klucz wiata z dwoma kontenerami na odpady zmieszane.

Kubły stojące na zewnątrz z reguły są wyjątkowo sprytnie poustawiane, tworząc naturalne zasieki w drodze do wiaty. Przecisnąć się między kubłami czasami nie sposób, a przesunąć je da radę jedynie silny mężczyzna. Nie wiem, czy to pocieszające, ale wątła i krucha kobieta lub dziecko powinni dać radę przepełznąć jakoś na czworaka. Lepiej jednak nie zakładać stroju galowego. Może dlatego niektórzy rezygnują z odwiedzania wiaty i wrzucają co padnie i gdzie popadnie. Takie odnoszę wrażenie lustrujących zawartość kubłów do segregacji, co nie jest trudne bo z reguły są otwarte na oścież, a po styczniowej zmianie odbiorcy było jeszcze łatwiej, bo rzeczy uznane za plastik po prostu zaczęły się wysypywać na zewnątrz, tworząc przy tym dodatkowe utrudnienie dla kruchych dam próbujących pełznąć do wiaty na czworakach. Tak, mieszkańcy bloków mają na pewno lepiej.

Najbardziej smuci w tym wszystkim prawdziwy obraz sytuacji, jaki ma się mieszkając w bloku. Półtora roku po wprowadzeniu ustawy, która miała nas do segregacji zachęcić, śmieciowa świadomość wciąż jest marna. Plastik, szkło, papier? Wielu z nas wciąż ma to gdzieś. I to jest właśnie największy problem, bo ufam, że Jurek jakoś sobie ze swoimi odpadami poradzi i wcale nie będzie się musiał uciekać do barbarzyńskiego spalenia ich w piecu.
Rafał Cybulski, redaktor prowadzący

Najnowszy odcinek Ognia i Wody w dzisiejszym (23 stycznia) numerze "Kuriera Powiatu Kwidzyńskiego"

Polub nas na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto