Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kościół zamiast plebanii

Irena Łaszyn
W Kiezmarku wrze. Jedni gotowi wywieźć proboszcza na taczkach, inni zasłaniają go własną piersią. Wszyscy są jednak zgodni, że zabytkowy kościół trzeba ratować.

W Kiezmarku wrze. Jedni gotowi wywieźć proboszcza na taczkach, inni zasłaniają go własną piersią. Wszyscy są jednak zgodni, że zabytkowy kościół trzeba ratować.

Mieszkańcy Kiezmarka, niewielkiej wsi nad Wisłą, zorganizowali w piątek zebranie. W starej szkole zjawiło się blisko 50 osób.
- Nie chcemy sprzedaży plebanii! - wykrzykiwali. - Jeśli nie dogadamy się z proboszczem, pójdziemy do samego arcybiskupa. To nasze wspólne mienie i nie pozwolimy go zmarnować.
- Własnymi rękami i za własne pieniądze tę plebanię budowaliśmy - podkreśla Józef Kot. - A teraz proboszcz chce budynek sprzedać, o szczegółach transakcji też nie mówi. Czy wierni nie mają prawa do takiej informacji?
- Dlaczego słuchacie garstki rozjątrzonych ludzi? - zaatakowali nas inni parafianie. - Parafia liczy ponad 1300 dusz. Większość szanuje księdza i nie kwestionuje tego, co robi. On od lat zabiega o pieniądze na remont kościoła; nawet datki z kolędy na ten cel przeznaczył. A do kupna plebanii - publicznie - wszystkich namawiał. Chętnego trudno było znaleźć.

Ksiądz Krzysztof Pokoński nie ukrywa, że dość ma pomówień. Nie dla siebie przecież próbuje te pieniądze zdobyć, a dla parafii.
Proboszcz prowadzi pod świątynię w Kiezmarku. Pokazuje południową ścianę, która jest w najgorszym stanie.
- Kosztorys prac opiewa na 150 tysięcy złotych - tłumaczy. - Jeśli sprzedam plebanię, będę mógł ruszyć z remontem. Jeśli nie, wszystko się zawali. Słyszę głosy, że budynek wart jest więcej. Ale to nie ja ustaliłem cenę, zrobił to rzeczoznawca.
Plebania stoi naprzeciwko kiezmarskiego kościoła. Okazały, murowany budynek, od kilku lat bez gospodarza. Opiekuje się nim Edward Tymkowski.
- To mój zięć zamierza plebanię kupić - przyznaje. - Sam nie wie, w co się pakuje, bo w środku ruina. Pracownica banku, w którym bierzemy kredyt na kupno, przyjechała oszacować wartość. I stwierdziła, że nawet 10 tysięcy nie dałaby za taką zgniliznę. Ale my sami będziemy remontować, wyjdzie taniej.
Część parafian chciałaby ,zgniliznę" zobaczyć na własne oczy. Niestety, Tymkowski wpuścić do środka nie zamierza. Zasłania się brakiem kluczy.

Ksiądz proboszcz Krzysztof Pokoński w Kiezmarku nie mieszka. Zajmuje skromne mieszkanie na piętrze nowego kościoła w Cedrach Małych.
- Nie wiemy, dlaczego się wyprowadził - Kazimierz Kasjaniuk wzrusza ramionami. - My go nie wyganialiśmy. I teraz tylko o tamten kościół dba, choć nasz z każdym dniem bardziej się sypie.
- Ściany pękają, blacha z wieży sfrunęła, część zabytkowej ambony wala się pod schodami, drugiej części już od 13 lat nie można wykupić od konserwatora, choć zbieraliśmy na to pieniądze - wyliczają parafianie.
Zwolennicy proboszcza replikują, że naprawa kiezmarskiego kościoła możliwa będzie właśnie po sprzedaży plebanii.
Sołtys Jan Babul przypomina, że w ubiegłym roku krążyła po wsi lista. ,Czy jesteś za sprzedażą plebanii?" - brzmiało pytanie. 32 rodziny powiedziały ,nie", a 88 wyraziło zgodę pod kilkoma warunkami. Na przykład, żeby odbyło się to w drodze przetargu. Proboszcz tłumaczył parafianom, że wszystkich warunków spełnić się nie da. Informuje natomiast, że wkrótce przyjedzie do Kiezmarka przedstawiciel kurii. Bo czas najwyższy atmosferę oczyścić.

Niepotrzebne emocje

Mówi arcybiskup Tadeusz Gocłowski, metropolita gdański

- Kiedyś parafia w Kiezmarku była skupiona wokół kościoła pw. Matki Boskiej Częstochowskiej, zabytkowego obiektu, wymagającego nieustannych nakładów. Kilka lat temu, w Cedrach Małych, ksiądz proboszcz Krzysztof Pokoński zbudował nowy kościół, a przy nim - niewielkie mieszkanie, w którym zamieszkał. Jest oczywiste, że dwa domy nie są wspólnocie parafialnej potrzebne. Za zgodą biskupa, po konsultacji z wiernymi, zdecydował więc o sprzedaży plebanii w Kiezmarku. Te pieniądze, w 100 procentach, przeznaczone zostaną na remont tamtejszego kościoła. Jeśli parafianie uważają, że transakcja jest niekorzystna, mogą pomóc w znalezieniu bardziej majętnego kupca. Ostateczna decyzja o sprzedaży jeszcze nie zapadła. Ale plebania jest bardzo w złym stanie technicznym i trzeba brać pod uwagę realia. W przyszłym tygodniu przedstawiciel kurii, wraz z księdzem dziekanem i proboszczem, zamierzają się spotkać z parafianami, żeby wszelkie wątpliwości rozwiać. Emocje, które tej sprawie towarzyszą, naprawdę nie są potrzebne.

To sprawa Kościoła

Mówi Stanisław Zięba, wójt gminy Cedry Małe

- Mieszkańcy Kiezmarka wiele razy prosili mnie o interwencję, ale ja nie mogę się wtrącać, bo to sprawa Kościoła, a nie gminy. Nie chciałbym też wypowiadać się na temat wartości budynku plebanii, bo tylko rzeczoznawca może nieruchomość obiektywnie wycenić. Ja, gdy sprzedaję gminne mienie, uruchamiam odpowiednie procedury. Ale przy tego rodzaju transakcjach, zapewne przetargi nie są wymagane. Mam nadzieję, że przedstawiciel kurii dokładniej to wytłumaczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto