Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak i ile piją mieszkańcy Kwidzyna? "Zaczynamy od piw, potem sięgamy po wódkę"

Redakcja
fot. Paweł Relikowski/"Gazeta Wrocławska"
Alkohol spożywa niemal 90 proc. Polaków. Wiek inicjacji alkoholowej wciąż się obniża, piją już 12-latkowie. W jakim kierunku zmierza kwidzyńska kultura picia alkoholu?

O tym, że Polacy nie stronią od alkoholu, wiadomo nie od dziś. Wszak słowiańskie korzenie wręcz zobowiązują do konsumpcji napojów wyskokowych. To przekonanie, poparte setkami lat tradycji, znajduje potwierdzenie w licznych badaniach. Blisko 90 proc. naszych rodaków przyznaje się do spożywania alkoholu.

Chciałoby się wierzyć, że spożycie alkoholu dotyczy jedynie pełnoletnich obywateli, jednak rzeczywistość nakazuje zerwać z tym naiwnym przekonaniem. Jeszcze pod koniec lat 80-tych około 20 proc. chłopców i 30 proc. dziewcząt w wieku 15 lat nigdy nie piło alkoholu. W ciągu ostatnich lat ten procent obniżył się drastycznie, szacuje się, że abstynenci stanowią tylko 10 proc. wśród młodzieży 15-letniej. Inicjacja alkoholowa przypada na okres między 11 a 14 rokiem życia. Szukając potwierdzenia dla tego założenia, trafiłam na 14- letniego Macieja z Kwidzyna.

- Po raz pierwszy spróbowałem alkoholu w czerwcu ubiegłego roku. Piję raczej sporadycznie, oczywiście w wakacje zdarzało mi się częściej. Zwykle wtedy sięgam po piwo - przyznaje.

13-letnia Ewa, spokojna dziewczyna z jednej z kwidzyńskich wsi, która sama jeszcze nie próbowała alkoholu mówi: - Osobiście nie znam osoby w moim wieku, która pije, ale patrząc na młodsze roczniki są "wyjątki". Przychodzą wolne dni, bądź imprezy plenerowe, a oni biegają po krzakach z alkoholem. Kombinują jak go zdobyć, znajdują jakąś dorosłą osobę, albo jak to się mówi "po znajomości".

Niewielu nastolatków chciało podjąć rozmowę na ten temat z osobą dorosłą, jednak udało mi się dotrzeć do osoby, która pytając swoich szkolnych znajomych, przyznaje, że młodzież w naszym powiecie zaczyna pić alkohol w wieku 13, a nawet 12 lat!

W obliczu takiej informacji, zawstydzenie 16-latków, którym zadałam to pytanie, wydaje się być jedynie kokieterią. Mateusz (17 lat), przyznaje krótko:- Piję alkohol tylko w urodziny i z okazji innych ważnych okoliczności.

Wiedząc, kiedy zaczyna się przygoda alkoholowa młodych kwidzynian, spytałam tych nieco bardziej doświadczonych, bo już dwudziestoparolatków, o ich preferencje alkoholowe i styl picia.

- Właściwie w każdy weekend piję alkohol ze znajomymi. Najczęściej zaczynamy od piw, wypijamy ich 3-5, później sięgamy po wódkę, której wypijamy około 0,5 l "na głowę". Myślę, że piję w granicach rozsądku, tak żeby przez cały czas mieć kontrolę nad tym, co się ze mną dzieje. Pierwszy raz wypiłam alkohol, kiedy miałam 16 lat - mówi 22-letnia Mariola, której niejeden mężczyzna mógłby pozazdrościć tak mocnej głowy.

Kolejnym rozmówcą był Marek, 22-latek z okolic Kwidzyna.

- U mnie sprawa jest raczej prosta, pracuję i studiuję zaocznie, w związku z czym okazję na picie alkoholu mam może raz w miesiącu. Zwykle nie piję do oporu, staram się nie przekraczać pewnej granicy, po której mógłbym stracić kontrolę. Kiedy już sięgam po alkohol, najczęściej są to trunki wysokoprocentowe, wódka, a czasem whisky - tłumaczy.

W większości wypowiedzi przewija się niemal magiczne stwierdzenie - "kontrola". Nie ma jasno określonej granicy, która dawałaby pewność, w każdym przypadku ta granica jest płynna. Dla jednych wypicie dwóch piw to górna granica, dla innych zaledwie rozgrzewka.

26-letnia Zosia z Kwidzyna, która na co dzień zajmuje się wychowywaniem dziecka:

- Alkohol piję raz w tygodniu, 1-2 piwa, zazwyczaj w piątek lub sobotę. Raz na 2-3 miesiące zdarza się jakaś impreza, na której wypijam więcej, czyli 4-5 piw albo drinki, ale nigdy nie piję do upadłego, bo następnego dnia nie będę miała dnia wolnego od opieki nad dzieckiem - mówi. - Mój partner pije nieco więcej. W weekendy po 2-3 piwa, w ciągu tygodnia około 2 piw, a na imprezie zdarza się, że do upadłego. Ile wypija, kiedy nie widzę? Nie wiem - żartuje.

To, ile się pije, często też zależy od prowadzonego trybu życia. Uprawiający sport Tomek (27 lat) ma bardzo radykalny stosunek do alkoholu.

- Staram się ograniczać spożycie alkoholu, ponieważ dbam o kondycję, a to nie współgra z ćwiczeniami. Ostatni alkohol, który piłem, to pół lampki szampana w Sylwestra - mówi. - Zwykle sięgam po alkohol 2-3 razy w roku i najczęściej jest to wódka z napojem energetycznym. Staram się nie upijać, jednak czasem zdarza się, że mnie "zetnie"- dodaje z rozbawieniem.

Singielka z niewielkiej miejscowości w powiecie kwidzyńskim, Ola (29 lat), stwierdza:

- Nigdy nie napiłam się do upadłego. W czasie większych spotkań prawie zawsze czegoś posmakuję. Nie jestem wybredna - dodaje z uśmiechem. Na pytanie czy często spożywa alkohol, odpowiada: - Różnie np. pod koniec grudnia jest więcej okazji, niż w marcu, tak to jakoś z kalendarzem ma związek. Czasem lubię piwko wypić - jednak raczej w letnie miesiące, gdy jest ciepło.

Natomiast Patryk, 28- letni podróżnik-amator mówi:

- Nie mam ustalonego grafiku picia. Kiedy trenuję, nie piję wcale. Kiedy świętuję, piję alkohol, ale nie do upadłego. Alkohol jest dla ludzi i, gdy ma się nad tym kontrolę, to całkiem sympatyczna sprawa się napić, a jeżeli się ma jeszcze odpowiednie grono ludzi i okazję, to całkowicie udane połączenie - dodaje jednak, że nie zawsze tak to wyglądało:- Kiedy byłem młodszy, sprawiało mi frajdę upijać się z kolegami do upadłego, ale wiek przyniósł swoje mądrości i dzisiaj większą frajdę sprawia mi spotkanie się z ludźmi niż upijanie się z nimi.

Badania rynku, przeprowadzone w 2014 roku przez KPMG, dowodzą, że zmieniają się polskie trendy w piciu alkoholu. Piwo, choć to nadal najpopularniejszy alkohol (pije je 73 proc. dorosłych Polaków przynajmniej kilka razy w roku), wyraźnie traci na popularności na rzecz wysokoprocentowych alkoholi smakowych i whisky.

Wyżej wspomniany Patryk mówi: - Lubię gotować i nie od dziś wiadomo, że dobre wino plus smaczny posiłek to świetna sprawa. Zaznaczam, że jest to lampka wina, a nie cała butelka. Lubię pić trunki regionalne i niepowtarzalne. Nalewki, spirytusy czy bimbry. Piwo, kiepskie wina i szampany mnie nie interesują.

Z dostępnością napojów alkoholowych nie ma większego problemu, w samym Kwidzynie jest aż 112 punktów, w których można kupić alkohol, z czego 72 to sklepy. Z 245 wszystkich punktów sprzedaży alkoholu w powiecie kwidzyńskim, aż 188 posiada zezwolenie kategorii C (sprzedaż napojów alkoholowych o zawartości alkoholu powyżej 18 proc.).

W większości gmin naszego powiatu, ilość punktów, w których można kupić alkohol, od lat utrzymuje się na stałym poziomie. Są jednak dwa wyjątki, to Prabuty (41 punktów) i Ryjewo. Właśnie w tych gminach można zauważyć tendencję spadkową. W gminie Ryjewo zakupy alkoholowe można zrobić w zaledwie 12 punktach sprzedaży, a jeszcze do niedawna było ich 18. Wydawać by się mogło, że to wielki powód do dumy i należy się cieszyć się sukcesami Gminnych Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, ale nic bardziej mylnego. Owszem, gminy dokładają wielkich starań, by zminimalizować zagrożenie alkoholizmem, jednak jak wyjaśnia nam jeden z urzędników, mniej punktów sprzedaży oznacza jedynie tyle, że w miejsce małych sklepików pojawiają się większe, ze zdecydowanie większym asortymentem, a to wcale nie musi oznaczać mniejszego spożycia alkoholu wśród mieszkańców.

* Imiona niektórych bohaterów tego tekstu, na ich prośbę, zostały zmienione.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto