Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gruby Kruk Tatoo. - Dobry tatuaż nie jest tani, tani tatuaż nie jest dobry [ROZMOWA]

Redakcja
Z Marcinem Szymańskim, kwidzyńskim tatuażystą ze studia 3rd Eye Tatoo w Grudziądzu, rozmawia Rafał Malec.

Marcin Szymański, znany też jako Gruby Kruk, jest wielokrotnie nagradzanym tatuażystą z Kwidzyna. Niedawno zajął pierwsze i drugie miejsce za tatuaż tradycyjny na Warsaw Tattoo Days 2017. Mimo tego, że ma jedynie 30 lat, wybija się do czołówki polskiego body-artu.

Jak trafiłeś do tej branży?
Moja przygoda z tatuażem zaczęła się w gimnazjum. Zawsze miałem zapędy do rysowania, ale trafił do mojej klasy człowiek, który się tym zajmował. Zainteresowało mnie to i zacząłem rysować różne wzory. Zrobiłem sobie maszynkę do tatuażu i zacząłem ćwiczyć na sobie i świńskich skórach. Po jakimś czasie odziedziczyłem maszynkę po wujku, była zrobiona naprawdę solidnie i kiedy ktoś mi przyniósł jakiś wzór, to się go po prostu robiło. Potem na jakiś czas rzuciłem to w kąt, zacząłem wyjeżdżać za pracą, i tatuażem nie interesowałem się wcale. Ale przyszedł czas i musiałem zdecydować co mam w życiu robić. Podczas pobytu w Norwegii trafiłem do salonu tatuażu w Bergen na staż i w ten sposób wróciłem do tego zajęcia. To było prawie 5 lat temu. Przez jakiś czas jeździłem pomiędzy Norwegią i Polską, i jak byłem tutaj to tatuowałem w domu, jednak nie była to najlepsza sytuacja. W końcu trafiłem do studia w Grudziądzu, gdzie jestem już dwa i pół roku.

Jeżeli chodzi o Polskę, twój styl tatuaży nie jest często spotykany. Mógłbyś trochę o nim opowiedzieć?
Styl tradycyjny i neotradycyjny charakteryzuje się grubymi liniami i wyraźnymi, jednolitymi kolorami. Od dzieciństwa lubię mocne kolory i grubą krechę. Po tym, jak tak na serio wkręciłem się w tatuaż, odkrycie tradycyjnego stylu nie zajęło mi dużo czasu. Dość szybko wiedziałem, że właśnie to chcę robić. Lubię czystość i prostotę.

Dobry tatuaż nie jest tani, tani tatuaż nie jest dobry

Przez ostatnie dwie dekady zmieniło się podejście do tatuażu w Polsce. Nawet 20 lat temu robili je sobie przestępcy, kibole i marynarze. Jednak teraz już tak nie jest.
Tak, to się cały czas zmienia. Zawdzięczamy to różnym publikacjom, internetowi, i programom telewizyjnym. Ludzie mogli się dowiedzieć, że to nie musi być kryminał i tatuaże mogą sobie robić normalni ludzie. Teraz wszyscy patrzą na to trochę inaczej.

Niestety, często zdarza się, że ludzie próbują oszczędzać na tatuażach. Jakie są z tym problemy i niebezpieczeństwa?
Jest takie fajne powiedzenie – dobry tatuaż nie jest tani, tani tatuaż nie jest dobry. Zawsze to powtarzam tym, którzy próbują się ze mną targować. Jest sporo takich osób, które mają znajomego, który zrobi to za pół ceny. Próby zaoszczędzenia na tatuażu mogą mieć poważne konsekwencje zdrowotne. W najgorszym wypadku może to się nawet skończyć amputacją. Słyszałem sporo przerażających historii, ale nie chce was straszyć. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jakich infekcji mogą się nabawić u osoby, której nie zależy na higienie. U mnie higiena zawsze była, jest i będzie najważniejsza, nieważne czy robię coś w studiu, czy w domu.

Czy zdarza ci się odmawiać klientom, kiedy widzisz, że to może jednak nie dla nich?
Jeżeli widzę jakieś zawahanie, to mówię klientowi, żeby lepiej poszedł do domu, przemyślał to tysiąc razy i wtedy, jak już podejmie decyzję, to ja będę na niego czekał w zakładzie. Bo tatuaż to jest rzeczywiście coś na całe życie.

Pracujesz w branży już długo. Jak wygląda przyszłość tatuażu w Polsce? Czy rzetelna praca wyprze wszystkich drapaczy-zarażaczy?
Są ludzie, którzy znają temat i od pierwszego tatuażu podążają za specyficznym stylem, bo zależy im na efekcie końcowym. Potrafią przejechać całą Polskę, żeby dostać termin u tego albo tamtego artysty. Ale też są tacy ludzie, którzy przebiegną całą Warszawę i zrobią sobie dziarę tam, gdzie jest najtaniej. Tak jest i będzie.

Jeżeli widzę jakieś zawahanie, to mówię klientowi, żeby lepiej poszedł do domu i przemyślał to tysiąc razy. Tatuaż to coś na całe życie

Patrzysz na to jak na zajęcie na całe życie?
Myślę, że tak. Mam plany, żeby znaleźć trochę równowagi, bo teraz większość dnia poświęcam tatuowaniu, czy rysowaniu, a chciałbym znaleźć trochę więcej czasu dla siebie, rodziny i na swoje zainteresowania.

Tatuaż - czy warto ulegać wakacyjnej fanaberii? Gdzie zrobienie tatuażu boli najbardziej i jak usunąć nieudaną pamiątkę?

Obserwuj nas na Twitterze!

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto