Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzięki znakomitej końcówce przetrzebiony kontuzjami MMTS uratował remis

Rafał Cybulski
Michał Adamuszek mimo kontuzji dograł mecz do końca, choć w ataku niewiele mógł pomóc kolegom
Michał Adamuszek mimo kontuzji dograł mecz do końca, choć w ataku niewiele mógł pomóc kolegom Rafał Cybulski
Szczypiorniści MMTS w dramatycznych okolicznościach wywalczyli jeden ligowy punkt. W Szczecinie, w meczu z Gaz-System Pogonią, na 3,5 minuty przed końcem przegrywali różnicą czterech bramek, ale jednak udało im się doprowadzić do remisu 28:28 (11:16).

W ostatnich dniach MMTS borykał się z wieloma problemami i do Szczecina pojechał bardzo osłabiony. W poprzednim meczu kontuzji doznał Maciej Mroczkowski, za czerwoną kartkę w Głogowie wciąż musiał pokutować Michał Peret (choć mówiło się, że karencja może zostać skrócona), zaś dzień przed meczem w Szczecinie kontuzji doznał Michał Daszek. A jakby tego było mało już w 2 min. spotkania staw skokowy lekko podkręcił Michał Adamuszek, co wykluczyło go z gry w ofensywie.

Czytaj także: Zwycięstwo ze Stalą

Osłabiony MMTS w Szczecinie długo nie mógł sobie poradzić z rywalem. Pierwszego gola zdobył dopiero w 10 min., a 2 min. później przegrywał już 1:5 i przed przerwą już się nie podniósł. Wprawdzie w 26 min. kwidzynianie zmniejszyli straty do dwóch bramek (9:11), ale zaraz potem na ławkę kar powędrował Antoni Łangowski, a gospodarze grając w przewadze znów szybko odskoczyli. Do końca pierwszej połowy przewaga Pogoni urosła do 5 bramek.

Czytaj także: Pięciu zawodników MMTS walczy o tytuł Najpopularniejszego Sportowca powiatu

Drugą połowę kwidzynianie rozpoczęli nieco lepiej, zwłaszcza w obronie. W ataku nadal popełniali jednak błędy, co przeważnie kończyło się kontrą gości i golem szybkiego jak wiatr Wojciecha Zydronia. Dlatego przez kwadrans odrabianie strat nie bardzo im wychodziło. W 44 min. wreszcie jednak doszli rywali na dwie bramki (18:20), a 3 min. później doprowadzili jednak do remisu (22:22).

Jednak potem MMTS znów zaczął pudłować w ataku, a w ekipie Pogoni nagle zaczęli błyszczeć Bartosz Konitz i Jacek Wardziński. Ten ostatni w 57 min. trafił na 28:24 i wydawało się, że jest po meczu, ale MMTS nie spasował. Szybko golem odpowiedział Robert Orzechowski, a potem poprawił Kamil Sadowski. Mimo to, gdy zaczynała się ostatnia minuta kwidzynianie nadal przegrywali 26:28, ale błędy gospodarzy oraz gole Adriana Nogowskiego i Tomasza Klingera pozwoliły im uratować remis. Akcja po której padła ostatnia bramka mogła kibiców przyprawić o zawał serca, bo w trakcie szybkiego kontrataku kwidzynianie zdążyli wymienić kilka podań.

Cieszy, że MMTS po raz kolejny znakomicie rozegrał końcówkę. Podobnie było już w Zabrzu i Głogowie oraz przed tygodniem w meczu ze Stalą. Wprawdzie wtedy kwidzynianie wygrywali, ale remis w Szczecinie, zważywszy na okoliczności, ma podobną wagę. Z jednej strony świadczy to o dobrym przygotowaniu kondycyjnym, a z drugiej o mocnych nerwach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto