Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Otworzyli rodzinny dom dziecka

(sos)
Rodzina Steców w komplecie.
Fot. Anna Pyka
Rodzina Steców w komplecie. Fot. Anna Pyka
Zawsze ktoś potrzebuje pomocy. W życiu człowieka przychodzi taki moment, kiedy odczuwa potrzebę ofiarowania siebie innym, podarowania czegoś więcej - mówi Piotr Stec, który z żoną Małgorzatą prowadzi rodzinny dom ...

Zawsze ktoś potrzebuje pomocy. W życiu człowieka przychodzi taki moment, kiedy odczuwa potrzebę ofiarowania siebie innym, podarowania czegoś więcej - mówi Piotr Stec, który z żoną Małgorzatą prowadzi rodzinny dom dziecka w Postolinie.

Placówka rodziła się w bólach. Żmudne dopełnianie formalności i kwestii finansowych załamałoby niejednego. W takich chwilach pomocną dłoń wyciągali przyjaciele. Pani Małgosia twierdzi, że wspólne pokonywanie trudności, dążenie do wytyczonego celu jeszcze bardziej zbliżyło rodzinę. Jesienią ubiegłego roku, jako jedna z kilku rodzin, rozpoczęli starania o utworzenie rodzinnego domu dziecka.

Początkowo współpracowali z Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Malborku. Otrzymali pieniądze z Urzędu Wojewódzkiego na adaptację starej wiejskiej szkoły, która dziś - po remoncie - wzbudza zachwyt gości. Kiedy już wydawało się, że są na najlepszej drodze, utknęli w martwym punkcie, bo powiat malborski zrezygnował z finansowania przedsięwzięcia.

- Byliśmy załamani - mówi Piotr Stec. - I wtedy spotkaliśmy się z Kazimierzem Gorlewiczem, kierownikiem Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Kwidzynie.

Jak mówi Piotr Stec, dom na nowo zaczął żyć w ich myślach. Państwo Stecowie są pełni wdzięczności i podziwu dla osób, które bezinteresownie pomogły im w urzeczywistnieniu marzeń o Stecówce, bo tak nazywają prowadzoną przez siebie placówkę w Postolinie, gdzie mieszkają wraz ośmiorgiem dzieci, w tym dwójką własnych.

Nie sposób wymienić wszystkich tych, którzy wspierali małżeństwo Steców w dążeniu do otwarcia domu. Oprócz osób prywatnych wiele życzliwości wykazały instytucje i przedsiębiorstwa.
Remont domu kosztował 276 tysięcy złotych, z tego tylko 83 tys. zł pochodziło z dotacji państwowych. Reszta to efekt dobrej woli ludzi prowadzących prywatne firmy i tytanicznej wręcz pracy gospodarzy.

- Będąc w Domu Dziecka w Kwidzynie, mieliśmy możliwość wybrać dzieci. - wspomina P. Stec - Nie skorzystaliśmy z takiej okazji, nie przebieraliśmy. Cała ósemka dzieciaków jest wspaniała. Jest tylko jeden kłopot - w żaden sposób nie da się "wpakować" całej rodziny do poloneza.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto