Początek był dość wyrównany i do 16 minuty spotkania wynik oscylował wokół remisu. To efekt dobrej gry w obronie oraz skutecznych interwencji bramkarzy obu zespołów: Adama Malchera i Bartosza Dudka. Od stanu 5:5 na parkiecie zaczęli jednak przeważać kwidzynianie. Po czterech bramkach z rzędu, w 20 minucie gry, MMTS prowadził już 9:5!
Serię gospodarzy przerwało trafienie Patryka Mauera, jednak czerwono-czarni odpowiedzieli wówczas dwiema bramkami. Najpierw z rzutu karnego trafił Nikodem Kutyła, po czym kwidzynianie przechwycili piłkę opolan i Jakub Szyszko, podwyższył prowadzenie MMTS rzutem do pustej bramki, niemal z drugiego końca boiska. Ostatecznie pierwsza połowa meczu zakończyła się efektownymi interwencjami Adama Malchera i Bartosza Dudka oraz prowadzeniem gospodarzy 12:7.
Po przewie, w 36 minucie gry, dwie bramki Marka Monczki pozwoliły gwardzistom na zmniejszenie strat do stanu 13:10. Chwilę później gola dla kwidzynian rzucił Jędrzej Zieniewicz, gra się wyrównała, a zespoły rzucały bramka za bramką. Sytuacja ta trwała do 48 minuty i wyniku 18:13 dla Kwidzyna. Wówczas między słupkami bramki opolan pojawił się Jakub Ałaj, który stanął do obrony rzutu karnego zamiast Adama Malchera.
Bramkarz zdecydowanie wyszedł do Nikodema Kutyły, który nagle stracił dotychczasową pewność siebie. W efekcie najpierw trafił w korpus, a po dobitce w ręce wysokiego bramkarza Gwardii. Dwie minuty później Nikodem Kutyła mógł się zrehabilitować w bezpośrednim starciu z Jakubem Ałajem. Bramkarz ponownie wyszedł wysoko do zawodnika MMTS, który tym razem trafił w słupek. Do kolejnego rzutu karnego podszedł więc już Hubert Kornecki, który na szczęście znalazł sposób na pokonanie bramkarza rywali.
W 57 minucie doszło do chwilowej przerwy w grze. Michał Peret otrzymał piłkę na linii pola karnego, odwrócił się i z impetem rzucił na bramkę rywali. Niestety trafił w twarz interweniującego Adama Malchera, który padł na boisko niczym rażony gromem. Doświadczonemu bramkarzowi na szczęście nic się jednak nie stało. Minutę później do kolejnego rzutu karnego wyszedł natomiast Jakub Ałaj, który ponownie stał się zaporą nie do przejścia i ręką wybronił rzut Huberta Korneckiego. Gdy chwilę później gola dla Opola zdobył Maciej Fabianowicz przewaga kwidzynian stała się poważnie zagrożona – 19:17. MMTS potrzebował bramki, jednak miał olbrzymie trudności z aktywnie pracującą obroną rywali.
Na minutę przed końcem, w wydawało się już beznadziejnej sytuacji, Jakub Szyszko zdecydował się na desperackie wejście i rzut na bramkę rywali. Co jednak najważniejsze, znalazł lukę między nogami bramkarza Gwardii i pewnie umieścił piłkę w siatce, przedłużając nadzieje MMTS na zwycięstwo w tym spotkaniu. Niestety w ostatniej minucie kwidzynianie dwukrotnie popełnili błędy w rozegraniu, co skutecznie wykorzystali rywale, zmniejszając przewagę gospodarzy do zaledwie jednej bramki – 20:19. Trener Zbigniew Markuszewski poprosił o czas dla swojego zespołu, a na przeprowadzenie skutecznej akcji zostało 15 sekund. Defensywa opolan sprawiła jednak, że gracze MMTS nie zdołali oddać skutecznego rzutu na bramkę rywali. Wynik pozostał zatem bez zmian i komplet niezwykle cennych punktów został w Kwidzynie.
MMTS Kwidzyn - Gwardia Opole 20:19 (12:7)
MMTS: Dudek, Szczecina - Kornecki 1, Grzenkowicz 2, Orzechowski, Krieger 1, Peret, Zieniewicz 4, Kutyła 3, Majewski 2, Guziewicz, Nastaj 2, Szyszko 5, Landzwojczak, Jankowski.
Gwardia: Malcher, Ałaj - Ścisłowicz, Fabianowicz 2, Zarzycki 2, Klimków 2, Jankowski 1, Zadura 2, Mauer 3, Milewski 1, Morawski 2, Stefani, Kucharzyk, Monczka 4.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?