MMTS Kwidzyn. Z Maciejem Mroczkowskim rozmawia Rafał Cybulski.
Jak się czujecie w roli chłopców do bicia?
Chłopcami do bicia nie jesteśmy, ale nie da się ukryć, że gramy źle. Na razie trudno jeszcze powiedzieć dlaczego, ale na pierwszy rzut oka widać, że tracimy stanowczo za dużo bramek, więc jest jakiś problem z defensywą. W ofensywie niby jest lepiej, bo swoją ilość bramek zdobywamy, ale gdy jakiejś drużynie uda się zatrzymać nasz szybki atak, to też się zacinamy.
Czytaj także: Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 35:27 (17:14) - RELACJA
W kolejnym meczu z Chrobrym po prostu musicie wygrać, bo z każdą kolejną porażką presja będzie coraz większa...
Tu nawet nie chodzi o presję, ale o to, że zespół który przegrywa w końcu zaczyna tracić wiarę we własne umiejętności. I z tego powodu trzeba wygrać z Chrobrym. Musimy jednak podejść do tego spokojnie.
Czy twoim zdaniem ten mocno przemeblowany zespół w ogóle ma potencjał, by pójść w ślady drużyny, która zdobyła dla Kwidzyna cztery medale?
Potencjał jest i to olbrzymi, ale problem w tym kiedy go wykorzystamy. Teraz czy dopiero za 2-3 lata. Na pewno do gry nowych zawodników, może poza meczem w Szczecinie, nie można mieć zastrzeżeń. Tak samo jak do bramkarzy, bo ich gra w dużej mierze zależy od postawy defensywy, a my w obronie gramy na razie takie "lelum-polelum". To trochę zaskakujące, bo w obronie czasami po prostu wystarczy bić się z rywalem, a gra w ataku jest jednak nieco bardziej skomplikowana.
Całą rozmowę z Maciejem Mroczkowskim znajdziecie w piątkowym (4 października) "Kurierze Powiatu Kwidzyńskiego"
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?