MMTS jedzie do Zabrza po awans

System play-off w PGNiG Superlidze obowiązuje ósmy sezon. W siedmiu poprzednich latach MMTS w I rundzie nigdy nie rozgrywał trzech meczów. W trzech pierwszych startach kwidzynianie przegrywali 0:2 (2 razy z Zagłębiem Lubin i raz z Orlenem Wisłą Płock), a potem czterokrotnie wygrywali po 2:0 (z Azotami Puławy, Focus Parkiem Piotrków Tryb., Warmią Olsztyn i Chrobry Głogów). Miejmy nadzieję, że w rywalizacji z Powenem tradycja zostanie podtrzymana. Wprawdzie po pierwszym, bardzo ciężkim meczu, niektórzy mogą mieć co do tego obawy, ale 3 lata temu z Focusem też wygraliśmy pierwszy mecz różnicą jednego gola, a 2 lata temu pokonaliśmy Warmię dwoma, by potem rozgromić ją w Olsztynie.

Warto też przypomnieć, że z Powenem MMTS wygrał wszystkie trzy mecze w tym sezonie, choć w dwóch u siebie musiał się sporo namęczyć. Wrześniowy mecz w Zabrzu kwidzynianie wygrali jednak zdecydowanie.

Kwidzynianie muszą jednak zagrać lepiej niż we własnej hali, albo tak, jak grali przez pierwszych 20 minut drugiej połowy meczu nr 1.

- Ćwiczyliśmy grę w ataku przy dwóch zawodnikach wyłączonych z gry przez rywali. To jest niby łatwe, ale w pierwszym meczu z Powenem mieliśmy z tym spore problemy. Poza tym musimy grać "swoje", no i wierzę, że Tolkowi Łangowskiemu nie przytrafi się drugi taki mecz, jak w Kwidzynie - mówi trener Krzysztof Kotwicki.

Do składu MMTS wraca Michał Waszkiewicz. W ubiegłym tygodniu zmogła go grupa żołądkowa, a w trakcie choroby zawodnik stracił na wadze aż 5 kg.
- Teraz już normalnie trenuje i w Zabrzu powinien nam pomóc chociaż przez 15-20 minut - informuje trener.

Drugi mecz z Powenem zostanie rozegrany w najbliższą sobotę o godz. 18. Jeśli MMTS wygra, to awansuje do półfinału play-off. Jeśli przegra to już we wtorek (27 marca), w Kwidzynie, zostanie rozegrany trzeci, decydujący mecz.