Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa Polski Weteranów w tenisie stołowym. Podsumowanie okiem Mariusza Schaefera

Mariusz Schaefer
Mistrzostwa Polski Weteranów w tenisie stołowym
Mistrzostwa Polski Weteranów w tenisie stołowym archiwum
Choć od zakończenia Mistrzostw Polski Weteranów w tenisie stołowym minęło już trochę czasu, to dziś wracamy jeszcze do tej imprezy. Zawody rozegrane w Kwidzynie podsumowuje Mariusz Schaefer, trener koordynator sekcji tenisa stołowego MTS.

Trzy kroki do imprezy
Po mistrzostwach Polski Szkolnego Związku Sportowego i meczu superligi europejskiej Polska – Rosja, Indywidualne Mistrzostwa Polski Weteranów były trzecią wielką imprezą pingpongową zorganizowaną, w ostatnim dwudziestoleciu, przez kwidzyńskich działaczy. Pomysł organizacji turnieju w Kwidzynie narodził się w głowie Dariusza Skrockiego, sponsora ligowych pingpongowych zespołów MTS-u Kwidzyn, czynnego zawodnika, rywalizującego od kilku lat w turniejach weteranów. Następnym ważnym krokiem było objęcie imprezy patronatem przez burmistrza Kwidzyna Andrzeja Krzysztofiaka, a kiedy termin wyznaczono w czasie dni Kwidzyna, organizacja imprezy stała się faktem.

Zadowolić weterana
W MTS-ie szkoli się dzieci i młodzież, więc imprezy organizowane przez sekcję tenisa stołowego są skierowane do tego samego odbiorcy. Cytując klasyka zawsze uważałem, że imprezy dla najmłodszych robi się tak samo jak dla dorosłych, tylko sto procent lepiej... Po mistrzostwach weteranów odkryłem jeszcze bardziej ambitnego i wymagającego odbiorcę. Panie i panowie po czterdziestce byli jeszcze bardziej niecierpliwi, niż nasze najmłodsze dzieciaki.
W niedzielę, kiedy zapadały przy stolach decyzje podziału medali, ustawiałem ponad trzy godziny puchary, medale i nagrody rzeczowe. Na stołach i parkiecie leżało ponad dwadzieścia tysięcy złotych, Podszedł do mnie rześki siedemdziesięciolatek, z zapytaniem, czy zostało już wygrawerowane jego nazwisko na pucharze. Był bardzo zdziwiony, że sześćdziesiąt cztery puchary zamówiłem miesiąc wcześniej.
Jeden z najstarszych zawodników, a najstarszy liczył blisko dziewięćdziesiąt lat, chodził za organizatorami na jaki wspaniały turniej go zaprosiliśmy. Wszystko mu się podobało hala, stoły oprawa zawodów, hotel i wyżywienie. Dosłownie wszystko! Aż do momentu, kiedy nie otrzymał pucharu za rozgrywki deblowe, tylko cenną nagrodę rzeczową. Na nic zdały się moje tłumaczenia, że pozostali koledzy są zadowoleni...
Największym problemem, kilkudniowych turniejów tenisa stołowego, było zawsze oficjalne podsumowanie i wręczenie medali oraz nagród. Po zakończonej konkurencji gier pojedynczych, podwójnych i mieszanych w siedmiu kategoriach wiekowych męskich i czterech kobiecych, jedni uczestnicy przychodzili, aby wręczyć im jak najszybciej trofea, aby mogli wyjechać z Kwidzyna bo do domu daleko. Jednak po godzinie przyszła grupa zdegustowanych laureatów imprezy, czemu zrezygnowaliśmy z oficjalnego podsumowania imprezy. Nikt z nas nawet nie wpadł na taki pomysł!? W tym miejscu należą się wielkie słowa uznania burmistrzowi, który pomimo rozlicznych obowiązków, wynikających z obchodów Dni Kwidzyna, był z zawodnikami w najważniejszych momentach turnieju.

Sportowy sukces, czyli jak srebro mistrzostw Polski przekuć w złoto mistrzostw Europy
Organizując imprezę, działacze oprócz docenienia swoich wysiłków, marzą o uhonorowaniu ich pracy sukcesem sportowym. Bardzo dziękujemy naszym pięciu „muszkieterom”: Jerzemu Graczkowskiemu, Andrzejowi Malarczykowi, Jackowi Kępce, Dariuszowi Świdrowi i kapitanowi zespołu Kwidzyna Darkowi Skrockiemu. Zaliczyli oni kilka bardzo dobrych występów, jednak przysłowiową „wisienką na torcie”, była niezwykle widowiskowa i skuteczna gra Dariusza Świdra, który zdobył dwa srebrne medale. Pierwszy finał Darek zaliczył w najbardziej prestiżowej kategorii 40-49 lat. W ćwierćfinale wygrał po przepięknej grze 3:2 z ikoną elbląskiego tenisa stołowego Ryszardem Grzelakiem, potem ograł Jarka Żołądkowskiego z Białegostoku, aby w finale ulec Wojciechowi Tebecio ze Starogardu Gdańskiego. Mecz finałowy, po ustaleniu kto mocniejszy, przeobraził się w grę pokazową. Lobów Darka i kontr Wojtka widownia długo nie będzie mogła zapomnieć. Fani Darka niech będą spokojni. Ambitny kwidzyniak wziął srogi rewanż w finale Mistrzostw Europy Nauczycieli dwa tygodnie później. Drugie srebro Darek zdobył z Anną Osińską.

Zaskoczony dyrektor Biura PZTS.
Byłem bardzo zadowolony z pochwał Marka Przybyłowicza – dyrektora Biura PZTS i przewodniczącego Wydziału Rozgrywek PZTS, który był niesamowicie zaskoczony poziomem organizacji zawodów. Kilka naszych pomysłów chciałby na stałe przenieść do organizacji międzynarodowych mistrzostw Polski juniorów i kadetów w Cetniewie, nie mówiąc już o tym, żeby stały się kanonem postępowania wszystkich organizatorów mistrzostw krajowych we wszystkich kategoriach wiekowych.
Oczywiście cieszą nas pochwały przełożonych, ale najbardziej cieszyliśmy się ze szczerych słów docenienia naszej pracy przez zdecydowaną większość kolegów i koleżanek dzielących wspólną pasję, jaką jest tenis stołowy. Spośród dwustu trzynastu uczestników mistrzostw tylko nieliczni mieli przyjemność zagrać i to zagranicą w tak przepięknej i funkcjonalnej hali sportowej. Nawet kolega, dziennikarz lokalnego tygodnika, nie mógł umiejscowić turnieju tenisa stołowego poza „ponadgimnazjalną jedynką” No cóż czyżby po blisko trzydziestopięcioletniej współpracy z Jerzym Piórczyńskim udało się nam wprowadzić pingponga na kwidzyńskie salony?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto