Kwidzyn. Zespół wokalny „Salem” przygotował jasełka oraz koncert kolęd. Uczniowie ZS nr 2 wystąpili w kwidzyńskiej katedrze [ZDJĘCIA]

Początkowo jasełka oraz koncert kolęd przygotowywano z myślą o występie przed szkolną społecznością Zespołu Szkół nr 2 w Kwidzynie. Program obejrzał wówczas również ks. Marek Kubecki, który w szkole uczy religii. Spodobało mu się na tyle, że zaproponował, aby uczniowie zaprezentowali swój program także w kwidzyńskiej katedrze.

-Trzeba było oczywiście trochę pozmieniać teksty, żeby dostosować scenariusz do występu w katedrze. Kolędy i pastorałki w większości zostały jednak te same – mówi Elżbieta Sawicka, nauczycielka j. polskiego w ZS nr 2.

Jak dodaje, od lat pisze również scenariusze do prezentowanych jasełek. Choć czasem powstają na ostatnią chwile, to od 16 lat żaden z nich się nie powtórzył. Zmieniał się również zespół „Salem”. Początkowo tworzyły go wyłącznie dziewczyny, a teraz grupa wzbogaciła się także o głosy męskie.

- Dużą grupę osób stanowią pierwszoklasiści, którzy dopiero w tym roku dołączyli do zespołu. Widać było też, że podczas występu w katedrze byli mocno stremowani. Wszyscy w zespole przede wszystkim lubią jednak śpiewać, a do tego mają ciekawe głosy i razem tworzą fajną grupę – dodaje E. Sawicka.

Warto dodać, że szkolne jasełka przygotował 36-osobowy zespół. Na koncercie w katedrze „Salem” wystąpił jednak w mniejszym składzie, ponieważ część osób wyjechała na ferie. Co ciekawe w programie wystąpił także ks. Marek Kubecki, który podczas jednej z kolęd zagrał na gitarze.

-W szkole na gitarze grała jedna z dziewczyn. Niestety rozchorowała się, a inna wyjechała na biwak. Ks. Marek spontanicznie zaproponował więc, że może ją zastąpić – mówi nauczycielka j. polskiego w ZS 2.

Jak podkreśla zespół „Salem” powiększa się po każdym swoim występie. Po prostu przychodzą kolejne osoby, które chcą dołączyć do grupy.

-Członkowie zespołu podkreślają, że jest tutaj jak w rodzinie, że znakomicie się tutaj odnajdują, a czasami nawet jest to główny powód dla którego przyszli do naszej szkoły. My natomiast lubimy to co robimy i lubimy z nimi pracować – dodaje Elżbieta Sawicka.