18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyn: Roman Chabowski wrócił z wyprawy do Gruzji. Wkrótce wybiera się do Australii

Arkadiusz Kosiński
Po długiej przerwie w naszej redakcji pojawił się Roman Chabowski, kwidzyński podróżnik, który w swoim podróżniczym CV ma m.in. Kubę, Birmę czy Tajlandię. Teraz wrócił z wyprawy do Gruzji, a niebawem wybiera się do krainy kangurów. Uporu i samozaparcia Chabowskiemu pozazdrościć może niejeden. Jak się uprze, to nie ma mocnych, żeby go powstrzymać. Jeszcze jakiś czas temu, gdy rozmawialiśmy o jego poprzednich wyprawach wspominał, że do Gruzji chciałby pojechać. W ubiegłym tygodniu, jak zawsze rozpromieniony, pojawił się w naszej redakcji, by opowiedzieć o udanej podróży.

Chabowski do Gruzji wybrał się wraz ze swoją partnerką Ali-ną Wrocławską oraz drugą ekipą podróżników. Oni wyruszyli z Lublina, Chabowski zaś z Rabki. Na wyprawę byli przygotowani jak nigdy. Chabowski i Wrocławska do Gruzji pojechali nissanem navarą przerobionym na tyle, że w środku spokojnie można było przewieźć jedzenie, wodę, paliwo i wszystkie inne potrzebne bagaże, a także w miarę komfortowo się wyspać.

Dodatkowo z tyłu miał zamontowany duży reflektor, z przodu zaś stalowe zderzaki. Co więcej, samochód jest wyposażony również w tzw. snorkel, czyli specjalny element dostarczania powietrza do silnika, który chroni przed dostaniem się do niego wody, przez co zwiększa możliwość brodzenia samochodu. Drugi zespół był przygotowany niewiele gorzej. Przemieszczał się również terenowym, bogato zaopatrzonym nissanem.

Czytaj również:**
Roman Chabowski: "To co zobaczyłem, tego nikt mi nie odbierze"**

Podróżnicy przejechali przez Słowację, Węgry, Rumunię, Bułgarię, aż do Turcji.

- W Turcji jest bardzo drogie paliwo. Kosztuje prawie 8-9 zł. Zatankowałem więc pełen zbiornik 75 l i w dwa kanistry 50 l i dojechałem do Bułgarii. Tam cena paliwa jest podobna do tej w Polsce. Potem przed granicą turecką zatankowałem do pełna i 1300 km przejechałem przez Turcję na paliwie bułgarskim. W Turcji zatankowaliśmy jeszcze 30 litrów i na tym paliwie dojechaliśmy już do Gruzji - mówi kwidzyński podróżnik.

Gdy dotarli do Turcji, problemy pojawiły się w Istambule, bo z tego miasta samochodem jest się niezwykle ciężko wydostać.

- Nocowaliśmy jakieś 50 km od Istambułu i specjalnie wyjechaliśmy o 5 rano, żeby bez problemu wydostać się z miasta, które zwykle jest strasznie zakorkowane, ale niestety nam się to nie udało. I tak trafiliśmy na gigantyczne korki. Jechaliśmy samochód w samochód, a każdy się tam przepycha - mówi Roman Chabowski.
Chcieli dostać się na most przez cieśninę Bosfor i z trudem, ale w końcu się udało. Łącznie podróż z Istambułu i przez most przez Bosfor zajęła im dwie godziny.

Więcej przeczytasz w piątkowym numerze (17 sierpnia) "Kuriera Powiatu Kwidzyńskiego"

od 7 lat
Wideo

Gala Mistrzowie Motoryzacji 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto