Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyn. Prabuty. Targowiska miejskie bez handlu. Sprzedający przyjęli zakaz ze zrozumieniem

Mirosław Wiśniewski
Mirosław Wiśniewski
Na targowisku przy ul. Kopernika spotkaliśmy tylko jedną osobę sprzedającą m.in. bazie.
Na targowisku przy ul. Kopernika spotkaliśmy tylko jedną osobę sprzedającą m.in. bazie. Fot. Mirosław Wiśniewski
Targowiska w Kwidzynie oraz Prabutach zostały zamknięte do odwołania. Handlujący respektują wprowadzony zakaz, choć zdarzają się także osoby łamiące wprowadzone obostrzenia. W takich przypadkach kończy się jednak na pouczeniu.

-Nasz pracownik pojawia się w miejscach, w których wystawiali się handlujący i sprawdza przestrzegania tego zakazu. Jakiś specjalnych kar w zarządzeniu burmistrza jednak nie ma. Jest to bardziej na zasadzie pouczeń i wzywania Straży Miejskiej czy też policji, aby uniemożliwić prowadzenia handlu w tym miejscu. Generalnie handlujący jednak dostosowali się do wprowadzonego zakazu i targowiska nie działają. Pojedyncze osoby starają się dalej handlować, ale codziennie sprawdzamy targowiska i staramy się usunąć takich przedsiębiorców z tego miejsca – mówi Tomasz Młot, zastępca dyrektora Zakładu ds. Infrastruktury Miejskiej w Kwidzynie, który administruje teren kwidzyńskich targowisk.

W Kwidzynie handel prowadzony był w czterech miejscach: ul. Kopernika, ul. Słowackiego, ul. Malborska oraz ul. Furmańska. Jak informuje Robert Czekajski, komendant Straży Miejskiej w Kwidzynie, funkcjonariusze nie musieli dotąd interweniować. Pojedyncze przypadki zdarzały się jedynie w dniu, w którym wprowadzono zarządzenie burmistrza.
Wicedyrektor Zakładu ds. Infrastruktury Miejskiej w Kwidzynie przyznaje natomiast, że handlujący zwracają się z prośbą o zniesienie zakazu, które obowiązuje od 17 marca 2020 r.. Argumentują to tym, że w niektórych miastach w Polsce handel na targowiskach nadal jest dozwolony.

-Zdecydowaliśmy się na zamknięcie targowisk ze względów bezpieczeństwa. Nie jesteśmy bowiem w stanie dopilnować wszystkich wytycznych przedstawionych przez Głównego Inspektora Sanitarnego co do odległości i zachowania higieny przez handlujących. Są one bardzo rygorystyczne, a odpowiedzialność zapewnienia tych wszystkich obostrzeń spada na zarządce targowiska. Trudno byłoby wyegzekwować, aby ludzie nie gromadzili się na rynku, wszyscy za każdym razem zmieniali jednorazowe rękawiczki, aby handlujący ciągle dezynfekowali lady, odsuwali jaja, czy też mięso od wędlin i serów. Naprawdę nie wyobrażam sobie, żeby na targowisku można było ludzi odsunąć tak, aby zachować wymaganą odległość 1,5 metra – mówi T. Młot.

Jak wyjaśnia zastępca dyrektora Zakładu ds. Infrastruktury Miejskiej w Kwidzynie handlujący w większości ze zrozumieniem podeszli do wprowadzonego zakazu. Tym bardziej, że w wielu okolicznych miastach targowiska również zostały zamknięte.

-Na pewno jest grupa osób, która na tym traci finansowo ponieważ nie mają dochodu, ale miasto nie może brać za to odpowiedzialności. Są to już państwowe regulacje, które mają pomóc przedsiębiorcom. Nie jest to jednak rola samorządu – mówi T. Młot.

Dodajmy, że podobnie sytuacja wygląda w Prabutach, gdzie jedyne targowisko miejskie zostało zamknięte 21 marca 2020 roku do odwołania. Dotychczas funkcjonowało ono dwa razy w tygodniu (w środy i soboty). Jak informują urzędnicy, od momentu zamknięcia targowiska, mieszkańcy przestrzegają zakazu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto