Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyn. Ogień i woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów

Rafał Cybulski
fot. archiwum naszemiasto.pl
W kolejnym odcinku Ognia i Wody Michał i Rafał dyskutują na temat miejskiej kasy dla organizacji pozarządowych. Przeprowadzili ją jeszcze przed ogłoszeniem wyników, które dziś są już znane.

Wyniki konkursów na realizacje zadań publicznych w dziedzinach: promocji i ochrony zdrowia, ochrona środowiska, promocji i ochrony zdrowia - prowadzenie świetlic z programem socjoterapeutycznym, sportu i kultury

NGO, czyli dotacja pod choinkę

Przed świętami nasze życie przyspiesza. W pracy szał, bo trzeba się wyrobić ze wszystkim przed bożonarodzeniową labą. Zaraz po pracy zakupy. Do Nadleśnictwa po choinkę, potem do marketu po produkty spożywcze i kilku sklepów innych po prezenty. Wszędzie tłok, kolejki, problemy ze znalezieniem miejsca na parkingu, a przecież po powrocie do domu trzeba jeszcze posprzątać, wytrzepać, ugotować. Na szczęście tuż przed wigilią, jakieś 2-3 dni przed, wszystko nagle zwalnia i ten moment lubię najbardziej. W poniedziałek urzędy pracowały już na pół gwizdka, a niektóre firmy, jak Jabil, w ogóle zamarły. Nawet w mediach jest spokojniej, bo jak w sporcie i polityce nic się nie dzieje, to czym się tu ekscytować. Wiem jednak, kto w tym okresie na brak emocji nie narzeka. To członkowie organizacji pozarządowych. Tuż przed świętami rozstrzygane są samorządowe konkursy na zadania dla NGO-sów...

Wprawdzie coraz więcej organizacji dywersyfikuje swe źródła finansowania, ale miejska dotacja dla wielu wciąż oznacza "być albo nie być". Bez samorządowej kasy nie byłoby Basketu, Rodła i MTS. Nie byłoby również Dobranocek Teatralnych, DKF-u czy Szałamai. Równie istotna jest też wysokość dotacji. Przecież 100 tys. zł mniej lub więcej w dużych klubach sportowych można przeliczyć na etaty dla trenerów i liczbę wyjazdów na mecze. Z miejską kasą można zdziałać wiele, bez niej prawie nic. To dlatego wszyscy w napięciu oczekują na rozstrzygnięcia miejskich konkursów na realizację zadań w dziedzinach: sport, kultura, oświata, zdrowie i ochrona środowiska. A naprawdę jest się o co bić, bo po podziału jest ok. 2 mln zł.

Jest jednak drugie dno samorządowych konkursów. Nieżyczliwi narzekają, że kasę dostają zawsze "swoi", a równie ważne jak dobry pomysł i chęć działania są także znajomości i legitymacja partyjna. Że niektóre organizacje składając wnioski od lat stosują metodę "kopiuj-wklej", a miasto finansuje imprezy adresowane do wąskiej grupy "krewnych i znajomych Królika". Gdy tort był większy i najlepsze projekty i tak nie były pomijane, nieżyczliwych było jeszcze niewielu, ale gdy samorządowa kołderka z mamoną nagle staje się krótsza, jak w dobie kryzysu, nagle ich przybywa.
Rafał Cybulski,
redaktor prowadzący

Kołderka wcale nie jest krótsza

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, ale także i tutaj, gdzie jesteśmy teraz, było zupełnie inaczej. Pieniądze, lub ich odpowiednik w postaci cennych towarów, były w posiadaniu głównie króla, szlachty, tudzież bogatszych mieszczan. To oni byli mecenasami artystów i niegdysiejszych sportowców. Teatry, turnieje rycerskie i błazen na etacie, to nie był jedynie kaprys władcy i magnaterii, ale przede wszystkim oznaka wyższości kulturalnej i najwyższej pozycji społecznej. Fundator był w swych decyzjach w pełni autonomiczny, dysponował wszelako swoim majątkiem. Teraz jest zupełnie inaczej - wśród znanych i lubianych wybieramy gremialnie tych starszych i mądrzejszych, którzy z naszego nadania stają się naszymi umiłowanymi przywódcami. Na bieżąco, czyli każdego dnia, robimy publiczną zrzutkę, która to zrzutka jest przekazywana do wspólnego skarbca, z którego czerpią umiłowani przywódcy dla naszego wspólnego dobra. I są w swych decyzjach w pełni autonomiczni, dysponują wszelako naszym majątkiem. Ot, postęp cywilizacyjny człowieka.

Rozstrzygnięcie konkursu o którym napisał kolega redaktor dotyczy projektów, których realizacja będzie przebiegać przez cały kolejny rok. W trakcie roku przyznawane jeszcze będą środki przeznaczone na konkretne wydarzenia. Myślę, że tradycyjnie najspokojniej rozstrzygnięć będą oczekiwały organizacje z dziedziny sportu oraz promocji i ochrony zdrowia. Pod "promocją i ochroną zdrowia" kryją się działania w zakresie przeciwdziałaniu skutkom uzależnień, więc sytuacja jest raczej klarowna. A w sporcie nihil novi. Kluby prowadzące dane dyscypliny sportu mają na nie wyłączność, więc niewiadomą jest jedynie procentowy podział przewidzianej sumy między naszych "monopolistów".

Na koniec akapit polemiczny. Rafał napisał o coraz krótszej samorządowej kołderce finansowej. Być może objawi się ona w trakcie przyszłego roku, natomiast nie bardzo widać ją w programach "całorocznych". Na kulturę gmina miejska przeznacza 155 000 zł więcej niż w roku ubiegłym, natomiast też kultura, ale fizyczna ma do dyspozycji o okrągłe sto tysięcy więcej. W pozostałych dziedzinach sumy są analogiczne do ubiegłorocznych. A propos dywersyfikacji źródeł finansowania organizacji pozarządowych. Jako ciekawostkę, jeżeli to kogokolwiek ciekawi, podam, że środki publiczne otrzymane przez NGO-sy stanowiły w ostatnich latach średnio od 69 do 74 procent ich całego budżetu. Jak Państwo uważacie - dużo to czy mało?
Michał Chodorowski, komentator
portalu kwidzyn.naszemiasto.pl

A już jutro (piątek, 3 stycznia) w "Kurierze Powiatu Kwidzyńskiego" znajdziecie kolejny odcinek Ognia i Wody, tym razem będzie o karze śmierci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto