Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyn. Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów - Wyczytane z list wyborczych

Rafał Cybulski
Oto jeden z przedwyborczych memów na który natknęliśmy się w sieci.
Oto jeden z przedwyborczych memów na który natknęliśmy się w sieci.
Do wyborów samorządowych pozostały tylko nieco ponad dwa tygodnia, więc nie dziwi, że wszyscy coraz częściej dyskutujemy na ten temat, nasi felietoniści również. Zobacz co napisali po lekturze list wyborczych. Zapraszamy do lektury kolejnego odcinka Ognia i Wody.

Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów

O Matko Boska!

Jeśli poziom mojego rozmodlenia, w 10 stopniowej skali, oscyluje wokół zera, to w trakcie lektury listy kandydatów na radnych podskoczył do 8.Czytaniu kolejnych nazwisk towarzyszyły jęki " O Matko Boska, O Boże, O Jezu"itp itd. Bo jest to mieszanka postaci, w rzeczy samej, piorunująca. Posługując się terminologią medyczną, można powiedzieć, że będzie to walka pediatrii z geriatrią. Najmłodszy kandydat ma lat 19 i powierzanie losów miasta maturzyście może okazać się zabiegiem dość ryzykownym. Radny-senior miałby lat 69 i jest to niewątpliwie posunięcie równie ryzykowne, bo jednak i pamięć już nie ta i zdolności koncentracji nie takie jak kiedyś - trudny dylemat przed wyborcami (na wybory się nie wybieram, więc nie jest to mój ból głowy).

Przekrój społeczny kandydatów jest też nader interesujący. Sporo jest rencistów, którym ewentualna dieta radnego pozwoliłaby na spokojne życie przez 4 lata, młodzież z kolei nie musiałaby już prosić mamusi i tatusia o kieszonkowe na dyskotekę i do pubu. Mały i średni kapitał także jest reprezentowany, dieta ma w tym przypadku mniejsze znaczenie, ale tysiąc (w zaokrągleniu) piechotą nie chodzi, więc już na ZUS by było...Do władzy garną się i sportowcy i gospodynie domowe. Jest na liście także tarocistka, której zapewne karty będą podpowiadać jak zmieniać oblicze ziemi, tej ziemi.

Najmniej jest fachowców i autorytetów, którzy daliby gwarancję, że władza trafi w ręce ludzi, którzy będą wiedzieli jak ją mądrze i sensownie wykorzystać. Partyjny aktywista niekoniecznie musi być (i na ogół nie jest) specjalistą w jakiejkolwiek dziedzinie. Nie programy wyborcze zdecydują o końcowym wyniku, nie wykształcenie, predyspozycje i doświadczenie życiowe, a jedynie ilość sąsiadów, kumpli i krewnych. Gdyby w wyborach zechciał wystartować, znany wszystkim, Ciuny, to biorąc pod uwagę grono jego znajomych , jest wielce prawdopodobne, że ten, jakże liczny, elektorat miałby wreszcie swojego reprezentanta w radzie, co byłoby zgodne z zasadami demokracji, ale niekoniecznie rozumu..
Jerzy Majda, felietonista "Kuriera Powiatu Kwidzyńskiego"

Co powiedział Jurek

W tonie Jurka wybrzmiewa wyraźna tęsknota za elitaryzmem. Za rządami światłych elit. A przecież demokracja ze swej natury jest egalitarna, więc jest rozstrzygnięcia też są tego odzwierciedleniem. Skoro przy urnie głos profesora równy jest głosowi robotnika, więc nic dziwnego, że w Sejmie, sejmikach czy radach znajdziemy przedstawicieli wielu różnych profesji. A analiza list wyborczych, zwłaszcza do organów samorządowych niższego szczebla, to już prawdziwy przekrój naszego społeczeństwa. Idealny, wręcz modelowy materiał badawczy dla socjologów, politologów, a czasem i dziennikarzy, czy felietonistów, jak w przypadku kandydatki-tarocistki, która tak urzekła Jurka. Złośliwi donoszą, że gdy zobaczył jej nazwisko na liście wcale nie użył, któregoś z rozmodlonych zwrotów które przytoczył. Niestety to, co padło wtedy z jego ust nie nadaje się do zacytowania, zwłaszcza przed godz. 23

Mnie w kontekście wyborów - nie tylko tych, ale i każdych kolejnych - trapi co innego. Że społeczeństwo, w każdej z rad, od gminnej po Sejm, jest nadreprezentowane. Że naszych przedstawicieli w tychże organach jest po prostu za dużo. Ilu spośród 460 posłów, to typowi "no name", którzy na sejmowej mównicy pojawiają się od wielkiego dzwonu? Stu? A może dwustu? Czy Sejm funkcjonowałby gorzej, gdyby liczył 200 posłów? Czy nasz Parlament stanowiłby gorsze prawo, gdyby nie było Senatu? Czy na pewno potrzebne nam są trzy stopnie samorządu? To są pytania, które przychodzą mi na myśl przed wyborami...Mniej martwi mnie, że kandydują gospodynie domowe, sportowcy i tarocistki. Nie przejmuję się również tym, że na listach kandydatów pełno gołowąsów lub tetryków. Na tym polega demokracja.

Martwi mnie za to, że Jurek sam z przywilejów tejże demokracji rezygnuje, a co gorsza jeszcze publicznie deklaruje, że głosować nie pójdzie. Owszem jego prawem jest również nie brać udziału w wyborach, ale niech nie będzie zdziwiony jeśli nazwisko znanej mu tarocistki znajdzie kiedyś nie na liście kandydatów, lecz radnych. Ciekawie, jakiego przekleństwa użyje wtedy.
Rafał Cybulski, redaktor prowadzący

KOLEJNY ODCINEK OGNIA I WODY MOŻECIE PRZECZYTAĆ JUŻ DZIŚ (PIĄTEK, 31 PAŹDZIERNIKA")W "KURIERZE POWIATU KWIDZYŃSKIEGO"

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto