18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyn: Burzliwa i ostatnia w tym roku sesja Rady Miasta

Arkadiusz Kosiński
Przy 16 głosach za, 4 przeciw i jednym wstrzymującym, Rada Miasta uchwaliła w czwartek budżet Kwidzyna. Ostatnia w tym roku sesja była nie tylko wyjątkowa z powodu głosowania nad uchwałą budżetową, ale również ze względu na budzącą kontrowersje uchwałę dotyczącą wyboru metod ustalania opłat za wywóz nieczystości, które będą obowiązywać od 1 lipca przyszłego roku, gdy w życie wejdzie nowa ustawa śmieciowa.

Czwartkowa sesja była nie tylko najważniejszą w mijającym 2012 roku, ale najprawdopodobniej też najdłuższą. Radni w wyjątkowo bojowych nastrojach prześcigali się ripostami i uwagami, a obrady skończyło się chwilę przed godz. 21.

Przyszłoroczny budżet zakłada ponad 121 milionów zł dochodu oraz 117 milionów zł wydatków. Mimo tego, że budżet jest o ponad 6 milionów wyższy od ubiegłorocznego, to nie zabrakło cięć m.in. na Kwidzyńskie Centrum Kultury, Kwidzyńskie Centrum Sportu i Rekreacji, straż miejską, czy tych dotyczących dotacji przyznawanych na dzieci uczęszczające do niepublicznych żłobków, czy przedszkoli z grupami żłobkowymi (z 600 zł na 500 zł).

Swoje uwagi co do propozycji przygotowanych w projekcie budżetu mieli radni klubu Prawa i Sprawiedliwości. Marek Strociak dopytywał m.in. o cięcia żłobkowych dotacji, Jan Szmiendowski z kolei, wytknął burmistrzowi, że ten nadal nie chce obniżać kosztów życia mieszkańców Kwidzyna (kolejny raz przywołując drzemiący jego zdaniem potencjał na tym polu w PEC), a cały budżet określił jako nierealny. Na koniec dodał, że PiS będzie głosować przeciwko takiej propozycji budżetu. Burmistrzów to raczej nie wzruszyło, bo po swoim wystąpieniu, Piotr Halagiera rzucił ironicznie w stronę radnego Szmiendowskiego: - Ale nas zaskoczyłeś!

Z głową w chmurach, ale stąpający twardo po ziemi

Dość przewrotną, własną definicję budżetu przedstawił Mariusz Wesołowski.

- Wprawdzie budżet opiera się na liczbach, ale ja chciałbym go przedstawić trochę inaczej, dlatego też stworzyłem jego własną definicję. Składa się z pierwszych liter słowa budżet, czyli Bezpiecznie Ułożone Drogi Życia Ekonomicznego Tubylców - mówił Wesołowski, który po krótkiej analizie uwzględnionych w budżecie dochodów i wydatków stwierdził, że "to budżet z głową w chmurach, oparty na marzeniach, ale jednocześnie mocno stąpający po ziemi".

Budżet mało rozwojowy

Radny Franciszek Galicki z KWW Kwidzyniacy stwierdził, że projekt budżetu na przyszły rok jest mało rozwojowy.

- Trzeba zauważyć, że budżet miasta na 2013 rok trudno zaliczyć do prorozwojowych, a jego realizacja w przyszłości pochłonie dodatkowe koszty, ograniczając możliwości inwestycyjne. Wiele pozycji w nim zamieszczonych, jest kosztochłonnych i nie to zawsze uzasadnionych. Powinniśmy być rozważni, szczególnie w tak trudnych czasach. Najbardziej liczy się prorozwojowa struktura budżetu, a takiej jest jak na lekarstwo. Kwota 3,8 mln zł planowanych zadań inwestycyjnych, jest bardzo niska - mówił Galicki.

Radny stwierdził, że m.in. z kwotą 1,7 mln zł przeznaczoną na modernizacją przejętego niedawno budynku dworca kolejowego, "zbytnio się nie powalczy". Galicki mimo kilku uwag, przyznał na koniec, że "znając dobre chęci burmistrza, KWW Kwidzyniacy nie neguje w całości projektu" i "w sumie to nie jest zły budżet", ale podczas głosowania nad uchwałą wstrzyma się od głosu.

Za mundurem panny sznurem

Niemało emocji i słownych przepychanek wywołała dyskusja jaką radny Sebastian Kasztelan (na co dzień funkcjonariusz straży miejskiej) stoczył z burmistrzem Andrzejem Krzysztofiakiem. Powodem ostrej wymiany zdań były prawie 25 proc. cięcia wydatków przeznaczanych na bezpieczeństwo publiczne, w tym m.in. na straż miejską.

- Zmniejszenie tych nakładów, przy rosnącym z miesiąca na miesiąc bezrobociu, niesie za sobą ogromne negatywne konsekwencje. Czy jest pan świadomy tego, że ta decyzja może mieć bezpośredni wpływ na wzrost przestępczości na terenie Kwidzyn oraz prowadzi do zmniejszenia poczucia bezpieczeństwa mieszkańców miasta? - mówił Sebastian Kasztelan i zdaje się, że trafił w czuły punkt burmistrza, bo ten po kilku jeszcze innych wystąpieniach, swoją wypowiedź w większości poświęcił Kasztelanowi.

- Postawił pan tezę, że obcięcie tych środków, spowoduje zmniejszenie poczucia bezpieczeństwa mieszkańców Kwidzyna. Polemizowałbym z tym, bo nie jest pan w stanie udowodnić tego, że jest jakaś zależność pomiędzy ilością zatrudnionych strażników miejskich, a bezpieczeństwem mieszkańców. Nie widzę takiego związku. Do ochrony porządku publicznego powołana jest przede wszystkim policja i udział w poczuciu bezpieczeństwa mają policjanci, nie zaś strażnicy miejscy. Zostaliście powołani do innych zadań, a nie do tych związanych z bezpośrednim fizycznym bezpieczeństwem. Mieliście być łącznikiem, pomiędzy samorządem, a mieszkańcami - mówił burmistrz.

- Do waszych zadań należy m.in. dbanie o czystość, estetykę, a także rozwiązywanie problemu bezpańskich psów - wyliczał Krzysztofiak. - Chciałem panu przypomnieć, że gdy zaczynałem pracować w urzędzie, było was 18. W szczytowym momencie pracowało 36. Analizowałem oba te okresy i nie znalazłem zależności między ilością strażników miejskich, a bezpieczeństwem w mieście - kontynuował i dodał, że cięcia w budżecie były wszędzie, a strażnicy miejscy nie są "wybrańcami".

Mimo dosadnej riposty, Kasztelan broni jednak nie złożył.

- Pozwolę się z panem nie zgodzić. Sam widok patrolu straży miejskiej i jego obecność, już zwiększa poczucie bezpieczeństwa mieszkańców - przekonywał Sebastian Kasztelan.

Burmistrz wyraźnie rozbawiony argumentem radnego, kolejny raz pojawił się na mównicy.

- Trudno z panem polemizować, skoro twierdzi pan, że wystarczy mundur, by poczucie bezpieczeństwa wzrosło. Ja myślę, że pan nie słucha tego, co o straży miejskiej mówią mieszkańcy Kwidzyna. Mundur wcale nie wystarczy. On musi być założony na osobę, która jest w stanie zapewnić to poczucie. Bo jeśli rzeczywiście sam mundur wystarczyłby, żeby zapewnić mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa, to ja sam bym go nosiłbym, namówiłbym też do tego swoich zastępców i urzędników - odpowiedział burmistrz Krzysztofiak.

Z treścią budżetu można się zapoznać w Biuletynie Informacji Publicznej, który znajdziecie tutaj

Ryczałt, ale z bonifikatą dla samotnych

Burzliwa dyskusja nad budżetem, nieco rozgrzała radnych i przygotowała na kolejną dotyczącą uchwały śmieciowej. W tym akcie w głównej roli wystąpił burmistrz Piotr Halagiera, który tylko dla formalności przybliżył radnym "z czym to się je". Kilka słów na temat nowej śmieciowej regulacji powiedział także Dominik Sudoł z Eko-Inicjatywy.

Proponowany przez władze miasta wariant (ryczałt) spotkał się z głosami krytyki ze strony niezależnego radnego Franciszka Galickiego (KWW Kwidzyniacy) oraz radnych klubu Prawa i Sprawiedliwości.

- Przedstawiona metoda jest niesprawiedliwa i szkodliwa społecznie. To człowiek produkuje śmieci, a nie robią tego metry kwadratowe, czy gospodarstwo domowe, niezależnie od tego ile osób w nim zamieszkuje - mówił w swoim wystąpieniu Galicki.

Radni PiS z kolei przekonywali, m.in. że to kolejny pomysł, by głębiej sięgnąć do kieszeni mieszkańców, po to by zwiększyć dochody w budżecie. Ton ich wypowiedzi jednoznacznie jednak wskazywał, że to "widzimisie" samorządów, by kosztem portfeli mieszkańców zwiększać miejskie dochody.

- To nie jest nasz wymysł. Jest ustawa, jest nakaz, jest obowiązek - odpowiedziała krótko, acz treściwie radna Izabela Wiśniewska.

W rozgrzaną od emocji dyskusję potrzebne ochłodzenie wprowadził przewodniczący rady Kazimierz Gorlewicz.

- Ustawę przyjął Sem. Posłowie to przyjęli, a niedoskonałość tej uchwały zepchnęli na samorządy i musimy się teraz z tym borykać i zmagać. Nie chciałbym, żeby ten problem nas poróżnił - mówił Kazimierz Gorlewicz

Swoimi krytycznymi wypowiedziami, radni PiS zdaje się, że nadepnęli mocno na odcisk Piotrowi Halagierze, bo ten w pewnym momencie dosadnie dał im do zrozumienia, że zamiast krytykować, powinni zaproponować inne rozwiązanie.

- A jeśli go nie macie, to nie krytykujcie. Merytoryczne uwagi zgłasza się się na posiedzeniu komisji. Nie wywala się uchwały w trakcie sesji. Byliśmy gotowi do dyskusji, ale wy do niej oczywiście nie byliście przygotowani. Okazało się, że danych nie macie, które miesiąc wcześniej otrzymaliście. Teraz nagle spięliście się w dwa dni i chcecie wszystko wywalić? Tak się nie robi - grzmiał z mównicy wyraźnie wyprowadzony z równowagi Piotr Halagiera.

Radni PiS przekonywali, by nie przyjmować tej uchwały, bo jest ona nie tylko powołana w celu obciążenia mieszkańców kolejnym podatkiem, ale jest także "ustawodawczym bublem". Burmistrz uczulał jednak, że rada złapie w ten sposób prawo.

- Jesteśmy w Unii Europejskiej i nie wprowadzamy tej ustawy tylko dlatego, żeby wyciągnąć pieniądze z kieszeni naszych mieszkańców, ale dlatego, że musimy się liczyć z pewnymi przepisami prawa, które nas obowiązują. Musimy się dostosować do unijnego prawa. W przeciwnym wypadku Polska będzie płacić kary. No i z czyich pieniędzy będziemy je płacić? Z moich, pańskich i mieszkańców Kwidzyna także - mówił do radnego Jana Szmiendowskiego burmistrz Krzysztofiak.

Summa summarum uchwała została przyjęta. Na terenie miasta obowiązywał będzie ryczałt, wedle, którego mieszkańcy będą płacić 39 zł (dla śmieci segregowanych), a osoby mieszkające samotnie, zapłacą o połowę mniej. Szkopuł w tym, że formalnie tak elastyczne rozwiązanie nie jest jak na razie możliwe, dlatego też podjęta uchwała nie jest do końca zgodna z obowiązującą obecnie ustawą śmieciową. Senat zgłosił niedawno projekt nowelizacji ustawy, która miałaby właśnie dawać samorządom większą elastyczność przy wyborze metody naliczania opłat (m.in. w ten sposób w jak zrobił to Kwidzyn), ale ostateczna decyzja należy do Sejmu, a ten nad propozycjami senatorów pochyli się dopiero na początku stycznia. Połowę więcej stawki ryczałtowej zapłacą za to wszyscy, którzy nie będą segregować śmieci.

Za przyjęciem uchwały głosowało 15 radnych (wszyscy z PO i 3 SLD). Od głosu wstrzymał się Piotr Wilk (SLD). Przeciwko uchwale byli wszyscy radni PiS oraz Franciszek Galicki

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto