Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kibice z Kwidzyna na trybunach stadionu w Sankt Petersburgu. Rosyjska policja wymagała zmniejszenia rozmiarów baneru

Mirosław Wiśniewski
Mirosław Wiśniewski
Kwidzynianie wspierali Biało-Czerwonych na trybunach stadionu w Sankt Petersburgu. Polska niestety przegrała ze Słowacją 1:2
Kwidzynianie wspierali Biało-Czerwonych na trybunach stadionu w Sankt Petersburgu. Polska niestety przegrała ze Słowacją 1:2 Fot. materiały nadesłane
Kwidzyńscy kibice dopingowali Reprezentację Polski z trybun stadionu w Sankt Petersburgu. Oglądający transmisję telewizyjną z tego spotkania bez problemu zauważyli sporych rozmiarów baner w biało-czerwonych barwach z napisem Kwidzyn. Zawieszony był w sektorze znajdującym się za jedną z bramek, a jego właścicielami są trzej panowie Kasztelanowie: Rafał, Marcel i Sebastian.

- Baner powstał w 2016 roku, jeszcze przed Euro we Francji i był z nami w Saint-Etienne, Lionie i Marsylii, jak również na wielu innych wydarzeniach sportowych. Niestety wczoraj baner musieliśmy zmniejszyć ponieważ inaczej nie weszlibyśmy na stadion. Według rosyjskiej policji był za duży. Funkcjonariusze okazali się pod tym względem bezlitośni, jednak daliśmy radę i udało się go uratować – mówi Sebastian Kasztelan z Kwidzyna.

Kwidzynianie podkreślają, że Mistrzostwa Europy 2020 są zupełnie inne od wcześniejszych edycji. Mecze rozgrywane są przede wszystkim w wielu miastach, a większość zmian wymuszonych jest przez pandemię koronawirusa. Stąd m.in. zmiana terminu rozgrywania turnieju, zmiana miast gospodarzy, obostrzenia sanitarne, obowiązkowe testy i zdecydowanie mniejsza ilość kibiców na trybunach stadionu.

- Gazprom Arena robi jednak ogromne wrażenie. To piękny i nowoczesny obiekt – mówi S. Kasztelan.

Jak przyznaje pierwotnie planowano wyjazd do Dublina na mecz Polska – Szwecja. Udało się nawet zarezerwować lot oraz pobyt w hotelu. Nastąpiła jednak zmiana i mecze Polaków zostały przeniesione do Sankt Petersburga, dlatego zdecydowano się na wyjazd już na pierwsze starcie ze Słowacją. Nad samym meczu, zakończonym porażką Biało-Czerwonych 1:2, kwidzynianie nie chcieli jednak się rozwodzić.

- Nie tak miało być. Ten mecz mieliśmy wygrać! Jesteśmy jednak urodzonymi optymistami i uważamy, że nie wszystko jest jeszcze stracone. Przed nami jeszcze dwa mecze i jak to mówił legendarny Kazimierz Górski, dopóki piłka jest w grze to wszystko jest możliwe, choć łatwo na pewno nie będzie – mówi S. Kasztelan z Kwidzyna.

Rafał Kasztelan przyznaje, że oczekiwał jednak większego zaangażowania ze strony Biało-Czerwonych. Miał też żal do piłkarzy o ich zachowanie po przegranym spotkaniu.

- Ktoś przebył tysiące kilometrów, wyjdźcie, trzeba podnieść głowy i podziękować kibicom – mówił kwidzynianin po meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto