MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk- historia prawdziwa

Radek Wesołowski
Jedni go kochają, inni nienawidzą. Jednak każdy ma historię z nim związaną. Poznajcie moją, najnowszą.

25 lutego godz. 14:20 Dworzec PKP (jeszcze!) w Kwidzynie. Wjeżdża pociąg do Malborka. Sądząc po ilości osób oczekujących na peronie, może być tłok. A jeszcze trzeba kupić bilet. Wsiadam pospiesznie do pierwszego przedziału, jestem piąty w kolejce. Konduktor wylewa z siebie siódme poty. -Co się dzieje?- pytam. W odpowiedzi słyszę, że maszynka do wydawania biletów odmawia posłuszeństwa. Rzeczywiście, czekam minutę na wydruk biletu.

15:10 Malbork. Odjazd pociągu do Gdańska. Zdążyłem, mam bilet w ręku i miejsce siedzące. Zajmuję je naprzeciw pospolicie wyglądającej staruszki. Po 10 minutach podróży wyciąga ona gazetę „Fakt” i skupiona pogrąża się w lekturze tabloidu. -Co nowego w świecie gwiazd?- zagaduję. -Panie, gwiazdy to nic w porównaniu z katastrofą smoleńską. To jest coś!- przekonuje mnie rozmówczyni. Pogawędka wypełnia czas całej podróży.

16:15 Mam dużo czasu do spektaklu „Orgia”, na który postanowiłem się wybrać. Swoje kroki kieruję więc do CH „Madison”. W sumie nic ciekawego. Jedyna atrakcja to 65-letnia (na oko) kobieta sprzedająca odżywki przy klubie fitness na 3 piętrze. Naprawdę ciekawy widok.

19:00 Zaczyna się widowisko w teatrze. Awangardowe: brak sceny, aktorzy między widzami. To wszystko sprawia, że role się mieszają. Nie wiemy, kto jest kim. Ciężko nawet opowiedzieć, trzeba samemu zobaczyć. „Odczytując sztukę, odczytujemy siebie samych”- informuje program spektaklu. Dlatego mam zgoła inne spostrzeżenia, niż moi rozmówcy po wyjściu z teatru.

26 lutego godz. 10:00 Wyspany i wypoczęty (sic!) po noclegu w schronisku, ruszam do Galerii Bałtyckiej. Przynajmniej ciepło i jeszcze pusto. Jako, że nie jestem amatorem oglądania witryn sklepowych, od razu zjechałem do Empiku. Wielka kanapa na środku, zajęta przez „empikowe wygi”. -Jak mam na drugą zmianę, to przychodzę tu zaraz po otwarciu i czytam wszystkie dzienniki, bez wyjątku- powiedział mi pan Michał. Wielki szacunek, ja przejrzałem trzy i zmęczyłem się.

12:13 Stoję w kolejce, oczekując na seans filmu „Czarny Czwartek”. Obraz masakry robotników z 1970 r. chwyta momentami za serce. Godne uwagi jest mistrzowskie połączenie fabuły z nagraniami historycznymi, które uwypuklają najważniejsze obrazy. Wielkie wrażenie robi Wojciech Pszoniak w roli Gomułki. Pojawia się w filmie na góra 3 minuty i pokazuje, że jakość jest ważniejsza niż ilość. Nie zdradzając wszystkiego, zachęcam wszystkich do obejrzenia tego filmu. Sam z chęcią pójdę na niego jeszcze raz.

15:30 Wpadam na dworzec PKP i widzę kurtkę kamerzysty TVN 24. O, będzie ciekawie! Materiał o zmianie rozkładu jazdy pociągów od 1 marca, jak się domyśliłem. Pytania pasażerów o wrażenia i szukanie niezadowolonych. Redaktor po chwili czyta plakatowy nowy rozkład. Zupełnym przypadkiem zaraz zjawiają się panie rozdające podróżnym ulotki o zmianach. Ach, ta moc sprawcza telewizji!

16:03 Powrót do Kwidzyna, na stojąco. Pociąg pełen, ale nie narzekam, młody jestem.
W Arrivie to samo, czytam gazetę. O, Kwidzyn, czas wysiadać. Niestety…
Już się nie mogę doczekać kolejnej wycieczki!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto