4 z 5
Poprzednie
Następne
Biały Orlik w Kwidzynie: Temperatura na minusie nie wystarczy, by uzyskać lód
Potem były kłopoty z samą taflą lodową. Niemal natychmiast po otwarciu ślizgawkę trzeba było zamknąć, bo zaczął pękać lód i w kilku miejscach pojawiały się kałuże. Na początku wydawało się, że winna jest zbyt ciężka rolba do równania lodu, ale był to problem natury konstrukcyjnej. Po prostu firma zajmująca się montażem nie przygotowało odpowiednio podłoża pod ślizgawkę. Nie było to zresztą łatwe, bo decyzja o instalacji zapadła późno, gdy grunt był już przemarznięty. W końcu problem udało się rozwiązać, ale lodowisko na dobre zaczęło działać dopiero pod koniec stycznia, czyli miesiąc po terminie i było czynne do końca marca. Wszystkim wydawało się, że to koniec złej passy białego orlika, ale teraz problemy wróciły, tyle że inne.