Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bardzo długa sesja Rady Miejskiej w Kwidzynie. Radni obradowali do godzin nocnych, ale to już tradycja

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Anna Szade
Anna Szade
Burmistrz Andrzej Krzysztofiak dostał wotum zaufania i absolutorium.
Burmistrz Andrzej Krzysztofiak dostał wotum zaufania i absolutorium. archiwum "Dziennika Bałtyckiego"
Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że Rada Miejska w Kwidzynie jest rekordzistką pod względem długości sesji absolutoryjnych, na których również głosuje się nad wotum zaufania dla burmistrza. Kolejny rok z rzędu posiedzenie było prawdziwym maratonem.

Przechodzę do punktu 9, zamykając obrady 54. sesji Rady Miejskiej w Kwidzynie, dwudniowe, życząc państwu dobrej nocy i miłego poranka - zakończył Mariusz Wesołowski, przewodniczący RM sesję absolutoryjną.

Kwidzyńscy radni miejscy zaczęli tę sesję w poniedziałek (26 czerwca) o godz. 10, a skończyli już we wtorek (27 czerwca) około godz. 0.30. Mieli tylko dwie przerwy - półtoragodzinną od godz. 15 oraz 13-minutową od godz. 22.22.

Trzech mieszkańców Kwidzyna wzięło udział w debacie nad stanem miasta

Dlaczego to tyle trwało? Była to sesja nie tylko absolutoryjna, ale też - piąty rok z rzędu po zmianie przepisów prawa - połączona z głosowaniem nad wotum zaufania dla burmistrza. A to oznacza, że mieszkańcy mogą zabrać głos, jeśli wcześniej zbiorą odpowiednią liczbę podpisów poparcia. W mieście wielkości Kwidzyna (około 35 tysięcy ludzi) to minimum 50. Trzech kwidzynian spełniło ten wymóg i na sesji przedstawili, jak mówili, uwagi w imieniu mieszkańców na temat samego raportu jako dokumentu, ale w ogóle życia w mieście.

Same wystąpienia mieszkańców zajęły kilka godzin. Prawo nie przewiduje ograniczeń czasowych w tym zakresie. Do dyskusji, co oczywiste, włączyli się radni. Ta część sesji z debatą nad stanem miasta i głosowaniem nad wotum zaufania dla burmistrza zakończyła się kilka minut przed 22.30.

Jeżeli moje wypowiedzi kogokolwiek uraziły w jakiś sposób, to przepraszam. Nie było takiej intencji. Mieliśmy rozmawiać merytorycznie, starałem się merytorykę zachować. Ale jak powiedział klasyk: „Gra się tak, jak przeciwnik pozwala”. A nie zawsze da się tutaj merytorycznie rozmawiać, spokojnie. Bardziej są to zarzuty, że coś w ogóle „wyciągamy”. Chciałbym, żeby ten nasz samorząd z czasem, państwa rada, ta czy inna, następna, żeby w końcu się zreflektowała i popatrzyła za okno, że tam są ludzie z różnymi przemyśleniami, doświadczeniami, wiedzą, kompetencjami, myślę, że warto ich posłuchać - mówił Piotr Kazimierowski, jeden z trzech mieszkańców, którzy zabierali głos.

Raport jest po to, by mieszkańcy dostali "najlepszą wiedzę"

Zdania radnych na temat samego stanu miasta, jak i dokumentu podsumowującego ubiegły rok były mocno podzielone. Było ich wiele. Przedstawiamy dwie wybrane opinie.

- Nie można nam zarzucić braku demokracji, tak jak to było wcześniej powiedziane. Jest to raport o stanie miasta, o którym mówimy 12 godzin. Czy można więc powiedzieć, że nie jesteśmy miastem, radą, która jest demokratyczna? Chyba nie. Czytałam również raporty innych miast, były tam różne informacje. Nie ma jakiegoś szablonu, który by przedstawił, w jaki sposób należy sporządzić raport o stanie miasta. Każdy raport jest inny, każde miasto jest inne, oczekiwania mieszkańców są inne. Ja uważam, że jest to raport bardzo dobry, tylko faktem jest, że mi zabrakło miasta Gubina jako miasta partnerskiego. I to jest jedyny zarzut - uważa radna Izabela Wiśniewska.

Kolejny rok z rzędu Gubin gdzieś „się zgubił”, bo zabrakło go wśród wymienionych w raporcie miast partnerskich. Ale już całkiem poważnie...

Możemy patrzeć na inne miasta i tu naprawdę nie chodzi o liczbę zapisanych stron w raporcie. Nasz ma 78, inny może mieć 100 i 200. Ale czy to zadowoli wszystkich mieszkańców i radnych? Ci, co są niezadowoleni i tak będą niezadowoleni. I tak będą krytykować, przedstawiać to, co się dzieje w naszym mieście, w czarnych barwach. Co by się nie robiło, i tak będzie źle. A uważam, że rozmowa nad raportem może przynieść coś dobrego i wierzę, że tak będzie - kontynuowała radna.

Radny Marek Sidor przypomniał, że „dlatego ustawodawca wprowadził obowiązek debaty i raportu”, żeby władze przekazywały „mieszkańcom najlepszą wiedzę”. Dodajmy, że według trzech gości, którzy wzięli udział w debacie, raport pozostawia dużo do życzenia.

Najlepiej byłoby oczywiście przekazywać w różowych kolorach, ale tak w życiu nie jest. W związku z tym trudno się dziwić, że przy ostatnim raporcie w tej kadencji pojawiło się trzech mieszkańców. Też nie rozumiem sugestii dotyczącej spoglądania, kto im się podpisał. No nie. To jest nie fair. Bez względu, kto to podpisał, to takie są zasady i wymogi ustawowe. Takie są zasady demokracji i jeżeli jest wymóg spełniony, to po co szukamy drugiego dna. Takie uwagi pomimo naszego dużo doświadczenia samorządowego wskazują na to, że my jednak nie pojmujemy istoty samorządu. Widocznie jesteśmy przekonani, że to jest nasza działa i tej działy nie oddamy, ale o tym mogą zdecydować jedynie mieszkańcy - stwierdził Marek Sidor.

Bardzo długie sesje absolutoryjne to już tradycja w Kwidzynie

Emocjonalnych wystąpień było więcej, ale ostatecznie burmistrz Andrzej Krzysztofiak otrzymał wotum zaufania, a nieco później absolutorium za wykonanie budżetu za 2022 rok.

- Ze względu na późną, a za jakiś czas wczesną porę, to nie będzie długie wystąpienie. Chciałbym podziękować tym wszystkim radnym, którzy popierają naszą politykę finansową i politykę miasta jako całości. Od wielu lat realizujemy przyjęte założenia. Ten rok był szczególny, bo to jeszcze czas epidemii, do tego wojna na Ukrainie. Stanęliśmy przed wyzwaniami, których nie sposób było zaplanować, się nauczyć. Tworzyliśmy nowe procedury, zasady postępowania, trzeba było reagować na bieżąco na to, czym los zaskakiwał. Udało się, przeprowadziliśmy nasze miasto przez trudny okres. Dziękuję za, po raz kolejny, obdarzenie mnie kredytem zaufania - stwierdził burmistrz Kwidzyna.

To wcale nie była najdłuższa sesja absolutoryjna Rady Miejskiej w Kwidzynie w tej kadencji.

Czas całkiem dobry - można było usłyszeć z sali pół godziny po północy we wtorek.

Słuszne spostrzeżenie, bo można powiedzieć, że kwidzyńscy radni są już „zaprawieni w bojach”. W 2021 roku zaczęli sesję absolutoryjną o godz. 10, a skończyli... o 1.20 dnia następnego. W 2019, 2020 i 2022 roku udało się zmieścić w jednej dobie. Sesje absolutoryjne trwały od godz. 10 do - odpowiednio - 23.30, 22.20 i 21.20.

Nie tylko pod względem długości obrad Kwidzyn jest wyjątkowy. Wyróżnia go już sam fakt, że do debaty nad stanem miasta zgłaszają się mieszkańcy. W pobliskim Malborku, mieście porównywalnej wielkości, do tej pory ani razu nie było takiej sytuacji ani w Radzie Miasta, ani w Radzie Powiatu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto