Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwidzyn. Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów - Samochód i święta

Rafał Cybulski
Poruszanie się po zatłoczonych ulicach miast w okresie przedświątecznym na pewno nie jest rzeczą prostą, a znalezienie wolnego miejsca parkingowe czasami graniczy z cudem. Przeczytaj jakie przemyślenia na ten temat mają felietoniści Ognia i Wody, Jerzy Majda i Rafał Cybulski. A następny, świąteczny odcinek naszego felietonowego cyklu już jutro przeczytacie zarówno na łamach "Kuriera Powiatu Kwidzyńskiego", jak i portalu kwidzyn.naszemiasto.pl

Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów

Hohoho i fiufiufiu

To, że benzyna tanieje z dnia na dzień jest powodem do radości, a to, że można ją spalać bez uszczerbku dla domowego budżetu cieszy jeszcze bardziej. Teoretycznie mieszkam w niewielkiej mieścinie powiatowej, ale gdy muszę znaleźć miejsce do zaparkowania w centrum, automatycznie włącza mi się poczucie dumy z racji życia w wielkomiejskiej aglomeracji. Czerpię niewysłowioną radość z krążenia po ulicach, wyglądając pustego miejsca gdziekolwiek, i serce radośnie puka z faktu, że aż tak bogatych ziomków mam. Jakież bogactwo marek samochodów, ileż typów i kolorów, z jaką gracją moja głowa, jak na meczu tenisa ziemnego, obraca się w rytmie "prawo-lewo" szukając tych cholernych wolnych dwóch metrów szerokości.

POLECAMY TAKŻE: Kwidzyn. Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów - Sami zwycięzcy!

Atmosfera robi się gorąca, gdy nerwowy pieszy pokazuje szczęśliwemu kierowcy, że ten powinien był zostawić półtora metra chodnika dla swobodnej komunikacji pieszej, a nerwowy kierowca tłumaczy ignorantowi, że łaskawie może zostawić pół metra, bo w przeciwnym razie bagażnik będzie wystawać do połowy jezdni, z wiadomymi konsekwencjami, albowiem o kwidzyńskich ulicach można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że przerażają swoją przestronnością. Jeszcze większe przerażenie budzi świadomość, że samochodów nadal będzie przybywać, ale i przybywać będzie także znaków "zakaz zatrzymywania i postoju" (co ma miejsce już teraz), a każde złamanie przepisu natychmiast wychwyci czujne oko bystrego strażnika miejskiego, by tenże funkcjonariusz (także w ten sposób) uzasadnił rację swojego bytu, w tym mieście obrzydliwego bogactwa, luksusu, przepychu i dostatku wszelakiego.

Jakoś nic nie słychać o pomysłach, propozycjach i koncepcjach rozwiązania tego problemu w najbliższych latach, a już teraz wieszczę, że będzie to problem taki, że hohoho i fiufiufiu, za to wszystkie urzędnicze tęgie głowy zajęte są ekscytowaniem się ideą budowy zalewu w miejscu anemicznie płynącej Liwy, bo o wiele łatwiej jest publiczne pieniądze utopić w wodzie niż wydać w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem i logiką tam, gdzie rzeczywiście jest to konieczne.
Jerzy Majda, felietonista "Kuriera Powiatu Kwidzyńskiego"

Drajw szoping

Jurek swoi m tekstem potwierdza prawdę starą jak świat, albo raczej starą jak Polska, że - tu cytuję - "Polakowi nigdy nie dogodzisz". Z racji okoliczności można to nawet ciekawie i jak najzupełniej prawdziwie rozwinąć: - A już przenigdy nie dogodzisz Polakowi za kierownicą. Bo Polak za kierownicą to pan i władca. Nie ma lepszego kierowcy od niego, a wszyscy inni to durnie i basta. Dlatego Polak nigdy, przenigdy, nie zaparkuje 500 metrów od celu. Stanie na zakazie, na kopercie, na trawniku czy chodniku, ale pieszo chodzić nie będzie, skoro może podjechać. Bo dla Polaka to nie 500 metrów lecz całe pół kilometra, czyli szmat drogi. Szkoda zelówek, na co marnować obuwie, zwłaszcza, że paliwo coraz tańsze, więc hulaj dusza! Tankujemy i szus w miasto. Bo jak "szoping", to koniecznie w wersji "drajw". To z tego powodu miasto jest zakorkowane. To przez Jurka i jemu podobnych.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kwidzyn. Ogień i Woda, felietonowe potyczki dwóch żywiołów - Sfałszowane wybory

A już nieco poważniej, to z pustego to i Salomon nie naleje. Choć w tym przypadku akurat trochę na odwrót - wąska sieć dróg w starszej, zachodniej części miasta, po prostu uniemożliwia pewne działania. Bo jak już uda się jakoś "wyrysować" miejsce parkingowe, to przeważnie kosztem ścieżki lub chodnika, a każda próba wciśnięcia w krajobraz tych wszystkich elementów w 90 proc. przypadków odbywa się kosztem zdrowego rozsądku. Ja najczęściej doświadczam tego jako rowerzysta, gdy jadąc wyrysowaną ścieżką na drodze spotykam przeszkody w postaci słupów, latarń, drzew i oczywiście...samochodów. Natomiast jako kierowca staram się nie biadolić (co potwierdzą wszyscy, którzy mieli ze mną okazję podróżować).

Jurek narzeka też że "nic nie słychać o pomysłach, propozycjach i koncepcjach rozwiązania tego problemu". A jakiego rozwiązania oczekuje? Może chce coś wyburzyć? Wtedy można by np. zbudować piętrowy parking, ale dam głowę, że najczęściej i tak byłoby za daleko. Przynajmniej dla Jurka. A może zamiast tego lepiej spojrzeć na problem z innej strony i częściej rezygnować z samochodu? No cóż, to pewnie zbyt rewolucyjny pomysł.
Rafał Cybulski, redaktor prowadzący

Polub nas na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto