18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmiany w MMTS Kwidzyn. Jacek Wilke: Odchodzą Orzechowski i Adamuszek, a może i Suchowicz

Rafał Cybulski
fot. Krzysztof Marianowski
Robert Orzechowski i Michał Adamuszek po sezonie odejdą z MMTS, a znakomitą propozycję dostał również Sebastian Suchowicz. O teraźniejszości i przyszłości kwidzyńskiego klubu z jego prezesem, Jackiem Wilke, rozmawia Rafał Cybulski

Rozmawiamy tuż po zakończeniu rundy zasadniczej. W tym sezonie zdobyliśmy 24 pkt., w poprzednim 30. Rok temu byliśmy na 3 miejscu, teraz na 6 – jak to pan skomentuje?
Tylko, że rok temu skończyliśmy ligę na 3 miejscu, a potem nie zdobyliśmy medalu. Liga ma wtórne znaczenie, ważne że zmieściliśmy się w pierwszej „6”. 7 lub 8 miejsce oznaczałoby grę z zupełnie innymi przeciwnikami, a tak uniknęliśmy gry z Vive lub Wisłą, a przecież wiadomo, że te dwa kluby są poza zasięgiem i sprawa byłaby rozstrzygnięta. Na szczęście przy tym układzie jest duża nadzieja, że czekają nas sportowe emocje.

Ale porównując dwa ostatnie sezonu, nie sposób nie wspomnieć o tym, że wyjątkowo nie radzimy sobie w tym nowym obiekcie. Ma pan jakieś przemyślenia w tej kwestii?
Myślę, że to nie ma związku, choć czasami tak się wszystko złoży, że można jakieś nieuprawnione wnioski wyciągać. Zresztą ostatni mecz z Pogonią chyba wymazał tę historię i wierzę, że to będzie jakieś nowe otwarcie. To był mecz żywy, emocjonujący, reakcja publiczności była zupełnie inna i mam nadzieję, że teraz tak będzie wyglądało zawsze.

Za to dobrze radzimy sobie na wyjazdach. To chyba dobry prognostyk, bo być może w pierwszej rundzie play-off decydujący mecz będziemy grać w Mielcu?
Rzeczywiście tak jest, presja w naszej hali jest chyba większa i właśnie dlatego częściej wygrywamy na wyjazdach. To było znakomicie widać w I rundzie, przecież gdybyśmy u siebie wygrali z Piotrkowianinem, co absolutnie powinno się stać, to na tym etapie mielibyśmy najwięcej punktów w historii. Poza tym byliśmy chwaleni, że mimo sporym ubytków zrobiliśmy dobry wynik. W dodatku dzisiaj ten atut własnego boiska jest już chyba nieco zatarty.

W sobotę MMTS rozegrał ostatni mecz i na pewno ten mecz wywołał wiele kontrowersji, zwłaszcza poza Kwidzynem. Jak to się stało, że na kwadrans przed końcem prowadziliśmy 9-cioma bramkami, a jednak zremisowaliśmy. Czy zespół mógł sobie wybrać przeciwnika w play-off?
Nie sądzę. Łatwo się o tym opowiada, ale trudno to zrealizować na boisku. Wprawdzie sam nie widziałem tego meczu, ale opieram się na kilku różnych relacjach ustnych i są one w jakiś sposób zbieżne. Wynika z nich, że nie było to świadome. A nawet jeśli tak się stało, to takie sytuacje są zawsze trudne do oceny.

Ale chyba dobrze się stało, że zagramy ze Stalą, którą w tym sezonie ograliśmy dwa razy, niż z Azotami, z którymi przegraliśmy 6 ostatnich meczów?
Tylko, że to są kalkulacje na podstawie historii. Wszystko zadecyduje się 20 czy 21 kwietnia. Wtedy trzeba wyjść na boisko i wygrać. Poza tym poza Vive i Wisłą kilka następnych drużyn prezentuje zbliżony poziom i dlatego wybieranie sobie przeciwnika nie ma sensu. Być może Stal będzie nam łatwiej pokonać z powodów psychologicznych, ale nie wiem, czy to jest jakiś duży handicup.

Ale nadal w tym sezonie naszym celem jest medal?
Cały czas mamy szansę, ale do medalu jest tak samo blisko, jak i daleko. O ostatecznych rozstrzygnięciach zadecyduje wiele czynników, np. forma, kontuzje...Przypomnę, że w poprzednim sezonie, w jego drugiej części, prezentowaliśmy się naprawdę znakomicie. I w lidze, i w pucharze, a jednak ostatecznie medalu nie zdobyliśmy. Dlatego trzeba po prostu wyjść na boisko i walczyć, a wygra ten kto wykaże większą determinację. Przypomnę jednak, że na razie to my musimy awansować do „4”.

Po tym sezonie kończą się kontrakty kilku zawodnikom. Jak na dziś wyglądają negocjacje, tzn. kto zostaje, a kto odchodzi?
Na pewno nie przedłużymy kontraktów z Michałem Adamuszkiem i Robertem Orzechowskim. No może nie na pewno, ale na 99 proc. Poza tym dziś wyjaśni się sytuacja z Sebastianem Suchowiczem. Wprawdzie on ma kontrakt, który jest ważny jeszcze przez rok, ale dostał bardzo dobrą propozycję z innego klubu, a my w uznaniu jego zasług nie będziemy mu robić przeszkód i stawiać ceny zaporowej. Jeśli się porozumie ze wspomnianym klubem, to odejdzie, a jeśli nie to nadal będzie u nas grał.

To polski klub?
Tak, ale nie jestem uprawniony, żeby zdradzać jaki.

A w przypadku Michała Adamuszka i Roberta Orzechowskiego zadecydowały względy finansowe?
Finansowe również. Kontrakty kończą się wielu zawodnikom, a poziom wynagrodzeń w ostatnich 3-4 latach wzrósł w naszej lidze o jakieś 100 proc. Dlatego żeby utrzymać drużynę przy podpisywaniu nowych kontraktów, trzeba podnieść zarobki wszystkim zawodnikom. Finansowo nie było możliwe, żeby utrzymać Roberta i Michała, choć od strony sportowej na pewno było wskazane zatrzymać choć jednego z nich.

Ale to była kwestia ich większych wymagań?
Ja z góry wiedziałem, że będziemy musieli się rozstać. Wiem przecież ile zarabiają i znałem mniej więcej ich oczekiwania i wiedziałem, że są nie do spełnienia. Dlatego z wyprzedzeniem poinformowałem ich o decyzji, żeby mieli czas na uporządkowanie swoich spraw i znalezienie nowego pracodawcy. Robert był już na jakichś rozmowach w Niemczech.

Więcej, m.in. o zmianie na stanowisku prezesa, przeczytacie w piątkowym (29 marca) "Kurierze Powiatu Kwidzyńskiego"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto