Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmarł ksiądz infułat Jan Oleksy. „Ważni byli dla niego zarówno ludzie wierzący, jak i niewierzący” - wspomina burmistrz Marek Szulc

Karolina Staniszewska
Karolina Staniszewska
5 września zmarł ksiądz infułat Jan Oleksy, wieloletni proboszcz parafii w Prabutach. Ceremonia pogrzebowa odbyła się w Liszkowie (woj. kujawsko-pomorskie) w rodzinnych stronach kapłana. Burmistrz Miasta i Gminy Prabuty Marek Szulc w rozmowie z nami wspomina księdza Jana, z którym przez lata się przyjaźnił.

- Mogę opowiedzieć o księdzu infułacie Janie Oleksym w trzech aspektach. Mogę mówić o Nim, jak o osobie publicznej, również jak o osobie związanej z Kościołem, ale także mogę mówić, jak o bliskim mi człowieku – mówi Burmistrz Prabut Marek Szulc.

Trzeba jednak zacząć od tego, jak ważnym dla Prabut jest dzieło życia księdza infułata, czyli odbudowanie prabuckiej katedry.

- Gdy w 1981 roku dotarłem do Prabut po raz pierwszy, to pamiętam, że w środku katedry rosły drzewa, to były ruiny, nie było dachu, sufitu, stały tylko mury. Widziałem zdjęcia z procesu odbudowy, najpierw odgruzowywania. Wszystkie instytucje prabuckie dawały transport, pracowników, ludzie też przychodzili sami jako wolontariusze. Odbudowa katedry, to jest Jego dokonanie dla wszystkich. Natomiast swoim parafianom i ludziom wiary, On takie katedry budował w sercach przez całe 33 lata. Trzeba też powiedzieć, że ksiądz Jan był pogodny i nie był ortodoksyjny. Ważni byli dla niego zarówno ludzie wierzący, jak i niewierzący. Jak to powiedział metropolita gnieźnieński emerytowany prymas Polski Józef Kowalczyk, który koncelebrował mszę pogrzebową z biskupem Jackiem Jezierskim, powiedział, że to był człowiek pogodny i przyzwoity. I właśnie takim miłym, dobrym i uczynnym człowiekiem był dla wszystkich – wspomina burmistrz.

Znajomość burmistrza z księdzem Janem zaczęła się na początku lat 90-tych, gdy obaj angażowali się w akcje charytatywne.

- Kiedy powstał tu Komitet Obywatelski, nowi ludzie zaczęli swoją aktywność, to z księdzem proboszczem Janem Oleksym zetknąłem się na kanwie pomocy charytatywnej. Wtedy, na fali tego entuzjazmu, że wchodzimy do systemu wartości europejskich, demokracja się tworzy, zerwaliśmy z komuną, otrząsnęliśmy się z tego, powstał nowy twór, nowy system wartości. Pionierskie czasy. Zaczęliśmy zbierać pieniądze na dożywianie dzieci w Prabutach, co się spotkało z bardzo dobrym przyjęciem, wtedy się wszyscy wszystkim dzielili, nie było jakichś podziałów ideologicznych czy politycznych. I tak się to złożyło, że ja, człowiek współtworzący Komitet Obywatelski, nagle w tej sferze publicznej się z księdzem Janem związałem, choć, nie byłem przykładnym katolikiem. Ksiądz nie bardzo mnie znał, patrzyliśmy na siebie badając się, ale spotykaliśmy się właśnie na kanwie tego tematu dożywiania. Ksiądz infułat bardzo się w to włączył, on swoimi sposobami, swoimi znajomościami, swoim autorytetem tę akcję wspierał, a my chodziliśmy po sklepach, po przedsiębiorstwach. Co chwilę udawało się nam zebrać jakieś pieniądze i trafiały one na obiady dla szkół – wspomina Marek Szulc.

- Odtąd moje związki z księdzem infułatem były ściśle określone, myśmy się lubili już po prostu wzajemnie. Mimo, że ja nadal nie byłem gorliwym uczestnikiem mszy świętych, to już wiedzieliśmy o sobie nawzajem, przepraszam, ale powiem nieskromnie, że po prostu jesteśmy fajni dla siebie, przyzwoici goście. Potem, gdy zostałem dyrektorem Domu Kultury, to wszystkie uroczystości kościelne, które miały miejsce, to już były z moim udziałem i udziałem instytucji prowadzonej przeze mnie. Np. część stacji Bożego Ciała, były nagłaśniane przez nas, gdy mieliśmy możliwości, to ten sprzęt się ciągało. Tak samo we Wszystkich Świętych, jechałem na cmentarz z organami i nagłośnieniem - dodaje.

Jednak ta znajomość była ważna dla burmistrza, również ze względów osobistych.

- Jest jeszcze ten trzeci aspekt naszej znajomości, taki bardzo osobisty. Jak mówiłem wcześniej, mogę mówić o aspekcie publicznym i kościelnym, ale dla mnie szczególny jest właśnie ten osobisty. Ksiądz infułat całe lata namawiał mnie do ślubu kościelnego, którego nie miałem, nie z powodów woli, ale tak się złożyło na początku mojego związku z moją żoną, że nie mogliśmy w tym czasie wziąć ślubu kościelnego, a później się to odkładało. A ksiądz Jan uporczywie dążył do tego, żebym z moją rodziną żył w zgodzie z sakramentami. Nie był w tym nachalny, ale wytrwały i w końcu doprowadził do tego. I bierzmował mnie przed ślubem, bo okazało się, że nie maiłem wszystkich sakramentów. W tym kontekście duchowym, to był mi bardzo bliski. I pamiętam to zaangażowanie księdza i satysfakcję, że na łono kościoła sprowadził zbłąkaną duszyczkę. Moja żona jest bardzo wierząca, natomiast ja nie byłem przykładnym katolikiem i przez ten ceremoniał bierzmowania i ślubu, bardziej się uduchowiłem. Może dlatego później pojechaliśmy z żoną na pielgrzymkę do Ziemi Świętej i trochę bliżej Kościoła się znalazłem.

Gdy dotarła do Prabut wieść o śmierci księdza infułata, napełniła smutkiem nie tylko burmistrza, ale całą społeczność.

- Ten człowiek był dla nas bardzo ważny z naprawdę wielu powodów. Gdy dotarła do nas wieść o śmierci księdza Jana, zorganizowaliśmy transport, by pojechać na pogrzeb i pojechało ponad 40 osób, część autobusem, inni własnymi samochodami. Z przedstawicieli lokalnej władzy byłem ja z zastępcą i przewodniczącym rady miejskiej, był też z nami radny powiatowy Andrzej Słowiński. Na miejscu się okazało, że dyrektorzy szkół i inni radni też dotarli. Ksiądz Jan miał 84 lata, dziś to już nie jest szokujący wiek, ale jeszcze 20 czy 30 lat temu, jak ktoś dożył takiego wieku to mówiło się, że długo pożył, ale dzisiaj, to już się wydaje, że spokojnie mógł dłużej żyć, jeszcze mógł się z nami spotkać, jeszcze mogliśmy go odwiedzić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto