Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory prezydenckie 2020. Powiat kwidzyński: Organizacja wyborów prezydenckich wymaga pracy ponad 660 osób

Mirosław Wiśniewski
Mirosław Wiśniewski
Fot. Mirosław Wiśniewski
Ponad 660 osób potrzebnych jest do sprawnego przeprowadzenia wyborów prezydenckich na terenie powiatu kwidzyńskiego. To zarówno członkowie komisjach, a także informatycy czy też pracownicy techniczni. Co więcej zdecydowana większość miejsc, w których funkcjonują zazwyczaj lokale wyborcze jest obecnie zamknięta.

Najwięcej osób w powiecie kwidzyńskim wymaganych jest przy organizacji wyborów w Kwidzynie, gdzie funkcjonują 24 obwodowe komisje wyborcze. Sami członkowie komisji do 208 osób, do czego dochodzą m.in. pracownicy obsługi informatycznej, mężowie zaufania, obserwatorzy społeczni, obsługa techniczna czy też osoby dyżurujące w urzędzie miejskim. Do sprawnego przeprowadzenia wyborów w Kwidzynie niezbędnych jest zatem około 250 osób. Samorządowcy miejscy już wcześniej podkreślali, że nie wyobrażają sobie organizacji wyborów prezydenckich w terminie.

- Kwidzyn to 24 obwodowe komisje wyborcze, których członków trzeba wyposażyć w niezbędne środki ochrony takie jak: gogle, przyłbice czy środki dezynfekcji, a głosujących w jednorazowe długopisy. Koszty te spoczywają wówczas na komisarzu wyborczym, który jest organizatorem wyborów. Bardzo ważne jest również samo ryzyko epidemiologiczne, bowiem członkowie komisji wyborczych muszą zostać kilkukrotnie przeszkoleni w zakresie obsługi wyborów, a to już tworzy duże ryzyko zarażenia. Podobnie zresztą podczas czasu pracy komisji, gdzie głosujący są narażeni na rozprzestrzenianie się wirusa. W tym kontekście naprawdę nie wyobrażamy sobie organizacji wyborów w wyznaczonym terminie – mówi Jan Kozłowski, inspektor ds. promocji miasta i komunikacji społecznej Urzędu Miasta w Kwidzynie.

Na terenie miasta i gminy Prabuty działa 16 obwodowych komisji wyborczych, więc aby przeprowadzić wybory potrzebnych jest około 150 osób.

- Nie sądzę, żeby ludzie chcieli ryzykować swoje zdrowie i życie siedząc w komisjach wyborczych czy też przychodząc na wybory – mówił Marek Szulc, burmistrz miasta i gminy Prabuty, pytany przez nas o komentarz do listów wysłanego do Komisarza Wyborczego w Gdańsku przez burmistrzów Sztumu i Malborka mówiących o niemożności bezpiecznego przeprowadzenia wyborów.

Na terenie gminy wiejskiej Kwidzyn funkcjonuje 10 obwodowych komisji wyborczych, których obsadzenie wymagałoby około 90 osób. Przypomnijmy, że funkcjonują one w szkołach podstawowych w Janowie, Korzeniewie, Nowym Dworze, Rakowcu, Liczu, Tychnowach, a także w świetlicach w Pastwie i Marezie, Dworze w Górkach czy Zielonej Szkole w Brachlewie. Na terenie o wiele mniejszej gminy Sadlinki, gdzie funkcjonują 3 obwodowe komisje wyborcze. Tam do sprawnego przeprowadzenia wyborów potrzebnych jest około 36 osób.

Do przeprowadzenia wyborów w gminie Ryjewo potrzebnych jest około 60 osób. Wójt Sławomir Słupczyński nie ukrywa, że mimo wszystko wybory odbędą się w innym terminie.

- Nie ma sensu i absolutnej potrzeby organizowania wyborów w tej bardzo trudnej sytuacji. Najprostszym rozwiązaniem byłoby oczywiście wprowadzenie przez Premiera stanu klęski żywiołowej. Wówczas temat wyborów zostałby od razu ucięty. Wierzę jednak w to, że mimo wszystko wybory prezydenckie się nie odbędą. Choćby z tego powodu, że wzrost fali zachorowań znajduje się dopiero przed nami, więc zaklinanie rzeczywistości oraz mówienie, że po Wielkiej Nocy ten wzrost się zmniejszy, jest niczym innym jak jedynie pobożnym życzeniem. Uważam, że powinniśmy przestać już rozmawiać o tym czy te wybory powinny się odbyć tylko uczciwie powiedzieć, że przekładamy je na inny termin, aby zająć się chorymi. To nie czas na wybory. Moje zdanie jest zupełnie apolityczne i myślę, że każdy racjonalnie myślący człowiek powinien właśnie w ten sposób podejść do tego tematu. Sam mam w domu ponad 70-letnich rodziców i ich zdrowie jest dla mnie ważniejsze niż wybory prezydenckie, które spokojnie mogą dobyć się w późniejszym terminie - podkreśla Sławomir Słupczyński, wójt gminy Ryjewo.

W gminie Gardeja funkcjonuje natomiast 7 obwodowych oraz jedna gminna komisja wyborcza. Do sprawnego przeprowadzenia wyborów potrzeba około 75 osób.

- Trudno powiedzieć czy wybory się odbędą i kiedy – mówi Kazimierz Kwiatkowski, wójt gminy Gardeja. - Sytuacja jest trudna i złożona, ale nie my jesteśmy decydentami w tej kwestii. Myślę, że komisje wyborcze pewnie zostaną powołane, ale jeśli sytuacja zachorowań nadal będzie wzrastać to wybory powinny zostać przesunięte na inny termin.

Krytycznie na temat organizacji wyborów w maju wypowiada się również starosta powiatu kwidzyńskiego. Starosta popiera też list wysłany do Komisarza Wyborczego w Gdańsku przez samorządowców Malborka i Sztumu mówiący o niemożności bezpiecznego przeprowadzenia wyborów w wyznaczonym terminie.

- Sama myśl o tym, że można przeprowadzać w takiej sytuacji wybory można powiedzieć dosadnie jest myślą zbrodniczą. Narażanie własnego narodu na to, żeby się zaraził i umierał jest jakimś myśleniem szaleńca - mówi Jerzy Godzik, starosta powiatu kwidzyńskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto