Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory 2020 - Prabuty: Burmistrz nie wyda Poczcie Polskiej spisu wyborców

Karolina Staniszewska
Karolina Staniszewska
fot.Tomasz Hołod/Polskapress
Wybory prezydenckie mają odbyć się 10 maja 2020 roku. Ze względu na panującą epidemię koronawirusa i obostrzenia jakie z niej wynikają, planuje się przeprowadzić głosowanie w sposób korespondencyjny. Tu ważną rolę miałaby do spełnienia Poczta Polska, dostarczając karty do głosowania wyborcom. Wszystko z zachowaniem wyborczych procedur. Jednak mail, którego dostali od Poczty Polskiej wszyscy wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast, wzbudził podejrzenie wyłudzenia danych wyborców. Burmistrz Prabut, Marek Szulc nie zgodził się na ich udostępnienie. - Zaimponował mi prezydent Bydgoszczy, który zgłosił to do prokuratury.

W czwartek, 23 kwietnia, w nocy, wszyscy wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast otrzymali maile od Poczty Polskiej z prośbą udostęnienia danych wyborców. Jednak wzbudziło to wątpliwosć wielu z nich. Prezydenci Gdańska, Sopotu i Bydgoszczy składają w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Burmistrz Prabut odmówił udostępnienia spisu wyborców z kilku powodów.

- Mail ze skrzynki, którą może sobie założyć każdy, bez nazwiska, niczym nieautoryzowany przychodzi o 1:40 w nocy, to już budzi podejrzenie, a jeszcze dotyczy on udostęnienia danych wyborców. To pokazuje amatorszczyznę Poczty Polskiej i to, że nie jest gotowa na przerowadzenie wyborów w sposób korespondencyjny - mówi burmistrz Marek Szulc.

Jak dalej podkreśla, nie mógł się zgodzić na udostępnienie tych danych, nie tylko dlatego, że wyglądało to jak próba wyłudzenia informacji o mieszkańcach gminy, ale też nie ma takiego prawa.

- Nawet, gdyby napisał do mnie pismo wojewoda czy premier, w którym nakazywałby mi udostępnienie danych wyborców Poczcie Polskiej, to i tak tego nie zrobię, nie mam takiej podstawy prawnej. Nie mogę się narażać na proces sądowy - wyjaśnia.

Ponadto burmistrz zastrzega, że odmówi też wydania urn wyborczych i udostępnienia lokali wyborczych, jeśli wybory miałyby odbyć się w tradycyjnej formie.

- Mamy epidemię koronawirusa. Nie mogę narażać zdrowia i życia mieszkańców. W ustawie samorządowej jest zapis, że burmistrz ma obowiązek o nich dbać - wyjaśnia Marek Szulc.

W czwartek wieczorem burmistrz zamieścił wpis na Facebooku odnoszący się do maila jakiego otrzymał od Poczty Polskiej.

- Poczta Polska poprzez e-maila zwróciła się o udostępnienie spisów wyborców. Uczyniła to, wzorem klasyka "bez żadnego trybu", nawet nie podpisując maila jakimkolwiek nazwiskiem. Przekazanie w taki sposób wrażliwych danych, chronionych ustawą byłoby z mojej strony przestępstwem, więc choćby z tego powodu odmówiłem. Inny, nie mniej ważny powód, to moja wcześniejsza deklaracja, że nie przyłożę ręki do zagrożenia zdrowia i życia mieszkańców miasta i gminy. Odmówię również wydania urn wyborczych i udostępnienia lokali. Pragnę zwrócić Państwa uwagę, że karty do głosowania, które znajdą się w skrzynkach na kilka dni przed planowanymi wyborami będą do zakończenia procesu legislacyjnego zwykłymi ulotkami, nie podlegającymi ochronie, co potwierdził sam mistrz ceremonii Sasin. Nie oznacza to, że zachęcam do zniszczenia ich, przeciwnie, może się okazać, że jednak zaapelujemy o udział w wyborach i odeślemy wspólnie pana Dudę na narciarskie szlaki. Wówczas będę musiał odszukać kluczyk do skrzynki, który ostatnio zgubiłem. Zostańcie w zdrowiu - czytamy we wpisie Marka Szulca.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto