Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław. Nauczyciele z Solidarności będą strajkować razem z ZNP

Andrzej Zwoliński
Pójdą ramię w ramię. Związkowcy z nauczycielskiej Solidarności z Wrocławia chcą się przyłączyć do strajku planowanego przez Związek Nauczycielstwa Polskiego od 8 kwietnia.

Zobacz: W tych szkołach i przedszkolach będzie strajk [LISTA]

W jednej z pięciu Międzyzakładowych Organizacji Związkowych NSZZ Solidarność Pracowników Oświaty i Wychowania we Wrocławiu zrzeszających tysiące pracowników, opowiedziano się za proklamowaniem strajku od 8 kwietnia. W dwóch trwa jeszcze liczenie głosów.

O tym jak zdeterminowani są działacze Solidarności, której liderzy odcinają się od protestu i postulatów ZNP, świadczyć może skala poparcia dla akcji strajkowej. - U nas tylko jedna z osób wstrzymała się od głosu, reszta opowiedziała się zdecydowanie za strajkiem – usłyszeliśmy w organizacji na wrocławskich Krzykach. W innych komisjach głosowania wciąż trwają.

Niech Duda mówi co chce, tu na dole wiemy lepiej, co robić

> - Niech nasz przewodniczący Piotr Duda mówi sobie co chce o postulatach wysuwanych przez ZNP, postanowiliśmy walczyć o to samo. W tej sytuacji w jakiej się znaleźliśmy, podział na centrale związkowe dla szeregowych członków stracił już znaczenie. Razem będziemy walczyć o podwyżki i to takie jakich żąda ZNP – powiedziała nam Krystyna Kochan, przewodnicząca Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania Wrocław - Krzyki.

Jak twierdzi, nie obchodzą ich interesy polityczne i deklaracje związkowej centrali o dobrej woli dogadania się z rządem i czekanie na efekty kolejnych rozmów. - Jakiś tam cień nadziei zawsze się tli, ale gniew nauczycieli jest już tak wielki, że bez sensu jest już przekonywanie ich, by nie strajkowali – mówi Kochan. Na pytanie, czy to może oznaczać rozłam w Solidarności, po chwili zastanowienia odpowiada: jeśli góra tego nie zrozumie, to jej problem, ale już nie nasz. My tu na dole jesteśmy z ludźmi, a nie ze stroną rządową.

Związkowcy z Solidarności zdecydowanie mówią też jak potraktują rządowe apele, by nawet mimo przystąpienia do strajku, wziąć udział w przygotowaniu egzaminów gimnazjalnych ósmoklasistów. - Strajk to przerwanie pracy bez żadnych wyjątków. Rząd może sobie mówić o planie B, my nie zamierzamy brać w tym działu – odpowiada Krystyna Kochan.

Działacze Związku Nauczycielstwa Polskiego jak dotąd ostrożnie podchodzili do deklaracji nauczycieli z Solidarności, choć nigdy nie ukrywali, ze liczą na ich przyłączenie się do strajku. - Niby protestują i domagają się podwyżek, ale ich działania są bardzo niespójne i niekonsekwentne – powiedziała nam Mirosława Chodubska, prezes dolnośląskiego oddziału ZNP. Jednocześnie przyznała, że w trakcie referendów strajkowych przynależność związkowa traciła jakiekolwiek znaczenie. - Wiem, że bardzo wielu nauczycieli z Solidarności głosowało w nim za strajkiem – dodaje Chodubska.

Według Warszawy nie można mówić o rozłamie, a o... suwerennych decyzjach
O kompletny rozdźwięk między tym co robią działacze Solidarności we Wrocławiu i tym co deklarują władze związku, a szczególnie o odcinanie się od postulatów ZNP, zapytaliśmy Marka Lewandowskiego, rzecznika prasowego Komisji Krajowej w Warszawie. - Mamy do czynienia z tysiącami sporów zbiorowych w poszczególnych placówkach w całym kraju oraz wynikami referendów strajkowych. To były suwerenne decyzje tych nauczycieli i my nie mogliśmy im zakazać udziału w nich. Jeżeli opowiedzieli się za strajkiem, to też nie możemy im tego zakazać. Nie jesteśmy scentralizowaną organizacją, tylko związkiem suwerennych organizacji w całym kraju – przekonuje Lewandowski. Jego zdaniem, deklaracje nauczycieli z wrocławskiej Solidarności o poparciu postulatów wysuwanych przez ZNP i o przyłączeniu się do strajku, nie kłócą się z tym, co robi Komisja Krajowa. My prowadzimy własne negocjacje, a związkowcy w terenie mogą postępować tak, jak uznają to za słuszne. Już od października ubiegłego roku domagamy się ustąpienia minister Zalewskiej i mając na uwadze interes całej budżetówki, domagamy się podwyżek naszym zdaniem w realnym wymiarze, adekwatnych do tych, które wywalczyli na przykład policjanci. Pan Broniarz broni tylko interesów nauczycieli, nie oglądając się na inne grupy zawodowe, a do tego bierze na zakładników dzieci – tłumaczy Lewandowski.

[sc]Na pytanie o fakt, że członkowie Solidarności we Wrocławiu w razie strajku nie zamierzają pracować także przy egzaminach, rzecznik odpowiedział: mają prawo do suwerennych decyzji, nikt nie może im narzucić tego co mogą lub nie mogą robić, te organizacje zakładowe są w pełni niezależne. [/sc]

Komisja Krajowa Solidarności zapowiada teraz – w razie nie spełnienia ich postulatów przed rząd – zorganizowanie w najbliższym czasie serii wielotysięcznych demonstracji przed urzędami wojewódzkimi w całym kraju, a potem wielkiej demonstracji w Warszawie.

Przypomnijmy, ZNP od miesięcy domaga się podwyżki w wysokości 1000 złotych. Z kolei Solidarność żąda między innymi podniesienia płac w oświacie na poziomie podobnym jak w resortach mundurowych, czyli nie mniej niż o 650 złotych od stycznia tego roku i kolejnych 15 procent od stycznia 2020 roku do wynagrodzenia zasadniczego bez względu na stopień awansu zawodowego nauczyciela. Rozpoczęcie strajku 8 kwietnia oznacza, że akcja zbiegnie się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami: 10, 11 i 12 kwietnia ma się odbyć egzamin gimnazjalny, a 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasistów. Rozpoczęcie matur w tym roku zaplanowano na 6 maja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto