MMTS wszedł w ten mecz najgorzej jak mógł. Przez 8 minut gospodarze w ataku wyglądali na sparaliżowanych stawką spotkania i nie potrafili ani razu znaleźć drogi do bramki rywali. Ci też nie spisywali się rewelacyjnie, ale jednak w tym momencie na tablicy wyników było 0:3. Jednak z każdą kolejną akcją kwidzynianie zaczynali się rozkręcać. Najpierw z karnego trafił Michał Potoczny, a potem wreszcie z akcji Kamil Krieger, a do tego festiwal cudów w bramce rozpoczął Paweł Kiepulski, dlatego w 13 min. było już 4:4.
Potem przez kilka minut oba zespoły grały wedle zasady "gol za gol", a od 17 minuty i stanu 7:7 seriami zaczęły popełniać błędy. Na następnego gola kibice musieli czekać aż 6 minut, ale było warto, bo kontrę MMTS wykończył Mateusz Seroka i gospodarze po raz pierwszy objęli prowadzenie. Do tego w kolejnych minutach niemoc gości trwała i w 26 min. kwidzynianie wygrywali już 10:7, a potem trzybramkową przewagę dowieźli do końca pierwszej połowy.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy na pewno przejdzie do historii kwidzyńskiej piłki ręcznej. Wprawdzie początek nie zwiastował tego, co wydarzy się później, bo w 35 min. było 13:11 dla MMTS, ale potem gospodarze po prostu zamurowali własną bramkę. W ich strefie trudno było znaleźć dziurę, a jeśli już rywale dochodzili do sytuacji rzutowych to, albo byli blokowani, albo faulowani, albo na koniec zderzali się z kimś obdarzonym mocami nadprzyrodzonymi - z Pawłem Kiepulskim. Dobrze jednak, że do jego poziomu koledzy dostosowali się w akcjach ofensywnych. Kwidzynianie parę razy błysnęli zespołowymi akcjami, które kończyły się golami (Szpera, Genda, Ossowski), albo karnymi, które z zimną krwią egzekwował Michał Potoczny. W obronie mistrzowską partię rozgrywali natomiast Przemysław Rosiak,, który zapłacił za to zdrowiem (wiele bolesnych starć - trzymaj się Przemek) oraz Kamil Krieger, który wikłając się w różne starcia złapał trzy "dwójki" i w efekcie czerwona kartkę.
Jednak dzięki temu w 43 min. MMTS wygrywał już 19:11, a mógł wygrywać więcej, bo dobre sytuacje marnowali jeszcze Potoczny, Nogowski i Seroka. Rywale na gola czekali jednak aż 13 minut, dopiero w 48 min. Kiepulskiego pokonał Krajewski i wtedy do głosu zaczęli dochodzić puławianie.
Azoty zaczęły bronić bardzo wysoko, z czym kwidzynianie nie bardzo sobie radzili, dlatego od stanu 20:12 goście zdobyli 4 gole z rzędu i nieco uciszyli rozemocjonowaną halę. w 54 minucie zrobiło się tylko 20:16, ale końcówka należała jednak do MMTS-u. Ważne bramki zdobyli Adrian Nogowski oraz Tomasz Klinger i pierwsze starcie skończyło się wynikiem 24:18. To na pewno pokaźna zaliczka, ale wszyscy musimy pamiętać, że to dopiero połowa rywalizacji
Pierwszy mecz o brąz miał jednak również inny, historyczny wymiar, bo tym spotkaniem z kwidzyńska widownią żegnały się trzy ważne dla MMTS postacie. Mateusz Seroka rozstanie się z Kwidzynem jako najlepszy strzelec drużyny i choć ostatnio spisuje się ciut gorzej, to jednak właśnie w tych rozgrywkach osiągnął apogeum formy. Paweł Kiepulski (mam dziwną nadzieję, że jeszcze u nas kiedyś zagra) ma sobą kolejny świetny sezon, ale wydaje się, że w ostatnich tygodniach w swoim fachu zdobył "Alpy", dziś po prostu "Himalaje"! Brawo! No a Patryk Rombel...no cóż...wielu kibiców żegnało Cię ze łzami w oczach...autor tego tekstu również...
...dlatego panowie w Puławach postawcie kropke nad "i"!
MMTS Kwidzyn - Azoty Puławy 24:18 (12:9)
MMTS: Kiepulski - Potoczny 6, Genda 4, Nogowski 3, Szpera 3, Ossowski 2, Peret 2, Seroka 2, Klinger 1, Krieger 1, Janikowski, Rosiak, Szczepański. Kary: 12 min. (Krieger - 6 min., Genda, Szpera, Seroka - 2 min.)
Azoty: Koszowy, Bogdanow - Jurecki 5, Kuchczyński 5, Krajewski 2, Łyżwa 2, Przybylski 2, Sobol 2, Kubisztal, Grzelak, Masłowski, Orzechowski, Petrovsky, Prce, Skrabania. Kary: 10 min. (Krajewski - 4 min., Grzelak, Kubisztal, Petrovsky - 2 min.)
Opublikowany przezFacebook
Obserwuj nas na Twitterze!
Follow https://twitter.com/KwidzynNMDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?