- Wszyscy posiadali broń legalnie. Nie przedstawili jednak aktualnych wyników badań lekarskich. Niektórym zarzuca się też popełnienie przestępstw, najczęściej pod wpływem alkoholu - mówi mł. insp. Zbigniew Kotlicki, naczelnik wspomnianego wydziału.
Z policyjnych danych wynika, że w rękach mieszkańców Łodzi i województwa nadal jest około 30 tys. sztuk broni palnej!
- Najwięcej jest pistoletów i rewolwerów gazowych oraz broni myśliwskiej. Pistoletów i rewolwerów do obrony osobistej jest 1660 sztuk. Niewiele mniej broni sportowej, którą posiadają osoby uprawiające strzelectwo - mówi mł. insp. Zbigniew Kotlicki.
Wśród "gazowców" prym wiodą przywiezione w latach 90. z Niemiec rewolwery rohm RG 89 oraz tzw. efbijajki (pistolety perfecta).
Biznesmenów najbardziej interesuje broń ostra. Niektórzy, zwłaszcza bardziej zamożni, mają nawet po dwie sztuki. W kaburze pod marynarką noszą np. mały rewolwer rossi albo smith and wesson, a w szafie pancernej mają pistolet glock lub sig sauer.
- W tym roku o pozwolenie na posiadanie broni bojowej ubiegało się 30 chętnych. Otrzymało je tylko 11 osób - dodaje Zbigniew Kotlicki.
Wśród kandydatów był m.in. znany łódzki adwokat. Wniosek o wydanie pozwolenia na broń argumentował tym, że przewozi duże sumy pieniędzy i ma kontakty służbowe z przestępcami. Jego prośba została załatwiona odmownie.
Uzyskanie pozwolenia na broń rzeczywiście wymaga sporo zachodu.
Trzeba przejść badania lekarskie (kosztują około 400 zł), procedurę sprawdzającą przeszłość kandydata, udowodnić, że istnieje realne zagrożenie życia oraz zdać trudny egzamin ze znajomości przepisów prawnych oraz z budowy i posługiwania się bronią.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?