Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trójmiasto staje się ogromnym zagłębiem festiwalowym

Ryszarda Wojciechowska
Fot. Adam Warżawa
Fot. Adam Warżawa
Dla jednych Trójmiasto to festiwalowe zagłębie. I to oni z dumą podkreślają sławę sopockiego Bursztynowego Słowika i to, że tłumy z całej Europy pielgrzymują na gdyński Heineken Open’er Festival.

Dla jednych Trójmiasto to festiwalowe zagłębie. I to oni z dumą podkreślają sławę sopockiego Bursztynowego Słowika i to, że tłumy z całej Europy pielgrzymują na gdyński Heineken Open’er Festival. Ale są i tacy, którzy twierdzą, że my tylko próbujemy kulturalnie dreptać za Warszawą, a nawet Krakowem czy Wrocławiem. I że Słowik to już raczej tylko muzyczna biesiada. A jeden Heineken Open’er wiosny nie czyni.

Ale jedno w tym wszystkim jest pewne. Tego lata do Trójmiasta przyjedzie kilka tysięcy gwiazd i gwiazdeczek. Polskich i zagranicznych. To u nas zaśpiewają Björk i Norah Jones. To do Gdańska wpadnie David Lynch, żeby nie tylko odbić swoją hollywoodzką dłoń na gdańskiej Promenadzie Gwiazd.
To tu wreszcie będzie można spotkać telewizyjne gwiazdki na Festiwalu Dobrego Humoru, prawdziwe teatralne sławy na festiwalu "Dwa Teatry“ czy zjawiskowe zespoły, prezentujące teatr uliczny na najwyższym poziomie podczas festiwalu FETA.
Chcieliśmy być stolicą? No to jesteśmy. Tyle, że stolicą festiwali. To do Trójmiasta latem ściągają polskie gwiazdy i gwiazdeczki. Ale czy więcej zawsze znaczy lepiej? Niekoniecznie. Bo u nas, co prawda festiwal goni festiwal, ale te wielkie sławy i tak wybierają Warszawę albo Śląsk.

Festiwalowa radość byłaby większa, gdyby to do Sopotu udało się ściągnąć na przykład George a Michaela. Niestety, artysta zaśpiewa w Warszawie. Chociaż telewizja TVN, organizator Sopot Festival, czyniła starania. Powodem odmowy nie były jednak pieniądze tylko termin. Sierpniowo-wrześniowy artyście nie odpowiadał.


Nasza wizytówka

Sopot Festival to nasza wizytówka od lat. Zawsze cieszył się ogromnym zainteresowanie. Kilka lat temu Bursztynowego Słowika przejęła TVN. Pierwszy konkurs był raczej falstartem. Bo wszystko koncentrowało się wokół dwóch plastikowych gwiazdek: Dody i Mandaryny.
Ale w ubiegłym roku ta stacja telewizyjna podniosła sobie wysoko poprzeczkę, zapraszając Eltona Johna. Mieliśmy więc prawo się spodziewać, że w tym roku będzie jeszcze głośniej i ciekawiej. Ale chyba nie będzie.
Tym razem megagwiazda nas nie oszołomi. Marek Kot z TVN przyznaje, że George Michael to byłby strzał w dziesiątkę. Ale artyście nie odpowiadał termin festiwalu (31 seirpnia-2września). Potwierdza tylko, że jest już dopinana umowa z amerykańską wokalistką Norah Jones. A na trzeci dzień festiwalu TVN planuje się powtórkę z amerykańskiego disco czyli m.in. Glorię Gaynor i Village People.
Atrakcją ma być konkurs o Bursztynowego Słowika. Wybrano już wykonawców zagranicznych. Są to m.in: Thierry Amiel, Monrose, Sarbel i September.
Nie brzmi to jakoś wyjątkowo zachęcająco.
Jest jeszcze Festiwal Jedynki (10-11 sierpnia) brat bliźniak sopockiego festiwalu. Organizuje go telewizja publiczna. Ale na razie sam program ma kryptonim jak mówią złośliwi "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”’. Na stronach internetowych TVP nie ma jeszcze nawet namiastki programu. W telewizji też nie chcą na ten temat rozmawiać. Potwierdzają jedynie, że festiwal się odbędzie.
Czy tak jak w ubiegłym roku stanie się festiwalem straconej szansy, kiedy to w ostatniej chwili łatano program polskimi zespołami - KOMBII i Perfect? Były pieniądze do wydania, to je wydano. I to wszystko.
Ale za to poziom trzyma Heineken Open’er Festival. Ma już swoją ugruntowaną markę. I przyciąga prawdziwe tłumy. To już nie tylko polskie wydarzenie, ale europejskie. Tym razem na lotnisku w Babich Dołach (w dniach 29 czerwca do 1 lipca) posłuchamy m.in. Bjork, Beastie Boys czy Muse Groove Armada i wiele innych gwiazd.
Piąte urodziny zamierza w tym roku obchodzić Festiwal Top Trendy — polsatowska impreza muzyczna, na której zawsze występują wszyscy ci polscy artyści, którzy w ostatnim roku rządzili na listach przebojów i liczyli się na rynku muzycznym. W dniach 8-11 czerwca na scenie Opery Leśnej zobaczymy finałową "topową” dziesiątkę: Anię Dąbrowską, Marylę Rodowicz, Marię Peszek, Andrzeja Piasecznego, Blog 27, Grzegorza Turnaua, zespól Myslovitz, Piotra Rubika, Szymona Wydrę i Wilki.
Pierwszego dnia koncert poprowadzą Katarzyna Cichopek, Agata Młynarska, Krzysztof Ibisz i Zygmunt Chajzer.
Kolejny dzień tego festiwalu nazwano "trendy”. Poprowadzi go duet dość wybuchowy Piotr Bałtroczyk i Michał Koterski. A na scenie zobaczymy m.in. Macieja Silskiego i zespół Kashmir.
Trzeci dzień to dwa jubileuszowe koncerty. 30-lecie pracy artystycznej Jacka Cygana czyli Cyganeria z gwiazdami, które od lat śpiewają jego piosenki i 15-lecie grupy Wilki. Zespół w "Godzinie Wilków” wykona swoje najlepsze przeboje.
I na deser noc kabaretowa prowadzona przez Cezarego Pazurę i Olafa Lubaszenkę. A wystąpią m.in. Marcin Daniec, Jerzy Kryszak, kabarety: Ani Mru Mru, Koń Polski, Moralnego Niepokoju itd.
Jeśli ktoś kocha teatr i to ten telewizyjny, będzie miał okazję wziąć udział w festiwalu „Dwa Teatry”. A publiczność będzie się mogła spotkać ze swoimi ukochanymi gwiazdami. Festiwal trwa od 1 do 4 czerwca. A gośćmi będą m.in Ewa Błaszczyk, Maja Ostaszewska, Małgorzata Kożuchowska, Marta Lipińska, Maria Pakulnis, Zbigniew Zapasiewicz, Krzysztof Kolberger i Marek Probosz (przyleci prosto z Los Angeles). Nowością tego siódmego już festiwalu "Dwa Teatry” jest to, że tym razem spotkania z gwiazdami będą miały miejsce nie tylko Sopocie (jak zwykle Teatr na Plaży) ale także w Gdańsku (Ratusz Staromiejski) i w Gdyni (Teatr Miejski).
Świetnie zapowiada się także lipcowa Feta - Festiwal Teatrów Ulicznych. Wśród przedstawień ma się znaleźć występ spektakularnego teatru PAN.OPTIKUM, który tworzy olbrzymie widowiska wzbogacone o elementy sztuki cyrkowej i pełne efektów pirotechnicznych.
Niektórzy mówią, że jest przaśny tak jak polski dowcip. Festiwal Dobrego Humoru odbędzie się już po raz ósmy. W dniach 28-30 czerwca Gdańsk znowu stanie się stolicą śmiechu. Jak zwykle festiwal otworzy osławiony już Rejs telewizyjnych gwiazdeczek po Motławie, a potem festiwalowi goście przejdą Długim Targiem i Długą do Targu Węglowego. Kiedy jury z Ewą Szykulską, Marią Czubaszek i Władysławem Kozakiewiczem (tym od gestu) będzie wybierać najlepsze polskie komediowe seriale i programy rozrywkowe, my możemy się uganiać za gwiazdkami telewizyjnymi.
Jedną z atrakcji festiwalu ma być Biesiada Dobrego Humoru na Targu Węglowym. Ostatniego dnia biesiadnego gastronomicy zamierzają pobić rekord świata. Jeśli się uda, zostanie on wpisany do Księgi rekordów Guinnessa. Tylko jeszcze nie zdecydowano czy byłby to największy na świecie drink czy największy gar bursztynowej zupy. Jedno i drugie kusi.
Po raz drugi w Gdańsku odbędzie się Festiwal Gwiazd (przeniesiony z Międzyzdrojów). Największe zainteresowanie wzbudzi jak poprzednio Promenada Gwiazd (na Ołowiance), na której polskie sławy kina odbijają swoje dłonie. W tym roku rączki odcisną m.in. Jan AP. Kaczmarek, Borys Szyc, Agnieszka Grochowska, Karolina Gruszka, Mirosław Baka i Grzegorz Turnau. Prawdziwa artystyczna śmietanka.
Ten festiwalowy galop zakończy jak zwykle we wrześniu Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni - prawdziwe kinowe targowisko próżności.

Jesteśmy przereklamowani
Tymon Tymański, muzyk

Wydaje mi się, że Trójmiasto jest trochę przereklamowane, jeśli chodzi o wydarzenia kulturalne. To piękne miejsce, do którego wracam jak do źródła czy nawet oazy po pracy w Warszawie. Ale w przypadku infrastruktury, to nie oszukujmy się, jesteśmy prowincją. Tu wszystko kuleje. Kiedy kręcimy nasz program ŁOSSSKOT, to nie dlatego jedziemy do "Zachęty” czy do teatru Jandy w Warszawie bo nam się nie chce ruszać do Gdańska. Tylko dlatego, że to wszystko właśnie tam się dzieje. W Warszawie jest mnóstwo teatrów, wystaw, tam się odbywają największe koncerty. A u nas jest tego, niestety, mało. My cały czas próbujemy nadążać nie tylko za Warszawą ale i za Wrocławiem, drepcąc. Dobrze to więc nie wygląda. A co do festiwali. Heineken Opener Festiwal to fajna inicjatywa. Dość droga. Ale plejada gwiazd jest warta tych pieniędzy, które trzeba zapłacić za karnet (około 300 zł). Sopot Festival to dla mnie chłam. Niewiele znaczący. Bez wagi europejskiej. Słaby artystycznie. Raczej traktowany wspominkowo jako taka biesiadna impreza. Drugie Opole. To podrzędny festiwalik w klimacie Eurowizji. I tyle.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto