W Gorzkowicach świetnie spisali się dwaj liderzy MTS. Michał Korycki i Grzegorz Pietryka wygrali wszystkie swoje gry singlowe, co dało drużynie aż 4 pkt. Na drugim stole jeden punkt dorzucił Marcin Lach, a brakujące "oczko" kwidzynianie ugrali w deblu.
- Zgodnie z przepisami mogłem trochę "namieszać" w składach debli i to wykorzystałem. Rozbiłem naszą najsilniejszą parę Korycki-Pietryka i Grzesiek zagrał w duecie z Łukaszem Kaproniem i to oni wygrali swój mecz, choć drugi debel też był bliski sukcesu - relacjonuje trener Mariusz Schaefer.
Przypomnijmy, że w pierwszym meczu barażowym w Kwidzynie MTS przegrywał już 1:5 i wtedy trudno było wierzyć w szczęśliwe zakończenie. A jednak kwidzynianie zdołali odrobić straty i doprowadzić do remisu 5:5, a w Gorzkowicach poszli za ciosem i ugrali o punkt więcej. Za to, że się nie poddali należą im się szczególne brawa! W nagrodę ich przygoda z I ligą będzie trwała dłużej niż rok.
Warto też przypomnieć, że w debiutanckim sezonie na zapleczu ekstraklasy kwidzynianom szło jak po grudzie. Z 15 meczów w lidze przegrali aż 15. Jedyny remis wywalczyli z Wartą Kostrzyn. Choć zajęli ostatnie miejsce w tabeli grupy północnej, to jednak o utrzymanie mogli jeszcze walczyć w barażach, bo jedna z drużyn w tej grupie wycofała się na krótko przed startem rozgrywek. Faworytem rundy play-down był jednak GUKS Gorzkowice, który w grupie południowej zajął 8 miejsce (4 zwycięstwa, 3 remisy).
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?