Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Tabletka po" w Kwidzynie. Co sądzą o niej młodzi ludzie? [REPORTAŻ]

Katarzyna Łęgowska
fot. Dariusz Gdesz/archiwum naszemiasto.pl
Niedawne tragiczne wydarzenia w Bądkach i pojawienie się w tym samym czasie na rynku antykoncepcji awaryjnej, czyli tzw. "tabletek po" bez recepty, to całkowity przypadek, ale każda taka historia wywołuje żywą dyskusję na temat planowania rodziny i niechcianych dzieci.

Choć przyzwolenie na stosowanie tych środków jest duże, to nawet ich zwolennicy mają obawy dotyczące ewentualnych konsekwencji.

- Ważne, by młodzi ludzie nie traktowali tabletki jako zastępczego środka antykoncepcyjnego. Powinno się jej używać w sytuacjach naprawdę wyjątkowych - apelują lekarze.

Zwłaszcza, że już spożycie jednej tabletki może zaburzyć cykl, a spożycie kilku może wywołać prawdziwą rewolucje hormonalną. Warto też wiedzieć, że zażycie medykamentu zbyt późno, czyli przeważnie po upływie 72 godzin, może przynieść efekty odmienne od zamierzonych, tzn. substancje w nich zawarte wzmocnią zarodek i pomogą utrzymać ciążę.

24-letnia Jowita z Kwidzyna bez większego skrępowania przyznaje, że w swoim życiu raz użyła takiego środka.

- Wtedy takie tabletki były jeszcze na receptę. Mnie przepisał ją ginekolog, ale nie ten, do którego chodzę regularnie. To była niedziela, więc znalazłam innego, który przyjął mnie prywatnie - mówi i dodaje, że swej decyzji nie żałuje. Gdyby była w takiej samej sytuacji jak wtedy, zrobiłaby to ponownie.

- Nie zgadzam się z poglądem, że to zabójstwo dzieci i inne bzdury, bo to z medycznego punktu widzenia niemożliwe - argumentuje i podkreśla, że po wzięciu tabletki nie miała żadnych objawów, ani skutków ubocznych, choć producenci informują, że takowe mogą wystąpić.

26-letnia Patrycja, mieszkanka jednej z podkwidzyńskich wsi, koleżanka Jowity, przyznaje, że nie wie, jak zachowałaby się w podobnej sytuacji.

- Trudno mi wypowiadać się na ten temat, bo ostatnio z chłopakami u mnie krucho - żartuje.

Patrycja przyznaje, że z jednej strony lubię dzieci i bardzo bym chciała je kiedyś posiadać, ale z drugiej strony mam świadomość, jak wielką odpowiedzialnością jest ich wychowywanie.

- Nie jestem zwolenniczką przypadkowych stosunków, jednak wiem, że i w stałych związkach mogą pojawić się nieodpowiednie momenty na pojawienie się nowego członka rodziny. Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała zastanawiać się nad wzięciem "tabletki po", bo pewnie i tak nie zdążyłabym podjąć decyzji w ciągu tych 72 godzin - mówi.

Nasza kolejna rozmówczyni, 21-letnia Monika (w stałym związku, współżyje od 5 lat) twierdzi natomiast, że choć na razie o dzieciach nie myśli, to nie zażyłaby takiej tabletki. - Ze wszystkiego zwierzam się mamie, a ta pewnie by mi zabroniła - śmieje się. - Zaraz pewnie bym usłyszała, że pomoże mi wychować dziecko i tym podobne teksty.

Dostępne na receptę Escapelle i Postinor duo zawierają substancję czynną, levonor-gestrel, której zawdzięczają wysoką skuteczność, bo aż 99 proc., jeśli zostaną zażyte w pierwszej dobie od stosunku. Należy jednak pamiętać, że tabletki z levonorgestrelem nie będą skuteczne, jeśli proces implantacji zarodka już się rozpoczął, czyli około 72 godziny od zapłodnienia. W takiej sytuacji pigułka nie zadziała poronnie, a wręcz przeciwnie - podtrzyma ciążę. Warto dodać, że Octan uliprystalu, który wchodzi w skład tabletek antykoncepcji awaryjnej, jest wykorzystywany podczas leczenia mięśniaków macicy, a levonorgestrel (składnik ellaOne) jest substancją występującą w środkach mających złagodzić objawy klimakterium.

W przypadku ellaOne, zalecany czas zastosowania tabletki wydłużony jest do 120 godzin po stosunku, co budzi niemałe kontrowersje. W zależności od interpretacji ciąża trwa od momentu zapłodnienia lub od momentu zagnieżdżenia się zarodka w błonie macicy. Dla wielu przeciwników "tabletki po", usunięcie zagnieżdżonego zarodka, to już nie metoda antykoncepcji, ale środek wczesnoporonny.

- Jestem zdecydowanie przeciwny takiej metodzie antykoncepcji, nawet jeśli jest tylko awaryjna. To kłóci się z moimi poglądami. Jestem katolikiem i uważam, że jeśli dojdzie do zapłodnienia, to jest to już stworzenie Boże i nie mam prawa decydować o tym, czy ten zarodek będzie miał prawo rozwoju czy też nie - mówi Tomasz, mieszkaniec naszego powiatu.

- Teraz, kiedy jestem szczęśliwą mężatką, na pewno nie wzięłabym tej pigułki - mówi nam 28-letnia Lidia, mieszkanka Kwidzyna. - Wynika to z tego, że mam już pewną stabilizację życiową i pojawienie się dziecka, nawet tego nieplanowanego, nie byłoby dla mnie wielkim problemem. Gdybym jednak zaszła w ciążę, kiedy uczyłam się w liceum, na pewno bym się nie wahała. Nie byłam wówczas gotowa na macierzyństwo
.
Nasz kolejny rozmówca - Henryk, mieszkający w okolicach Kwidzyna - ma sprecyzowany pogląd na temat stosowania antykoncepcji awaryjnej.

- Współżycie niesie ze sobą ryzyko, to zabawa na krawędzi, miłosne uniesienie, którego pragną wszyscy, gdyż stanowi nasz biologiczny instynkt. Jeżeli przegramy- poniesiemy karę, dziewczyna zostaje zapłodniona, a w jej łonie rozwija się niechciane życie. Jednak za sprawą tych tabletek, w ciągu kilku dni można cofnąć skutki ryzykownej zabawy. Według mnie taka szansa jest dobra. Jeżeli dziecko miałoby być problemem, miałby być niechciane, byłoby to dużo gorsze i bardziej szkodliwe niż zażycie tabletki - wyjaśnia.

Samo zażycie pigułki może być również szkodliwe. Jak w przypadku każdego innego farmaceutyku, mogą wystąpić skutki uboczne. Pierwszym z nich mogą być nudności, ponadto jeśli doprowadzą do wymiotów, tabletka może nie zadziałać i być jedynie źródłem złego samopoczucia. Niekiedy może w niewielkim lub umiarkowanym stopniu upośledzać zdolność do prowadzenia pojazdów mechanicznych i obsługiwania urządzeń mechanicznych. Mniej niepokojącymi działaniami niepożądanymi mogą być bóle piersi, głowy czy brzucha, ale już zaburzony cykl menstruacyjny jest niemałym dyskomfortem dla kobiety. Dodatkowo w niektórych przypadkach można zaobserwować stany obniżonego nastroju.

Kolejnym zagrożeniem, wynikającym z dostępności do antykoncepcji postkoitalnej, jest nieograniczony dostęp do niej. O ile dorosłe kobiety, w pełni świadome swoich decyzji, decydują się na taki krok, niewielu to oburza, co jednak z piętnastoletnimi dziewczynkami? W świetle prawa, mogą zaopatrzyć się w "pigułkę po" bez najmniejszego problemu, z medycznego punktu widzenia również nie ma przeciwwskazań, co jednak z dojrzałością emocjonalną? Wielu ludzi ma obawy, czy nastolatki nie będą zbyt często korzystały z tej metody, burząc tym samym gospodarkę hormonalną swojego organizmu. Miejmy nadzieję, że kieszonkowe nie będzie im pozwalało na zbyt częste zakupy w aptece.

Polub nas na Facebooku!

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto