Trzeba przyznać, że jeden punkt urwany Azotom Puławy również jest sukcesem kwidzynian. Przed meczem takie rozwiązanie wszyscy braliby w ciemno. Po zakończeniu spotkania jest jednak niedosyt, bo rywal był już „na łopatkach” i kwidzynianie powinni wykorzystać swoją szansę. Tym bardziej, że w całym spotkaniu czerwono-czarni grali falami. Mecz rozpoczął się od stanu 3:0 dla gości, po trafieniach Adrieja Akimienki oraz Michała Jureckiego. Pierwszy gol dla Kwidzyna padł natomiast dopiero w 4 minucie po rzucie Alana Guziewicza.
Po trafieniu Kacpra Majewskiego gospodarze zbliżyli się jednak do gości na jedną bramkę (3:4) i wydawało się, że MMTS znalazł swój patent na puławian. Niestety była to jedynie chwilowa przerwa w dominacji gości. W kolejnych minutach Azoty zdobyły 6 bramek przy zaledwie jednym trafieniu Kwidzyna (Jędrzej Zieniewicz) i po 14 minutach gry czerwono-czarni przegrywali z Puławami 4:10. Wówczas gospodarze nieco się przełamali i po golach Jędrzeja Zieniewicza, Kamila Kriegera oraz Kacpra Majewskiego, zmniejszyli istniejące straty do 3 bramek – 7:10. Jak się okazało trzybramkowa różnica między zespołami utrzymała się już do końca pierwszej połowy tego spotkania.
Po wznowieniu gry świetnie bronił Mateusz Zembrzycki, co pomogło puławianom w powiększaniu wypracowanej przewagi. W 40 minucie gry, po trafieniach Michała Jureckiego i Antoniego Łangowskiego goście prowadzili już 6 bramkami – 21:15. Kwidzynianie poprawili jednak swoją grę w defensywie, a także wykorzystywali błędy zespołu gości. W efekcie przez kwadrans MMTS rzucił 9 bramek przy zaledwie dwóch trafieniach Puław. Dzięki temu kwidzynianie nie tylko odrobili straty, ale w 54 minucie wyszli na prowadzenie 24:23. Minutę później wyrównał Piotr Jaroszewicz, a jak się później okazało, remis utrzymał się do końca regulaminowego czasu gry. W ostatnich sekundach szalę zwycięstwa na stronę Kwidzyna mógł przechylić Bartosz Nastaj, jednak rozgrywający MMTS nie trafił w bramkę.
O zwycięstwie w meczu MMTS – Azoty decydowały zatem rzuty karne. Po pierwszej serii 5 skutecznych rzutów z 7 metra sytuacja pozostała nierozstrzygnięta. Następnie bramkarza MMTS pokonał Andrii Akimienko, po czym do piłki podszedł Nikodem Kutyła. Etatowy wykonawca rzutów karnych w kwidzyńskim zespole nie zdołał jednak pokonać Mateusza Zembrzyckiego i ze zwycięstwa oraz 2 punktów cieszyli się puławianie.
MMTS Kwidzyn - Azoty Puławy 26:26 (13:16) k. 5:6
MMTS: Szczecina, Dudek - Kornecki 1, Grzenkowicz 2, Orzechowski, Krieger 2, Peret 1, Zieniewicz 2, Kutyła 3, Majewski 3, Guziewicz 2, Ossowski 2, Nastaj 3, Szyszko 3, Landzwojczak 1, Jankowski 1.
Azoty: Bogdanov, Zembrzycki - Akimenko 6, Zivković 1, Łangowski 3, Podsiadło, Bachko 3, Przybylski 3, Jurecki 3, Rogulski 3, Dawydzik 2, Jarosiewicz 2.
Wyniki 21 Serii PGNiG Superligi:
Łomża Vive Kielce - Torus Wybrzeże Gdańsk 39:25 (18:15), Chrobry Głogów - Handball Stal Mielec 36:27 (17:15), Energa MKS Kalisz - Grupa Azoty Unia Tarnów 35:23 (14:14), Górnik Zabrze - Zagłębie Lubin 29:27 (19:12), Gwardia Opole - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 30:30 (15:10) k. 3:0, Sandra SPA Pogoń Szczecin - Orlen Wisła Płock 27:38 (13:20), MMTS Kwidzyn - Azoty Puławy 26:26 (13:16) k. 5:6.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?